Wizyta przedstawicieli NIK w Dusznikach rozpoczęła się 14 stycznia 2014 roku, a zakończyła 7 lutego tego roku. Trwała więc około trzech tygodni, a była prowadzona przez Delegaturę NIK we Wrocławiu. Kontrolerzy sprawdzali, w jaki sposób prowadzone są prace związane z planowaną budową farmy wiatrowej w Dusznikach.
Wójt Dusznik Adam Woropaj informuje, że kontrola odbywała się nie tylko w gminie Duszniki, a była elementem ogólnopolskiej kontroli, którą przeprowadziła NIK we wszystkich polskich gminach, w których już działają lub są dopiero planowane różnego typu instalacje wiatrowe. Co innego mówi Specjalista kp. NIKDelegatury we Wrocławiu Violetta Matuszewska – Potempska. – Kontrolą “Lokalizacja i budowa lądowych farm wiatrowych w Polsce” objęto łącznie 66 jednostek (w tym 28 gmin, 19 starostw powiatowych oraz 19 powiatowych inspektoratów nadzoru budowlanego). Przedmiotową kontrolą nie objęto wszystkich jednostek w Polsce, w których planowane są lub działają elektrownie wiatrowe. – informuje Matuszewska – Potempska. I tyle tylko na dzień dzisiejszy możemy usłyszeć, ponieważ informacje o kontroli NIK są w trakcie przygotowywania, a ukazać mają się pod koniec maja br. Dlaczego zatem wójt mówi o kontroli we wszystkich jednostkach? Inną kontrowersyjną sprawą, która przewija się w dyskusji, jest finansowanie przez inwestora opracowania planów zagospodarowania przestrzennego. Zwróciła na to uwagę NIK w uchwale z 26 marca br. (w jej ocenie finansowanie prac planistycznych ze środków inwestora zainteresowanego dogodnym dla siebie rozstrzygnięciem może potencjalnie negatywnie oddziaływać na rzetelność i obiektywizm przyjmowanych rozwiązań przestrzennych), a wcześniej Regionalna Izba Obrachunkowa. Zwrócili na to uwagę także mieszkańcy, którzy m.in. na dusznickich portalach internetowych nie kryją swojego oburzeniach. Zdaniem wójta ten “błąd” już został naprawiony.
– Urząd w Dusznikach ma już podpisaną od 2 lat umowę z projektantką i prace tego typu są teraz finansowane z budżetu gminy. Wcześniej plan zagospodarowania przestrzennego był finansowany przez inwestora farmy wiatrowej, na co wójt się zgodził, chcąc odciążyć w ten sposób budżet gminy, a zaoszczędzone dzięki temu złotówki przeznaczyć na inwestycje komunalne, podnoszące poziom życia wszystkich mieszkańców, na przykład chodniki, oświetlenie – informuje Woropaj.
Według NIK (o czym możemy przeczytać na stronie dusznickiego urzędu) wójt zadbał o to, mieszkańcy byli o wszystkim na każdym etapie informowani. Nie wszyscy mieszkańcy jednak chcą farmy wiatrowej. Sprzeciwia się temu Stowarzyszenie “Pasikonik”, Fundacja Greenmind, Burmistrz Buku. O ubolewaniach nad tym, że nie zorganizowano procedury środowiskowej rozprawy dla społeczeństwa pisaliśmy już wcześniej. Na referendum gminne w tej sprawie też już chyba nie można liczyć.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?