Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolędowanie w Szamotułach [ZDJĘCIA]

Magda Prętka
Kolędowanie w Szamotułach odbyło się w Bazylice Mniejszej
Kolędowanie w Szamotułach odbyło się w Bazylice Mniejszej Magda Prętka
Kolędowanie w Szamotułach, czyli spotkanie w świątecznym duchu z Orkiestrą SzOK i Zespołem Folklorystycznym "Szamotuły". W Bazylice Mniejszej królowała tradycja

Kolędy brzmią najpiękniej wtedy, gdy zamiast solistów sięgają po nie dziesiątki osób pragnących kultywować starą piękną tradycję wspólnej gry i śpiewu bożonarodzeniowych pieśni . Tradycję na straży, której bardzo często stoi starsze pokolenie – rodzice, dziadkowie, pradziadkowie, czy wujostwo. Ludzie upatrujący w kolędowaniu nie zwykłej czynności, lecz wspomnień, pewnej tożsamości, a w końcu i części własnej historii. Kolędy to przecież jeden z piękniejszych pretekstów do przywoływania przeszłości i magii świątecznego okresu.

A jak brzmią, gdy oprócz własnej historii powiążemy je z niezwykle ważnymi i barwnymi losami regionu? Na przykład z zespołem świetnych instrumentalistów tworzących lokalną kulturę oraz spadkobiercami piękna rodzimego folkloru? Z takiej mieszaniny może wyjść tylko prawdziwa perełka.

Niedzielne kolędowanie w Bazylice Mniejszej w Szamotułach rozpoczęło się od spotkania z Orkiestrą Szamotulskiego Ośrodka Kultury. Muzycy pod kierunkiem Piotra Pospiesznego przypomnieli zebranym urok i moc bożonarodzeniowych kompozycji. Choć repertuar cechowała pewna jazzowa nuta, tematycznie był on dość zróżnicowany. Orkiestra na zmianę sięgała po kolędy i pastorałki mieszając utwory skoczne ze spokojnymi, a radosne z tymi naznaczonymi melancholią. Tak było m.in. w przypadku dwóch pieśni kończących koncert – członkowie Orkiestry najpierw wykonali piękną kolędę „Jezus Malusieńki”, by pożegnać się ze słuchaczami utworem „Przybieżeli do Betlejem”. Mnogość instrumentów – od saksofonów, poprzez flety i klarnety, na trąbkach oraz perkusji kończąc tworzyła bardzo bogate brzmienie. Mieszkańcy docenili je zresztą gromkimi brawami.

W drugiej części koncertu świątecznym klimatem czarował Zespół Folklorystyczny „Szamotuły”. Dzieci urozmaicały śpiew grą na fletach, dorośli – doświadczeni członkowie nadawali zaś całemu występowi podniosły charakter. Obok popisów wokalnych to właśnie klimat grał tu pierwsze skrzypce. Barwne stroje regionalne w połączeniu z dialogiem pokoleniowym i cudowną, niemal namacalną historią 70 – letnich „Szamotuł” nie tylko wyraźnie podkreślały ton oraz przekaz tradycyjnych kolęd i pastorałek, lecz dodatkowo go wzmacniały.
Kiedy w Bazylice Mniejszej zaczęło rozbrzmiewać „Lulajże Jezuniu”, a później i „Cicha noc”, czas w świątyni nagle się zatrzymał. Mieszkańcy zahipnotyzowani śpiewem ocierali łzy wzruszenia. Uśmiechali się ukradkiem czując dotyk historii i tradycji zarazem.

Więcej na ten temat w "Dniu Szamotulskim"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto