Cmentarz w Szamotułach: Mieszkańcy mają dość handlujących

Kiedy ulice przylegające bezpośrednio do cmentarza w Szamotułach w końcu doczekały się remontu, a parkingi zostały odpowiednio zagospodarowane, mieszkańcy pozwolili sobie na kilka pochlebnych słów kierowanych w stronę władz miasta. Urząd zapowiadał zresztą, że do dyspozycji odwiedzających groby będzie znacznie więcej miejsc parkingowych, a to co drażniło szamotulan, czyli głośne, jaskrawo kolorowe stragany, odsunięte zostaną od cmentarza. Dziś mieszkańcy przekonują, że pochlebstwa wypowiedziane były zbyt wcześnie i z pewnością nad wyrost.

– Nie zmieniło się nic, wręcz przeciwnie – jest jeszcze gorzej – mówi jeden z Czytelników.

Cmentarz w Szamotułach. Mieszkańcy chcą spokoju

Targowisko miejskie, które niefortunnie zlokalizowane zostało tuż przy cmentarzu parafialnym, w weekendy, a w szczególności zaś w niedziele, odwiedzają prawdziwe tłumy mieszkańców z całej gminy. Wielu, drogą wiodącą przy targowisku, udaje się również do Bazyliki Mniejszej na niedzielne nabożeństwo, a to z kolei w połączeniu z rzeszą kupujących przechodzących z jednej strony ulicy na drugą, rodzi spore utrudnienia komunikacyjne.

Te, zdają się jednak najmniej dokuczać mieszkańcom. Prawdziwym problemem stają się dla nich hałaśliwi sprzedawcy prowadzący handel na parkingu, tuż przy wjeździe na targowisko od strony Alei 1 – go Maja, a zatem w bezpośrednim sąsiedztwie cmentarza.

– Może wyjdę na rozżaloną wdowę, ale chciałabym pójść do męża na grób i nie słyszeć tego hałasu – mówi jedna z mieszkanek, która pod koniec ubiegłego tygodnia poprosiła nas o interwencję w tej sprawie – Osoby, które handlują na parkingu przy cmentarzu za chwilę wejdą na stragany, gdzie sprzedawane są kwiaty i znicze – szamotulanka nie kryje rozżalenia.

Pan Andrzej, którego spotkaliśmy przy cmentarzu również nie stroni od krytyki wobec osób prowadzących działalność na parkingu. – Handlarze wejdą zaraz na cmentarz – mówi dosadnie – Nie wiem, jak władze miasta mogły na to pozwolić. Parking został wybudowany dla nas, czy dla handlarzy? Przecież, jak w niedzielę, po mszy ktoś chce podjechać na cmentarz z drugiej strony, brakuje miejsca. I potem ludzie na polu parkują – kwituje pan Andrzej.

Co na to władze?

Mimo wielu głosów sprzeciwu ze strony miejscowych, handel na terenie parkingu prowadzony jest zgodnie z prawem. Regulamin targowiska miejskiego w drodze wyjątku dopuszcza bowiem prowadzenie działalności handlowej lub usługowej w soboty i niedziele na wspomnianym obszarze. Zapis ten – jak wyjaśnia Andrzej Franke z szamotulskiego urzędu, wprowadzony został w związku ze znacznym rozrostem targowiska. Handlującym nie wolno jednak zająć ani chodnika, ani też pasa zieleni przylegającego do cmentarza.

Sygnały dotyczące krzykliwego zachowania niektórych z handlujących dotarły również do urzędu. Władze zareagowały.

– Straż Miejska przeprowadziła rozmowy dyscyplinujące ze wszystkimi handlującymi na naszym targowisku obcokrajowcami. Kolejne sprawdzające wizyty strażników miejskich potwierdzają poprawę sytuacji i nie ma już sygnałów o hałaśliwych sprzedawcach, których zachowanie razi osoby odwiedzające groby swoich bliskich. Burmistrz będzie zdecydowanie reagował na sytuacje, które mogą naruszać mir miejsca, jakim jest cmentarz – tłumaczy Franke.

Mieszkańcy nie do końca zgadzają się z tym zdaniem. Mówią, że jazgot jak był, tak jest, a o skupieniu podczas odwiedzania grobów, mowy nie ma. W tym przypadku jednak można chyba tylko bezradnie rozłożyć ręce, bo handlarze z parkingu i spod cmentarza nie znikną.