Niepełnosprawny meżczyzna potrzebuje pomocy

Państwo Monika i Przemysław Fitt mieszkają w Smolnicy w gminie Wronki razem z 2 córkami w wieku 3 i 8 lat oraz z 13 – letnim synem. Rodzina zajmuje 2 – pokojowe mieszkanie wraz z kuchnią o łącznym metrażu 55 m2, tzw. „toaleta” natomiast znajduje się na zewnątrz budynku mieszkalnego. I w pewnych okolicznościach można by było to jeszcze zrozumieć, gdyby nie fakt, iż Przemysław Fitt jest osobą niepełnosprawną poruszającą się na wózku inwalidzkim.

– W październiku 2006 roku uległem wypadkowi. Pracowałem wówczas w firmie budowlanej, spadłem z rusztowania z I piętra, w wyniku czego doznałem pęknięcia kręgosłupa i urazu rdzenia kręgowego. Od tego czasu jestem sparaliżowany od pasa w dół i poruszam się na wózku inwalidzkim, nigdy nie będę mógł już chodzić – mówi Przemysław Fitt – Po wypadku złożyłem dokumenty do ZUS–u, gdyż chciałem się starać o przyznanie renty inwalidzkiej. Nie miałem jednak ciągłości pracy w okresie 10 lat wstecz od momentu wypadku, pracowałem bowiem z przerwami. W związku z tym otrzymałem jedynie pierwszą grupę inwalidzką, ale bez żadnych świadczeń finansowych – dodaje.

3 miesiące temu mężczyzna uległ kolejnemu wypadkowi – podczas kąpieli wypadł z przenośnej wanny, konieczna była interwencja lekarza.

– Wszystko to jest konsekwencją tego, że nie możemy zdobyć środków finansowych na budowę łazienki w domu – tłumaczy żona Przemysława Fitta, Monika – Krótko po wypadku męża złożyliśmy wniosek do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Szamotułach na dofinansowanie budowy łazienki, jednak placówka nie dysponowała już wówczas środkami na taki cel – dodaje.

W tym roku państwo Fitt ponownie zgłosili się do PCPR–u z zamiarem uzyskania dofinansowania na budowę łazienki w swoim domu. Placówka przyznała 10 tys. dotacji, pomógł również Ośrodek Pomocy Społecznej we Wronkach, który przekazał na ten cel 3 tys. zł. Całkowity koszt wybudowania i wyposażenia łazienki oszacowano natomiast na 16 tys. 200 zł. Suma ta może się nieco zmniejszyć, ale – zdaniem państwa Fitt – maksymalnie o 500 zł. Rodzinie brakuje zatem około 3 tys. zł. wkładu własnego, by inwestycja ta mogła zostać zrealizowana. Takich pieniędzy jednak nie mają.

– Cały nasz miesięczny dochód wynosi 1050 zł, w kwocie tej mieści się świadczenie pielęgnacyjne i wychowawcze, które otrzymuję na najmłodsze dziecko. Trudno z tego wyżyć. Po zapłaceniu rachunków zostaje się 300 zł., a niekiedy nawet nie – mówi Monika Fitt – Na dodatek nasz syn również jest osobą niepełnosprawną, ciężko choruje na astmę, a opłaty za leki są bardzo wysokie. Oboje z mężem nie pracujemy. Ja muszę zajmować się domem, dziećmi, no i mężem, chodzę na grzyby do lasu, które później sprzedaję. Nie zawsze jest jednak to możliwe, gdyż mąż sam nie jest w stanie zająć się najmłodszym dzieckiem. Muszę, więc czekać na syna, gdy wróci ze szkoły i dopiero wówczas mam trochę czasu, by – mówiąc kolokwialnie – dorobić gdzieś te pieniądze – dodaje Monika Fitt.

Przemysław Fitt bierze udział w programie aktywizacji osób niepełnosprawnych Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Szamotułach. Stara się o pracę chałupniczą w Jastrowiu. Jak sam przyznaje – ma zdrowe ręce i chciałby jeszcze być aktywny zawodowo – by czuć się potrzebnym, by choć trochę polepszyć status finansowy rodziny i by w przyszłości móc starać się o rentę.

– Jeśli uda mi się zdobyć pracę i utrzymać ją bez przerw przez okres 5 lat, będę mógł wówczas starać się o przyznanie renty – tłumaczy mężczyzna.

Państwo Fitt – mimo wszelkich trudów i kłopotów, są szczęśliwą i kochającą się rodziną. Z dumą opowiadają o swoim synu, 13 – letnim Błażeju, który posiada niezwykłe umiejętności plastyczne odziedziczone zresztą po ojcu.

– Potrafi namalować praktycznie wszystko, jego wyobraźnia nie ma granic. Rysuje przede wszystkim ołówkiem, ja wolę farby. Marzy mu się liceum plastyczne i szczerzę wierzę w to, że mu się uda – mówił Przemysław Fitt.

Póki co jednak rodzina żyje bardzo skromnie – bez łazienki i toalety. Jak sami twierdzą – poradziliby sobie, gdyby nie bariery architektoniczne, które dla Przemysława Fitta stanowią bardzo często nie małe wyzwanie. Mimo to mężczyzna stara się zachować pogodę ducha, radości z pewnością dostarczają dzieci, które pomagają rodzicom w zasadzie we wszystkich czynnościach. Niemniej jednak państwo Fitt apelują do wszystkich osób dobrej woli, które byłyby w stanie pomóc im w zebraniu brakujących funduszy na budowę łazienki lub też mogłyby przekazać materiał na jej wyposażenie.

– Suma około 3 tys. zł. jak na taką inwestycję niby nie jest wielka, ale dla nas to prawdziwy majątek. Jeżeli znalazłyby się, więc jakieś osoby, które zechciałyby nam pomóc, będziemy ogromnie wdzięczni za każdą złotówkę i najmniejszy materiał przekazany na naszą rzecz – mówił Przemysław Fitt.

Historię rodziny ze Smolnicy będziemy przypominać w kolejnych wydaniach naszego tygodnika. Równocześnie dołączamy się do apelu państwa Fitt, bowiem rodzina rzeczywiście znajduje się w bardzo trudnej sytuacji.

Wszystkie osoby, które chciałyby finansowo pomóc państwu Fitt ze Smolnicy, mogą przelać środki pieniężne na konto:
75102041280000180200596833 z zaznaczeniem adresu:
Monika Fitt, Smolnica 2/2, 64 – 510 Wronki
Potrzebna jest nawet niewielka pomoc!