Linia 400 kV
Po naszej ubiegłotygodniowej publikacji dotyczącej budowy linii 400 kV, która zgodnie z wariantem VII przebiegać ma przez gminę Szamotuły, w sieci wirtualnej dosłownie zawrzało. Pojawiły się bardzo poważne oskarżenia pod naszym adresem mówiące o przygotowaniu artykułu „na zamówienie”, czemu stanowczo zaprzeczamy. Okazuje się jednak, że nie wszyscy mieszkańcy Witoldzina, Kąsinowa i Pamiątkowa, a więc osoby bezpośrednio zainteresowane tematem (przez te miejscowości, bądź w ich rejonie nowa linia ma przebiegać), są przychylne inwestycji. Mimo, że w trakcie konsultacji społecznych, jakie 2 tygodnie temu odbyły się w Kąsinowie i Pamiątkowie (na których oparliśmy ubiegłotygod-niowy materiał) osoby te otwarcie nie wyraziły swojego sprzeciwu wobec budowy linii 400 kV, dziś mówią jej głośne NIE. Racje te postanowiliśmy zaprezentować.
W Pamiątkowie zawiązał się komitet społeczny, którego członkowie od niedzieli odwiedzają mieszkańców gminy Szamotuły celem zebrania podpisów pod protestem w sprawie budowy linii na naszym terenie. Jedną z osób, które ów komitet tworzą jest pan Remigiusz, mieszkaniec Pamiątkowa.
– Wolałbym, aby tej linii u nas nie było – mówił w trakcie rozmowy telefonicznej – Najwięcej prądobiorców jest w gminie Rokietnica, nasza garstka mieszkańców tego nie potrzebuje – podkreślał – Obawiam się także o lasek w Witoldzinie, przez który linia ma przebiegać. On i tak jest już dość mocno przerzedzony, a co będzie, jeśli postawione zostaną tam słupy, jeśli kolejne drzewa zostaną wycięte? To tyczy się zresztą wszystkich terenów leśnych w naszej gminie, przez które linia ma przebiegać – mówił zaznaczając przy tym, że nie bez znaczenia jest i dobro mieszkańców Witoldzina, dla których – zdaniem pana Remigiusza – budowa i działanie linii będzie uciążliwe. – W Kąsinowie natomiast znajduje się ujęcie wody, również dla Pamiątkowa. Nie wiem czy spożywanie jej później będzie bezpieczne. Te wszystkie drgania, pole elektromagnetyczne, to będzie oddziaływać – podkreślał.
Podpisy pod protestem, jak mówi pan Remigiusz, nadal będą zbierane – nie tylko w Pamiątkowie, Kąsinowie i Witoldzinie, ale także w Żalewie i w Szamotułach. – Mamy mało czasu, robimy to społecznie, ale tylko w ten sposób możemy zareagować i powiedzieć NIE tej inwestycji – mówił.
Na pytanie: dlaczego przeciwnicy budowy nie wyrazili głośno swojego zdania podczas konsultacji społecznych tłumaczył, że informacja w tej sprawie pojawiła się zwyczajnie za późno.
Głośne NIE wobec inwestycji wyraził także jeden z mieszkańców Witoldzina, który również skontaktował się z nami telefonicznie. Postanowił on jednak nie ujawniać swoich danych, nawet dla naszej wiadomości.
– Podpisałem się pod protestem – informował w poniedziałek – Nie chcemy słyszeć o jakimkolwiek korygowaniu tras, my zwyczajnie tej linii tu nie chcemy. Aż strach pomyśleć, jak będzie wyglądać las w Witoldzinie, gdy postawią tam słupy. Czy grzyby, które tam rosną będą zdatne do jedzenia? I co z ludźmi, którzy spacerują po lesie? To ma być miejsce spokoju, odpoczynku, a nie oddziaływania pola elektromagnetycznego. Istnieje też obawa, że w przyszłości obok tej linii może powstać kolejna. I co wtedy? – pytał retorycznie – Z drugiej strony inwestycja zamyka furtkę dla osób, które w przyszłości chciałyby na tych terenach postawić dom – dodawał.
Jego zdaniem działanie linii będzie miało bezpośredni wpływ nie tylko na przyrodę, ale i na kwestie zdrowotne mieszkańców. Poza tym tłumaczy, że jeśli do budowy faktycznie dojdzie, to PSE powinno wypłacać równe odszkodowania osobom, przez których grunty linia będzie przebiegać. – Dlaczego jedna osoba ma dostać np. 4 tys. zł, a sąsiad obok mniej albo więcej? – pyta mieszkaniec – I dlaczego ma to być tylko jednorazowe odszkodowanie, skoro słupy postawione zostaną np. na kolejne 50 lat? W tym przypadku PSE powinno w kolejnych latach zwalniać z opłat za energię, albo zaproponować jakąś inną formę „zadośćuczynienia – dodawał.
Mieszkaniec Witoldzina twierdzi, że argumentów przeciw budowie linii jest naprawdę sporo i należy się nad nimi pochylić. – Przez moje grunty linia akurat nie ma przebiegać, ale tuż obok. Uprawiam różne warzywa. I proszę sobie teraz wyobrazić – jeśli zawiozę je do Szamotuł na sprzedaż, to nikt nie będzie wiedzieć, skąd są, ale tu – w Witoldzinie, czy w sąsiednich wioskach będzie już inaczej. Czy ludzie będą chcieli kupować takie warzywa ? Przecież wytwarzane pole elektryczne będzie na nie oddziaływać. I co ja wtedy zrobię? – pytał.
Obaj rozmówcy przekonywali, że wariant VII przebiegu linii 400 kV, gmina Szamotuły otrzymała jako niechciany spadek z gminy Rokietnica. Jeśli bowiem ten wariant nie zostanie zaakceptowany, to w sąsiedniej gminie najprawdopodobniej będzie musiało dojść do wyburzenia domów. – To przecież nie jest nasz problem – mówił pan Remigiusz z Pamiątkowa – To gmina Rokietnica nie zabezpieczyła pasa technicznego i teraz są problemy. Ale dlaczego my mamy za to odpowiadać? – pytał.
Zdania w sprawie inwestycji są zatem podzielone. Chociaż na konsultacjach społecznych nie wyartykułowano wyraźnego sprzeciwu, dziś mówi się o tym otwarcie. W związku z tym planowane jest jeszcze jedno spotkanie konsultacyjne - we wtorek, 15 listopada o godzinie 19.00 w świetlicy w Pamiątkowie
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?