Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sparta Szamotuły przegrywa w derbach powiatu z Błękitnymi

Redakcja
Sparta Szamotuły poległa w derbach powiatu z Błękitnymi Wronki 0:2
Sparta Szamotuły poległa w derbach powiatu z Błękitnymi Wronki 0:2 Paulina Śliwa
Sparta Szamotuły poległa w derbach powiatu z drużyną Błękitnych Wronki 0:2. Mecz na stadionie przy ulicy Leśnej diametralnie różnił się od ostatnich występów spartan - chłopaki w końcu pokazali kawałek dobrego futbolu na boisku

Środowe derby powiatu, które Sparta Szamotuły rozegrała na stadionie we Wronkach z drużyną Błękitnych, z jednej strony ogromnie zawiodło kibiców szamotulan, z drugiej – dało sporo nadziei. Sparta udowodniła bowiem, że walczyć na boisku potrafi i chce. Szamotulanie w niczym nie ustępowali Błękitnym. Zabrakło po prostu trochę szczęścia.

Mecz rozgrywany był pod hasłem: kopiemy, nie dajemy się i „pan tu nie stał”. Agresja na boisku wyznaczała bowiem styl gry obu drużyn – jak to zazwyczaj w przypadku tego typu spotkań bywa. W odróżnieniu od sobotniego występu spartan jednak obraz pracy na murawie nie oparty został tylko i wyłącznie na przepychankach. Kibice w końcu zobaczyć mogli kawałek w miarę dobrego futbolu.

Błękitni od początku spotkania skupili się na ataku, przy czym w wielu momentach zdawało się, iż zasady fair play zostawili w szatni. Potwierdzeniem tego była zresztą seria żółtych kartoników, które sędzia pokazał wronczanom.

W tej części meczu spartanie niestety nie skonstruowali zbyt wielu sytuacji, które mogłyby zakończyć się zdobyciem gola. Wspomnieć za to należy o dobrej obronie i świetnej roli Michała Łacha w tym zakresie. To zresztą właśnie on pokusił się jeszcze w pierwszej połowie o atak na bramkę rywali. Strzał był niecelny – futbolówka minimalnie przeszła nad bramką.

Zawiódł gdzieś kontakt pomiędzy spartanami, zawodnicy łatwo tracili przez błędy piłkę, do tego niecelne podania – wszystko to nie dawało szans na wyprowadzenie naprawdę groźnych kontr. Faule w wykonaniu Błękitnych (od których spartanie oczywiście też nie stronili, jednak nie w takiej ilości) z kolei dodatkowo wprowadzały nastrój pewnej nerwowości na boisku.

Sparta Szamotuły walki jednak nie zakończyła. Po zamianie stron to szamotulanie dużo częściej atakowali bramkę gospodarzy. Styl Błękitnych natomiast nadal opierał się na dość agresywnej grze. Sparta momentami odpłacała się. Pewnie niepotrzebnie, bo to faul na zawodniku z Wronek zadecydował o dalszym przebiegu spotkania. Arbiter dopatrzył się niesportowego zachowania Kacpra Lury, choć trudno byłoby rozstrzygać, czy słusznie. Mecze rozgrywane w okręgówce przyzwyczaiły już chyba kibiców do tego, że decyzje sędziów dość często dalekie są od rzeczywistego przebiegu gry. Arbiter podyktował rzut karny, który wykonywał Adrian Janaszek Bartosz Mazański (ogromnie przepraszamy za błąd, jaki pojawił się w tym aspekcie w Dniu Szamotulskim). Kownacki niestety nie zdołał go obronić. Na początku drugiej połowy Błękitni objęli, więc prowadzenie 1:0.

Sparta Szamotuły nadal nie odpuszczali konstruując kolejne akcje w polu podbramkowym. Żadna z nich niestety nie zakończyła się zdobyciem honorowego gola mimo, iż szanse pojawiały się dość często. Wronczanom zaś udało się strzelić jeszcze jedną bramkę ok. 75 minuty. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Szamotulanie przegrali w derbach powiatu 2:0.

Niemniej jednak na spory ukłon zasługuje postawa Michała Łacha nieustannie motywującego kolegów do gry. Świetnie spisywał się on również w końcówce spotkania zostawiając czarną robotę na tyłach, by powalczyć pod bramką. Takiego ducha sportu szamotulanom potrzeba. Gracza z dwójką na plecach wybieramy zatem zawodnikiem spotkania.

Całkiem dobry występ zaliczył również Jarosław Bogacki - niezwykle szybki, równie waleczny co Łach, kilkakrotnie zagrażał bramce gospodarzy. Wykończenia akcji niestety brakowało. Po raz kolejny zaznaczamy - zawiodła komunikacja pomiędzy zawodnikami. Zamiast podpowiadać rozwiązania, pretensje znów wzięły górę. Słusznie zresztą zauważył po zejściu z boiska w drugiej połowie, Marek Tacik, który zareagował na kłótnię przy linii "Zamiast wyzywać, podpowiadaj" - mówił.

Po raz kolejny dobrze spisał się także Tomasz Paul, który zupełnie niepotrzebnie zszedł z boiska po zamianie stron. Na murawie zastąpił go Marcin Damse - i to był błąd, przynajmniej w naszym odczuciu. Damse zakończył bowiem kilkunastominutowy występ na boisku czerwoną kartką. Grę faktycznie wyznaczały brudne zagrania.

Przemysław Szała zaprezentował się o niebo lepiej, aniżeli w ostatnim spotkaniu. W końcu było widać w nim chęć prawdziwej współpracy z zespołem, większego zaangażowania, a to wpływało na nie najgorszy występ podstawowego zawodnika Sparty Szamotuły.

Tym razem nie popisał się za to Tomasz Stelmaszyk. Patryk Kinal też dość słabo wypadł w spotkaniu. O ile jednak w przypadku Kinala zdają się to usprawiedliwiać jego początki w pierwszej drużynie i zapewne jeszcze brak obycia z zespołem, o tyle w przypadku Stelmaszyka, usprawiedliwiania co do słabej gry w tak ważnym meczu, brakuje.

Sparta Szamotuły przegrywa zatem w derbach powiatu z Błękitnymi Wronki 0:2. Podkreślmy jednak - szamotulanom zabrakło trochę szczęścia. I choć punktów brakuje, kibiców wreszcie może cieszyć fakt walki. Nie walczą jeszcze co prawda wszyscy zawodnicy, ale gorąco wierzymy w to, że już wkrótce każdy spartanin będzie wychodzić na boisku z tym duchem walki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto