Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Akademia Sparty. Dyskusja na komisji pełna żalu i pretensji

Magda Prętka
Akademia Sparty. Jacek Tacik tłumaczył, że projekt działa prawidłowo
Akademia Sparty. Jacek Tacik tłumaczył, że projekt działa prawidłowo Magda Prętka
Akademia Sparty - projekt szkolenia młodych piłkarzy, to jeden z tematów omawianych podczas ostatniej komisji zdrowia, opieki społecznej i sportu Rady Miasta i Gminy Szamotuły. Ponad godzinną dyskusję zdominowały wzajemne żale i pretensje działaczy sportowych

Jednym z punktów omawianych podczas wtorkowego posiedzenia komisji zdrowia, opieki społecznej i sportu Rady Miasta i Gminy Szamotuły miała być działalność Akademii Sparty – projektu zakładającego szkolenie dzieci i młodzieży w zakresie piłki nożnej od podstaw. Prowadzący ów projekt – działacze Sparty, SPN –u oraz Marian Kurowski będący jeszcze do niedawna koordynatorem Akademii, mieli przybliżyć radnym szczegóły związane ze szkoleniem. Mieli. De facto jednak sprawie poświęcono zaledwie kilkanaście minut. Trwającą zaś ponad godzinę dyskusję, zdominowały wzajemne żale i pretensje, które podnosili działacze. Było burzliwie, momentami wręcz nieprzyjemnie.

Akademia Sparty formalnie zaczęła działać wiosną ubiegłego roku. Do szkolenia przystąpili wówczas młodzi piłkarze trenujący w Sparcie Szamotuły oraz Szkole Piłki Nożnej Szamotuły. Wraz z początkiem września 2014 roku natomiast, ruszyły zajęcia w szkołach podstawowych i gimnazjach działających na terenie miasta i gminy. Marian Kurowski, jako koordynator projektu, jak sam mówi, opracował program szkoleniowy – materiały stanowiły podstawę do prowadzenia zajęć zarówno w klubach, jak i w szkołach. Nauczyciele wychowania fizycznego dodatkowo wspierani byli osobą trenera Akademii, który dostarczał wiedzy i wskazówek dotyczących nauki w razie wątpliwości.

Pod koniec czerwca tego roku natomiast, Marian Kurowski przestał pełnić dotychczasową funkcję. Nowa osoba na to miejsce powołana zostanie na przełomie grudnia i stycznia. Od września z kolei, przy Akademii nie działa stanowisko dodatkowego trenera. Wszyscy nauczyciele, poza trójką wuefistów (jeden z SP nr 3 i dwóch z SP nr 1) są bowiem trenerami, w związku z czym nie potrzebują wsparcia. Pozostali liczyć mogą na pomoc Przemysława Szały (działacz SPN –u, trener). Mimo znacznych zmian w całym programie, Jacek Tacik, prezes Sparty zapewnia, że Akademia działa prawidłowo. Szkoły otrzymały nowy sprzęt, zaś dyrektorzy, ani sami nauczyciele nie wyrazili żadnych negatywnych opinii co do projektu.

Zgoła innego zdania jest jednak Marian Kurowski. – Dla mnie szkolenia w szkołach już nie ma – mówił w trakcie posiedzenia. Dlaczego? M.in. dlatego, że nie opracowano nowego programu, w związku z czym nauczyciele realizują zajęcia w oparciu o materiały, które przygotował były koordynator. Na dodatek bezprawnie, jak twierdzi Kurowski. Jego zdaniem bowiem, są one objęte prawami autorskimi. Oczywiście nic bardziej mylnego Odpierając ten zarzut, Jacek Tacik wyjaśniał, że wszelkie rzeczy stworzone w czasie pracy stają się własnością pracodawcy - w tym przypadku, Akademii.

Zamiast ograniczyć się, podobnie jak prezes Tacik do informacji związanej z realizacją projektu, były koordynator mówił o swoim rozczarowaniu zaistniałą sytuacją . Dlaczego doszło do pana zwolnienia? – dopytywali radni. Kurowski nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie, gdyż pisemnego uzasadnienia nie otrzymał. Wyjaśnień udzielił Tacik.

– Chcieliśmy, by to wszystko poszło w nieco innym kierunku. To, co stworzył pan Marian, to nie jest proces, a jedynie element składowy czegoś, co mogłoby być procesem. Dążyliśmy do tego, by w ślad za zajęciami , szło stworzenie odpowiednich warunków do prawdziwego szkolenia w szkołach – mówił prezes Sparty – Ze strony pana Mariana nie było takiej chęci – kwitował wyjaśniając, że przed podjęciem decyzji o jego zwolnieniu, przeprowadzili kilka rozmów. Niestety, bezowocnych.

Był to tylko jeden z powodów, przez które, zdaniem Tacika, ich drogi się rozeszły. Drugim stały się... pieniądze. – Nie może być tak, że 1/3 budżetu, który wynosi 60 tys. zł, pochłania wynagrodzenie koordynatora – przekonywał Tacik – Pan Marian zgodził się, że w ograniczonym zakresie będzie pracować za 1500 zł miesięcznie, ale nie poniżej tej kwoty – dodawał.

