Mieszkańcy Oławy nie segregują śmieci, a pojemniki do selektywnej zbiórki odpadów traktują jak zwykłe kubły - ogłoszono na oficjalnej stronie miasta w internecie. W 2011 roku trzeba było zapłacić dodatkowo za wywóz śmieci 3 tys. zł. Mimo to w Oławie jest brudno.
Katarzyna Bielec z wydziału gospodarki komunalnej, mieszkaniowej i ochrony środowiska mówi, że nie brakuje osób, które do kontenerów przeznaczonych na plastikowe butelki, szkło i makulaturę wrzucają, co popadnie. - Lądują tam worki ze zwykłymi śmieciami, które nie są posegregowane - mówi Bielec.
Dodaje, że oławianie mają zwyczaj zostawiać przy pojemnikach do segregacji śmieci tzw. odpady wielkogabarytowe, które nie mieszczą się w zwykłych śmietnikach. - Znajdujemy tam gruz z remontów, opony, części samochodowe, deski, pręty, cegły, sprzęt AGD i RTV, meble, stare okna i drzwi, płytki i muszle klozetowe - wylicza urzędniczka.
Największy problem jest na osiedlach domków jednorodzinnych.
- W ten sposób niektórzy mieszkańcy próbują oszczędzić na odbiorze odpadów z nieruchomości - tłumaczy Katarzyna Bielec.
Nieporządek wokół pojemników można obserwować od lat - m.in. przy ulicach Nowoosadniczej, Gałczyńskiego, Wrzosowej, Bażantowej i Norwida.
- Mieszkańcy rzadko zgniatają plastikowe butelki i później wozimy powietrze - dodaje Katarzyna Bielec.
Skąd dodatkowe koszty? Firmy odbierające odpady z pojemników nie mogą zbierać innych śmieci niż makulatura, szkło czy butelki ani sprzątać wokół pojemników. Wywóz innych odpadów musi być dodatkowo zlecany.
Na razie urząd miasta postawił na akcję informacyjną. - Takie zachowania nie tylko wpływają negatywnie na obraz naszego miasta, ale są też wykroczeniem - mówi Bogusław Jazienicki, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej, mieszkaniowej i ochrony środowiska urzędu miejskiego w Oławie.
Mandat od strażników miejskich może sięgać 500 zł. Urzędnicy przypominają o zasadach segregacji odpadów i używania specjalnych pojemników, choć taka informacja znajduje się także na każdym takim kontenerze.
- Chodzi o to, by od papieru odrywać sznurki, wstążki i spinacze, zgniatać foremki po jajkach i butelki, zrywać z nich naklejki, usuwać nakrętki i wylewać resztki napojów - tłumaczy Katarzyna Bielec.
Czas pokaże, czy akcja informacyjna prowadzona w internecie przyniesie jakiś efekt.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?