Boi się policji
Pan Grzegorz był już wcześniej skazany. Znów został uznany winnym. Chodziło o groźby karalne. Tłumaczy, że tylko kłócił się z innym mężczyzną.
- Nagadał głupot, że chciałem go zabić. Mam 65 lat. W życiu nie powiedziałem takiego słowa, że ja kogoś zabiję - zapewnia. Sąd uznał jednak, że mężczyzna jest winny i skazał go na 4 miesiące pozbawienia wolności ze względu na to, że Słowek działał w warunkach recydywy. - Ja na tej sprawie nie byłem - mówi. - Zrobili mi zaocznie - dodaje.
Jego przyjaciółka wyjaśnia, że mężczyzna panicznie boi się policji. - Nie chodził na wezwania. Ma upośledzenie umysłowe. Kiedy przychodziły listy z sądu, Grzegorz je darł - tłumaczy.
Poprosił kobietę o pomoc. Renata Jankowiak zgodziła się. Wspomina, że policja założyła mu inną sprawę. - Moim zdaniem policja jakby się na niego uwzięła, bo wiedzą, że ma upośledzenie. Byłam trzy razy u komendanta, żeby mu dali spokój, żeby go nie zatrzymywali i dali mu żyć, to policjanci, kiedy wyszedł na ulicy Odległej z psem, wzięli go, wykręcili mu ręce i w swoich protokołach wpisali, że pies uniemożliwiał im wykonywanie zadań - mówi Renata Jankowiak. Tłumaczy, że pisała pisma, załatwiała adwokatów i lekarzy.
Poszedł do więzienia
Kiedy sąd drugiej instancji utrzymał w mocy wyrok sądu w Szamotułach, pan Grzegorz poszedł do więzienia.
- Zgarnęli go z ulicy przy żonie - mówi Renata Jankowiak.
- Z aresztu śledczego pojechałem do Poznania - wspomina mężczyzna. - Wzięli mnie na komisję. Powiedzieli, że tutaj przez cały czas nie będę, że będę chodził na terapię - mówi.
Codziennie wykonywał różne prace. Kiedy Grzegorz Słowek odbywał karę pozbawienia wolności, odwiedził go Rzecznik Praw Obywatelskich.
- Pisałam wszędzie, gdzie mogłam. Do telewizji, znajomych dziennikarzy, do prezydenta, żeby go z tego wyciągnąć - mówi Renata Jankowiak.
Prezydent przekazał sprawę do Rzecznika Praw Obywatelskich. Ten napisał wniosek o kasację wyroku do Sądu Najwyższego. Sąd przychylił się do wniosku i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Tyle, że mężczyzna zdążył już odsiedzieć cały wyrok.
- 16 marca ubiegłego roku wyszedłem - mówi mężczyzna.
Sąd Najwyższy wydał wyrok dopiero w styczniu 2017 roku.
Szerzej w najnowszym "Dniu Szamotulskim".
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?