Okazuje się bowiem, że Kurowski otrzymywał miesięcznie 2 tys. zł pensji przez okres 10 miesięcy w roku (dane otrzymaliśmy od skarbnika Sparty). W 2014 na jego konto wpłynęło 14 tys. zł, zaś w tym roku (do czerwca) – 8,5 tys. zł. Były koordynator, wobec informacji podanej przez Tacika, protestował zaledwie przez chwilę. Później mówił o lekceważeniu jego osoby i o tym, że na stadion nie jest już wpuszczany za darmo.

W toku dalszej dyskusji Jacek Tacik próbował podkreślić, jak nieracjonalne było wypłacanie tak dużych kwot Kurowskiemu. Ten, będąc jeszcze koordynatorem, miał się w ogóle nie pojawiać na zajęciach prowadzonych z dziećmi. Jak mówił bowiem prezes Sparty - Kurowski tylko dwa razy na nie zajrzał, przy czym raz, gdy kręcony był filmik promocyjny dotyczący projektu. Wcześniej były koordynator wyjaśniał, że każdy ze szkoleniowców otrzymywał od niego raz w tygodniu szczegółowy harmonogram zajęć, prowadził też listę obecności dzieci biorących w nich udział. Czy była to sugestia dotycząca tego, że zakres obowiązków i tak jest spory?

Głos zabrał także radny Idkowiak, który jest jednym z nauczycieli szkolących młodzież w ramach Akademii w Szkole Podstawowej nr 1. Radny słusznie zauważał, że środowisko piłkarskie, które powinno ze sobą współpracować, teraz staje do siebie w opozycji. Wielokrotnie podnosił też temat zmian w regulaminie orlika (więcej na ten temat TUTAJ), choć w całej dyskusji było to bardzo mało istotne. Idkowiak bardzo pozytywnie wypowiadał się o Akademii. Mówił, że dzięki wsparciu trenera w ubiegłym roku szkolnym, poszerzył swoją wiedzę i sam sporo się nauczył. Podkreślał też fachowość Kurowskiego mówiąc, że jest on najlepszym specjalistą w regionie. Kurowski nieskromnie zaś dopowiadał: w Polsce!

Równocześnie, Idkowiak nie krył pewnego zawodu związanego ze startem projektu w nowym roku szkolnym. Tłumaczył, że przed 1 września nikt z Akademii nie kontaktował się z nauczycielami wychowania fizycznego, w związku z czym nie byli oni pewni, czy projekt będzie kontynuowany. Nauczeni doświadczeniem zaczęli jednak realizować zajęcia na własną rękę. Po pewnym czasie działacze z Akademii się odezwali. I tak szkolenie prowadzone jest dalej. A jednak radny zauważał, że 2 miesiące (od momentu zwolnienia Kurowskiego do rozpoczęcia roku szkolnego) to wystarczający okres czasu, by lepiej przygotować się do kontynuacji projektu. Trudno zresztą się z tym nie zgodzić.

Posiedzenie komisji pełne było niespodzianek. W pewnym momencie, Marian Kurowski "puścił w obieg" zdjęcie prezentujące trening chłopców na stadionie, na którym w tle widać trenerów siedzących na trawie. Były koordynator opowiadał, że fotografia wykonana została przez jednego z rodziców, a ci mają już dość podobnych zachowań. Problem jednak w tym, że zdjęcie ukazywało trening grupy, której szkoleniowcem jest zupełnie inna osoba - żadna z tych uwiecznionych na fotografii. Po co ta prowokacja?

Pod koniec komisji rodzic jednego z piłkarzy, który towarzyszył Kurowskiemu podjął temat awansu do ligi wojewódzkiej, jaki juniorzy Sparty wywalczyli w tym roku. Przekonywał, że był to największy sukces piłki młodzieżowej w historii Szamotuł. Choć z całą sprawą nie miało to najmniejszego związku, temat stał się kolejną okazją do zdeklasowania klubowych działaczy. Juniorzy bowiem do rozgrywek ostatecznie nie przystąpili, gdyż część zawodników odeszła do... Szamotuły Futbol Academy prowadzonej przez Mariana Kurowskiego. W grupie trenowanej przez Przemysława Szałę pozostało wówczas siedmiu zawodników, a w piłkę, jak wiadomo, gra się w jedenastkę. Zanim jednak Szała udzielił wyjaśnień w tej kwestii, radni załamali ręce. Krytycznie do sprawy odniósł się Idkowiak, który wraz ze wspomnianym wcześniej rodzicem i Kurowskim, mówili o zaprzepaszczonej szansie. Cóż... najwięcej do powiedzenia zawsze mają ci, którzy nie do końca wszystko wiedzą.

W międzyczasie, były koordynator podniesionym głosem mówił, że Sparcie jest wygodnie, że nie ma go już w Akademii, gdyż żadna kontrola nie będzie sprawowana. O co konkretnie chodziło? Tego Kurowski nie raczył już wyjaśnić. Przy okazji ubolewał nad tym, że w Sparcie grają zagraniczni piłkarze. I w tym przypadku można zapytać: gdzie związek ze sprawą? Podobnych pytań w trakcie komisji można by zadać naprawdę sporo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto