Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Folkolory" w tym roku nieco rozmyte przez deszcz [ZDJĘCIA]

Redakcja
"Folkolory" rozmyte zostały nieco przez deszcz
"Folkolory" rozmyte zostały nieco przez deszcz Magda Prętka
"Folkolory" - impreza prezentująca rozmaite odcienie folku i folkloru, organizowana przez Szamotulski Ośrodek Kultury, odbyła się w minioną niedzielę w Parku Zamkowym w Szamotułach. W tym roku festiwal barwnej muzyki rozmyty został nieco przez deszcz

Deszcz pokrzyżował plany rozmazując nieco jedną z najbarwniejszych imprez organizowanych w Szamotułach. Mimo niepogody „Folkolory” wyrazu nie straciły. Mieszanka różnych odcieni folku i folkloru bratająca się z mocniejszymi, a nawet nowoczesnymi brzmieniami, zdała egzamin. I choć od późnego popołudnia do wczesnego wieczoru o tłumach w Parku Zamkowym raczej nie było mowy, najwytrwalsi słuchacze przywdziali peleryny, otworzyli parasole i powiedzieli stanowcze „nie” strugom deszczu. Słusznie, bo to co działo się na scenie organizowanych przez SzOK „Folkolorów” należało do wydarzeń szczególnych.

Jak to zazwyczaj w przypadku „Folkolorów” bywa, niedzielne spotkanie z kulturą rozpoczęło się od podziękowań składanych na ręce uczestników pleneru rzeźbiarskiego. Piotr Michalak, dyrektor Szamotulskiego Ośrodka Kultury wręczył artystom pamiątkowe personalizowane albumy z fotografiami z tegorocznego pleneru oraz drobne upominki. Nie kryjąc uznania dla powstałych prac, które już wkrótce zdobić będą miasto (szerzej na stronach 12 – 13), wyrażał wielką nadzieję, iż rzeźbiarze do Szamotuł powrócą za rok.

Sceniczne popisy zainaugurował zaś zespół Slovian’sky, którego członkowie z niezwykłą energią przystąpili do prezentacji utworów inspirowanych muzyką ludową Słowian. Tradycja przeplatała się tu z brudnym rockowym brzmieniem, instrumentaliści powalali na kolana poziomem muzycznych wariacji, a zabawa na scenie zaczęła udzielać się publiczności. Na wielkie brawa zasługiwała cała sekcja dęta, popisy skrzypaczki wzbudzały ogromne uznanie, podobnie zresztą, jak i charyzma wokalisty.

Koncert Grisha Goryacheva z Rosji, który wystąpił w ramach Festiwalu Akademia Gitary stał się niemniej ciekawym punktem programu. Niestety ze względu na załamanie pogody artysta nie miał możliwości zauroczyć tłumów. A szkoda, gdyż prezentowany przez niego repertuar charakteryzowały inne od wszystkich, choć momentami bardzo klasyczne, acz oryginalne odcienie muzyki gitarowej.

Chudoba zaskoczyła z kolei naprawdę mocnym uderzeniem zabierając najbardziej wytrwałych słuchaczy w muzyczną podróż z folkiem w roli głównej. Jej esencja czarowała i dziwiła zarazem – artyści udowodnili, że folk faktycznie może mieć tysiące twarzy, a zetknięcie tradycji różnych regionów tworzy prawdziwą bombę energii i zestawia ze sobą najlepsze muzyczne smaki gatunku.

Brawa zebrał i Zespół Folklorystyczny „Szamotuły”, który wraz z Kapelą Szamotulską przypomniał miastu o lokalnej tradycji. To zresztą chyba ona właśnie stała się ideową podstawą „Folkolorów”.

Trebunie Tutki – niekwestionowana gwiazda muzyki góralskiej znana i ceniona nie tylko w Polsce, zgromadziła w Parku Zamkowym sporą publikę. W dobrej zabawie mieszkańcom nie przeszkodził ani siąpiący deszcz, ani tym bardziej przeszywający chłód. Przedstawiciele kilku pokoleń przejęli od artystów energię bijącą ze sceny. Połączenie góralskich brzmień z nowoczesnymi formami wykonawczymi, dawało piorunujący efekt udowadniając tym samym, że muzyka faktycznie granic nie zna, a tradycja z powodzeniem bratać się może z najbardziej zaskakującymi dźwiękami.

„Folkolory” to nie tylko muzyka. W tym roku imprezie towarzyszył także jarmark rękodzieła odbywający się pod hasłem „Rękodzielnik Szamotulski”. W otoczeniu festiwalowej sceny pojawiło się sporo lokalnych twórców, jak i artystów z dalszych zakątków Wielkopolski. Celem jarmarku była bowiem promocja rękodzielników – osób odchodzących od masowej produkcji, a skupiających się na szczegółach – pięknie detali pracy ręcznej. Stąd też prezentowano różnorodną biżuterię, dekoracje do domu, szyte maskotki, obrusy, gadżety, torby itp. Nie zabrakło i warsztatów z rękodzieła, które poprowadziły szamotulskie blogerki. Pojawiły się i stoiska, na których można było zakupić tradycyjne jadło.

Drugą imprezą towarzyszącą „Folkolorom” był zaś „Piknik rodzinny Work – Life Balance” przygotowany przez szamotulski OPS. Na najmłodszych, jak i na ich rodziców – opiekunów czekay atrakcje – od gier i zabaw, w których udział mogły wziąć całe rodziny, poprzez rozmaite pogadanki (np. o fotelikach samochodowych), na punkcie informacyjnym ośrodka skończywszy. Piknik nabrał zatem charakteru imprezy integracyjnej. I pewnie gdyby nie deszcz mówilibyśmy o wielkim sukcesie wszystkich elementów „Folkolorów”.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto