Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budowa oczyszczalni w Kiączynie stanęła. Czy gmina nie ma nic do powiedzenia?

Paulina Śliwa
Paulina Śliwa
Umowa została podpisana z wykonawcą 7 lipca 2011. Wykonawca na plac budowy wszedł dopiero po roku. Uznał bowiem, że czas na wykonanie inwestycji (22 miesiące) jest ekonomicznie nieuzasadniony
Umowa została podpisana z wykonawcą 7 lipca 2011. Wykonawca na plac budowy wszedł dopiero po roku. Uznał bowiem, że czas na wykonanie inwestycji (22 miesiące) jest ekonomicznie nieuzasadniony Archiwum UG Kaźmierz
Firma, która podjęła się budowy oczyszczalni ścieków w Kiączynie, odstąpiła od umowy. Opóźnienie w pracach jest ogromne, mieszkańcy są zaniepokojeni, urzędnicy twierdzą,że mają nauczkę.

Temat rozbudowy oczyszczalni ścieków w Kiączynie poruszony został na ostatniej sesji Rady Gminy w Kaźmierzu, a zwrócił na niego uwagę radny Krzysztof Ossowski. Zaznaczył, że budowała miała zostać zakończona 7 maja 2013 r. i niebawem będzie ,,rocznica”, a tymczasem wykonawca opuścił plac budowy.

– Jak ta sprawa bliżej wygląda? Jeżeli jest przeprowadzana inwentaryzacja, to czy potrwa ona pół roku, czy miesiąc? Jak wiadomo, wykonawca poniósł duże koszty, ponieważ kary miesięczne dochodzą do kwoty niemal 400 000,00 zł. Chciałbym wiedzieć, czy znany jest ostateczny termin zakończenia prac i czy wykonawca daje jakąś gwarancję na wykonane prace. – pytał Ossowski. Kierownik Wydziału Nieruchomości i Inwestycji Marek Nowak w odpowiedzi przedstawił historię kontaktów miedzy gminą, a wykonawcą – firmą CTE Carbotech Engineering S.A. ze Szczecina . Mimo wezwań ze strony gminy, firma postępowała opieszale, nie dotrzymała terminu ukończenia budowy i odstąpiła od umowy po ponad 5–miesięcznym opóźnieniu w realizacji zadania, pozostawiając gminę w bardzo trudnej sytuacji ze względu na konieczność wyboru kolejnego wykonawcy i aneksowanie umowy z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu. Odstąpienie od umowy powoduje kolejne uciążliwości dla mieszkańców, którzy pojawili się na sesji i pytali o szczegóły związane z zaprzestaniem budowy. Jedna z mieszkanek zapytała, czy gmina była bezwolna wobec inwestora, który opóźniał się, przedstawił rażąco niską cenę, a gmina podpisała umowę i musiała czekać aż rozpocznie prace.

– Umowa nie była podpisywana bezwolnie, w momencie wyboru firmy spełniała ona wszystkie postawione wymagania i w rankingu firm, które przystąpiły do postępowania przetargowego, zajęła 1 miejsce. Nie była to żadna bezwolność, jednak trudno mówić o opóźnianiu po podpisaniu umowy. – odpowiadał Nowak, który podkreślał, że wykonawca zrezygnował po prostu z części czasu. – Razem ze złożoną ofertą firma przedłożyła harmonogram rzeczowo – finansowy wykonania zadania i w tym harmonogramie założyła, że prace rozpoczną się później – w marcu 2013 roku. Była to wola firmy. – dodawał Kierownik Wydziału Nieruchomości. Dlaczego zatem – wobec zaniedbań wykonawcy – umowa nie została rozwiązana? Nowak zwracał uwagę na to, że umowę można było rozwiązać, jednak w trakcie realizacji tak dużej inwestycji, na obiekcie, w związku z tak dużymi przebudowami, były zrobione prowizoryczne połączenia. – Trzeba naprawdę dużej wyobraźni, by na okres pół roku pozostawić to w stanie, jakim to było. Był taki moment, że pewnych elementów oczyszczalni nie było, ponieważ zostały zdemontowane, by na ich miejsce zrobić coś innego. Z punktu widzenia teoretycznej dyskusji, to owszem jest racja, że umowa powinna zostać rozwiązana, tylko takie posunięcie nie byłoby proste. – dodawał Nowak.

Doszło również do dyskusji dotyczącej kryteriów wyboru wykonawcy pomiędzy Kierownikiem Wydziału Nieruchomości a Piotrem Lorkiem. Temat zakończył Przewodniczący Rady Grzegorz Reinholtz, który stwierdził, że wszyscy uczą się na błędach. – Procedury zostały dochowane, być może trzeba było pewne rzeczy zrobić inaczej, mam jednak nadzieję, że będzie to sroga nauczka dla wszystkich. Jednak prawo w Polsce musi się na tyle zmienić, żeby można było wybrać naprawdę dobrego wykonawcę.– mówił Przewodniczący. W lutym odbyć się miały prace inwentaryzacyjne, wykonywane przez biegłego sądowego ds. budownictwa, który ma zagwarantować przed sądem niezależność oceny. Gmina może wezwać firmę do napraw gwarancyjnych. Ostatecznego stanowiska gminy nie udało nam się jednak uzyskać – pracownicy nie chcieli wypowiadać się bez zgody wójta, a ten był nieuchwytny dla prasy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto