Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Linia 400 kV. Mieszkańcy jednak na NIE?

Magda Prętka
PSE
Linia 400 kV zgodnie z wariantem VII przebiegać ma przez gminę Szamotuły. Choć mieszkańcy nie wyrazili swojego sprzeciwu wobec inwestycji na konsultacjach społecznych, dziś okazuje się, że zadaniu mówią głośne NIE

Linia 400 kV

Po naszej ubiegłotygodniowej publikacji dotyczącej budowy linii 400 kV, która zgodnie z wariantem VII przebiegać ma przez gminę Szamotuły, w sieci wirtualnej dosłownie zawrzało. Pojawiły się bardzo poważne oskarżenia pod naszym adresem mówiące o przygotowaniu artykułu „na zamówienie”, czemu stanowczo zaprzeczamy. Okazuje się jednak, że nie wszyscy mieszkańcy Witoldzina, Kąsinowa i Pamiątkowa, a więc osoby bezpośrednio zainteresowane tematem (przez te miejscowości, bądź w ich rejonie nowa linia ma przebiegać), są przychylne inwestycji. Mimo, że w trakcie konsultacji społecznych, jakie 2 tygodnie temu odbyły się w Kąsinowie i Pamiątkowie (na których oparliśmy ubiegłotygod-niowy materiał) osoby te otwarcie nie wyraziły swojego sprzeciwu wobec budowy linii 400 kV, dziś mówią jej głośne NIE. Racje te postanowiliśmy zaprezentować.

W Pamiątkowie zawiązał się komitet społeczny, którego członkowie od niedzieli odwiedzają mieszkańców gminy Szamotuły celem zebrania podpisów pod protestem w sprawie budowy linii na naszym terenie. Jedną z osób, które ów komitet tworzą jest pan Remigiusz, mieszkaniec Pamiątkowa.

– Wolałbym, aby tej linii u nas nie było – mówił w trakcie rozmowy telefonicznej – Najwięcej prądobiorców jest w gminie Rokietnica, nasza garstka mieszkańców tego nie potrzebuje – podkreślał – Obawiam się także o lasek w Witoldzinie, przez który linia ma przebiegać. On i tak jest już dość mocno przerzedzony, a co będzie, jeśli postawione zostaną tam słupy, jeśli kolejne drzewa zostaną wycięte? To tyczy się zresztą wszystkich terenów leśnych w naszej gminie, przez które linia ma przebiegać – mówił zaznaczając przy tym, że nie bez znaczenia jest i dobro mieszkańców Witoldzina, dla których – zdaniem pana Remigiusza – budowa i działanie linii będzie uciążliwe. – W Kąsinowie natomiast znajduje się ujęcie wody, również dla Pamiątkowa. Nie wiem czy spożywanie jej później będzie bezpieczne. Te wszystkie drgania, pole elektromagnetyczne, to będzie oddziaływać – podkreślał.

Podpisy pod protestem, jak mówi pan Remigiusz, nadal będą zbierane – nie tylko w Pamiątkowie, Kąsinowie i Witoldzinie, ale także w Żalewie i w Szamotułach. – Mamy mało czasu, robimy to społecznie, ale tylko w ten sposób możemy zareagować i powiedzieć NIE tej inwestycji – mówił.

Na pytanie: dlaczego przeciwnicy budowy nie wyrazili głośno swojego zdania podczas konsultacji społecznych tłumaczył, że informacja w tej sprawie pojawiła się zwyczajnie za późno.

Głośne NIE wobec inwestycji wyraził także jeden z mieszkańców Witoldzina, który również skontaktował się z nami telefonicznie. Postanowił on jednak nie ujawniać swoich danych, nawet dla naszej wiadomości.
– Podpisałem się pod protestem – informował w poniedziałek – Nie chcemy słyszeć o jakimkolwiek korygowaniu tras, my zwyczajnie tej linii tu nie chcemy. Aż strach pomyśleć, jak będzie wyglądać las w Witoldzinie, gdy postawią tam słupy. Czy grzyby, które tam rosną będą zdatne do jedzenia? I co z ludźmi, którzy spacerują po lesie? To ma być miejsce spokoju, odpoczynku, a nie oddziaływania pola elektromagnetycznego. Istnieje też obawa, że w przyszłości obok tej linii może powstać kolejna. I co wtedy? – pytał retorycznie – Z drugiej strony inwestycja zamyka furtkę dla osób, które w przyszłości chciałyby na tych terenach postawić dom – dodawał.

Jego zdaniem działanie linii będzie miało bezpośredni wpływ nie tylko na przyrodę, ale i na kwestie zdrowotne mieszkańców. Poza tym tłumaczy, że jeśli do budowy faktycznie dojdzie, to PSE powinno wypłacać równe odszkodowania osobom, przez których grunty linia będzie przebiegać. – Dlaczego jedna osoba ma dostać np. 4 tys. zł, a sąsiad obok mniej albo więcej? – pyta mieszkaniec – I dlaczego ma to być tylko jednorazowe odszkodowanie, skoro słupy postawione zostaną np. na kolejne 50 lat? W tym przypadku PSE powinno w kolejnych latach zwalniać z opłat za energię, albo zaproponować jakąś inną formę „zadośćuczynienia – dodawał.
Mieszkaniec Witoldzina twierdzi, że argumentów przeciw budowie linii jest naprawdę sporo i należy się nad nimi pochylić. – Przez moje grunty linia akurat nie ma przebiegać, ale tuż obok. Uprawiam różne warzywa. I proszę sobie teraz wyobrazić – jeśli zawiozę je do Szamotuł na sprzedaż, to nikt nie będzie wiedzieć, skąd są, ale tu – w Witoldzinie, czy w sąsiednich wioskach będzie już inaczej. Czy ludzie będą chcieli kupować takie warzywa ? Przecież wytwarzane pole elektryczne będzie na nie oddziaływać. I co ja wtedy zrobię? – pytał.

Obaj rozmówcy przekonywali, że wariant VII przebiegu linii 400 kV, gmina Szamotuły otrzymała jako niechciany spadek z gminy Rokietnica. Jeśli bowiem ten wariant nie zostanie zaakceptowany, to w sąsiedniej gminie najprawdopodobniej będzie musiało dojść do wyburzenia domów. – To przecież nie jest nasz problem – mówił pan Remigiusz z Pamiątkowa – To gmina Rokietnica nie zabezpieczyła pasa technicznego i teraz są problemy. Ale dlaczego my mamy za to odpowiadać? – pytał.

Zdania w sprawie inwestycji są zatem podzielone. Chociaż na konsultacjach społecznych nie wyartykułowano wyraźnego sprzeciwu, dziś mówi się o tym otwarcie. W związku z tym planowane jest jeszcze jedno spotkanie konsultacyjne - we wtorek, 15 listopada o godzinie 19.00 w świetlicy w Pamiątkowie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto