Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grzegorza Słowka sądy w dwóch instancjach skazały na więzienie. Sąd Najwyższy dopatrzył się błędu

Norbert Woźniak
Norbert Woźniak
Grzegorz Słowek został przez Sąd Rejonowy w Szamotułach skazany na karę więzienia za groźby karalne. Sąd stwierdził, że działał w okolicznościach recydywy. Na nic zdało się odwołanie są Sądu Okręgowego w Poznaniu. Podczas odsiadki interweniował Rzecznik Praw Obywatelskich, który skierował do Sądu Najwyższego wniosek o kasację. Ten uchylił wyrok i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy.

Boi się policji

Pan Grzegorz był już wcześniej skazany. Znów został uznany winnym. Chodziło o groźby karalne. Tłumaczy, że tylko kłócił się z innym mężczyzną.

- Nagadał głupot, że chciałem go zabić. Mam 65 lat. W życiu nie powiedziałem takiego słowa, że ja kogoś zabiję - zapewnia. Sąd uznał jednak, że mężczyzna jest winny i skazał go na 4 miesiące pozbawienia wolności ze względu na to, że Słowek działał w warunkach recydywy. - Ja na tej sprawie nie byłem - mówi. - Zrobili mi zaocznie - dodaje.

Jego przyjaciółka wyjaśnia, że mężczyzna panicznie boi się policji. - Nie chodził na wezwania. Ma upośledzenie umysłowe. Kiedy przychodziły listy z sądu, Grzegorz je darł - tłumaczy.

Poprosił kobietę o pomoc. Renata Jankowiak zgodziła się. Wspomina, że policja założyła mu inną sprawę. - Moim zdaniem policja jakby się na niego uwzięła, bo wiedzą, że ma upośledzenie. Byłam trzy razy u komendanta, żeby mu dali spokój, żeby go nie zatrzymywali i dali mu żyć, to policjanci, kiedy wyszedł na ulicy Odległej z psem, wzięli go, wykręcili mu ręce i w swoich protokołach wpisali, że pies uniemożliwiał im wykonywanie zadań - mówi Renata Jankowiak. Tłumaczy, że pisała pisma, załatwiała adwokatów i lekarzy.

Poszedł do więzienia

Kiedy sąd drugiej instancji utrzymał w mocy wyrok sądu w Szamotułach, pan Grzegorz poszedł do więzienia.

- Zgarnęli go z ulicy przy żonie - mówi Renata Jankowiak.

- Z aresztu śledczego pojechałem do Poznania - wspomina mężczyzna. - Wzięli mnie na komisję. Powiedzieli, że tutaj przez cały czas nie będę, że będę chodził na terapię - mówi.

Codziennie wykonywał różne prace. Kiedy Grzegorz Słowek odbywał karę pozbawienia wolności, odwiedził go Rzecznik Praw Obywatelskich.

- Pisałam wszędzie, gdzie mogłam. Do telewizji, znajomych dziennikarzy, do prezydenta, żeby go z tego wyciągnąć - mówi Renata Jankowiak.

Prezydent przekazał sprawę do Rzecznika Praw Obywatelskich. Ten napisał wniosek o kasację wyroku do Sądu Najwyższego. Sąd przychylił się do wniosku i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Tyle, że mężczyzna zdążył już odsiedzieć cały wyrok.

- 16 marca ubiegłego roku wyszedłem - mówi mężczyzna.

Sąd Najwyższy wydał wyrok dopiero w styczniu 2017 roku.

Szerzej w najnowszym "Dniu Szamotulskim".

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto