Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Muzeum na kółkach w Szamotułach. To była fantastyczna podróż w czasie [ZDJĘCIA]

Redakcja
Muzeum na kółkach gościło w Szamotułach
Muzeum na kółkach gościło w Szamotułach Magda Prętka
Muzeum na kółkach - projekt Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie, gościł w Szamotułach od 20 do 22 maja. W ramach tej inicjatywy mieszkańcy odbyli spacery po dawnej dzielnicy żydowskiej, mogli obejrzeć ciekawe wystawy w mobilnym pawilonie, wziąć udział w warsztatach, a przede wszystkim zaś - poznać prawdziwe losy Żydów w Szamotułach

Jak to zazwyczaj w przypadku rzeczy genialnych bywa, a za taką z całą pewnością uznać należy wizytę Muzeum na kółkach w Szamotułach, wszystko zaczęło się od zwykłego, bardzo niepozornego zresztą pomysłu. Od idei zaznaczenia stolicy powiatu szamotulskiego na mapie nietypowego, choć równocześnie szalenie ciekawego, angażującego na dodatek w znacznej mierze społeczność lokalną, przedsięwzięcia warszawskiego Muzeum Historii Żydów Polskich POLIIN. Z pomysłem tym Wiesława Araszkiewicz, nauczyciel historii w miejscowym Zespole Szkół nr 1 pospieszyła do Moniki Romanowskiej – Pietrzak, kustosz Muzeum Zamek Górków w Szamotułach. O odmowie nie było mowy! Projekt POLIN, który z założenia dociera do miast do 50 tys. mieszkańców okazał się zbyt fascynującym przedsięwzięciem, by Szamotuły – w drodze konkursu, nie spróbowały przynajmniej o niego zawalczyć.

Powiedzieć, że się udało, to za mało. Jak wyjaśniała bowiem Zosia Biernacka z POLIN – wniosek miejscowego muzeum wraz z zarysem działań lokalnych, znalazł się w ścisłej czołówce najlepszych programów, jakie dotarły do Warszawy z terenu Wielkopolski. Lokalnym działaczom należą się zatem naprawdę gromkie brawa.

Czym tak naprawdę jednak jest Muzeum na kółkach? W praktyce oznacza ono działanie POLIN, w ramach którego mobilny pawilon wraz z wystawami i szeregiem warsztatów dla mieszkańców, interaktywną mapą i makietą miasta, zagląda do rozmaitych ośrodków w całej Polsce, w których niegdyś mieszkała społeczność żydowska. Projekt nie opiera się jednak tylko i wyłącznie na przedsięwzięciach realizowanych przez warszawskie muzeum. To byłoby zbyt proste. Konieczne jest spore zaangażowanie lokalnych liderów, którymi w praktyce stają się pracownicy muzeum, historycy, pasjonaci. Tych natomiast w mieście z całą pewnością nie brakuje, do czego szamotulan i przyjezdnych przekonało zresztą to, co w minionym tygodniu – od środy do piątku działo się na terenie Muzeum Zamek Górków, kiedy to POLIN zawitało na Ziemię Szamotulską.

Przez 3 dni Szamotuły trwały zawieszone w czasie. Ulica Braci Czeskich powróciła na chwilę do swej dawnej nazwy. Szeroką, jak dawniej zwykło się ją określać, od strony Parku Zamkowego otwierała monumentalna budowla, dziś nieistniejąca już bożnica. To właśnie ten rejon miasta – również dzisiejszą Garncarską, Piekarską, Wodną i część ulicy Wronieckiej, zamieszkiwali niegdyś Żydzi. Przez lata stanowili oni 1/3 społeczności lokalnej. Pierwsze wzmianki o ich bytności w Szamotułach pochodzą natomiast z ksiąg sądu grodzkiego, w której znalazł się zapis o tym, że w 1402 roku Żyd Szymon procesował się o pieniądze. Z księgi ławniczej z XVI wieku z kolei wynika, że w mieście istniała ulica żydowska i synagoga, która początkowo była drewniana, a od lat 50. XIX wieku, murowana.

Na dzisiejszym parkingu pomiędzy Garncarską a ulicą Braci Czeskich – w miejscu, gdzie mieściła się olbrzymia bożnica, uczniowie z szamotulskich szkół, do których projekt Muzeum na kółkach był przede wszystkim adresowany, choć nie tylko, rozpoczynali spacer po dawnej dzielnicy żydowskiej, stanowiący swoistą podróż w czasie. Wraz z przewodnikami – profesorami historii z Zespołu Szkół nr 1 w Szamotułach: Bogdanem Araszkiewiczem i Justyną Kaczmarek odwiedzali miejsca ważne dla społeczności żydowskiej. Z Braci Czeskich docierali na Plac Sienkiewicza, a następnie na ulicę Powstańców Wielkopolskich, gdzie do dnia dzisiejszego znajduje się budynek, w którym niegdyś mieścił się żydowski dom przedpogrzebowy. To w nim przygotowywano zmarłych do pochówku na pobliskim cmentarzu. Dziś niestety trudno jednoznacznie określić granice tego miejsca. Wiadomo, że część cmentarza znajdowała się na terenie obecnego parku przy internacie, część – nad czym należy ubolewać – pozostaje zaś pod ulicą Zamkową. Spacer kończył się na terenie muzeum – w miejscu, gdzie jego pracownicy pielęgnując pamięć o społeczności żydowskiej w mieście zorganizowali małe lapidarium otaczając murkiem ocalałe macewy.

Spacer z uczniami, do którego przyłączyć mógł się każdy mieszkaniec, był tylko jedną z propozycji działań przygotowanych przez liderów projektu w Szamotułach. Od środy do piątku teren muzeum faktycznie tętnił życiem. Mobilny pawilon POLIN od rana do późnego popołudnia wypełniali ludzie – zarówno ci bardzo młodzi, pełni nieskrywanej ciekawości, jak również starsi szamotulanie, w których pamięci doskonale zachowały się opowieści o Żydach i ich miejskich losach.

Młodzi z chęcią sięgali po zabawki, tak charakterystyczne dla życia codziennego społeczności żydowskiej. Uzupełnieniem spacerów stały się zaś informacje przekazywane za pośrednictwem interaktywnej mapy w pawilonie. Tam każdy mógł się dowiedzieć, jak wygląda pisany język hebrajski, czym jest jidisz i dlaczego Żydzi odgrywali tak istotną rolę w życiu Polaków.

Jednym z najciekawszych elementów Muzeum na kółkach bez wątpienia, były lekcje muzealne prowadzone przez Monikę Romanowską – Pietrzak. Jeszcze przed przyjazdem POLIN do miasta, kustosz muzeum stanęła na głowie, by zebrać najciekawsze informacje dotyczące szamotulskich Żydów, które wzbogaciłyby wiedzę młodych szamotulan, a przede wszystkim zaś uświadomiły im, jak wielu przedstawicieli społeczności żydowskiej zamieszkiwało niegdyś miasto i jak bardzo przyczynili się do jego rozwoju. Po wielkich pożarach, które wybuchały bowiem w Szamotułach, tak naprawdę, to działalność Żydów, którzy jako jedyni mogli wówczas zajmować się lichwą, uchroniła Szamotuły przed upadkiem gospodarczym. To dzięki nim miasto nie popadło w ruinę. Rozbudzając ciekawość młodzieży Romanowska - Pietrzak opowiadała o znanych członkach społeczności żydowskiej w mieście i ich zasługach. Wspominała m.in. braci Koerpel - założycieli meblarni oraz młyna przy ulicy Chrobrego.

Niezwykle cenne stały się przy tym stare zdjecia i pocztówki – widokówki Szamotuł prezentowane w trakcie lekcji, dzięki którym każdy mógł zobaczyć miejsca zamieszkiwane dawniej przez Żydów, a dziś niestety już nieistniejące. Pani kustosz pokusiła się również o przygotowanie kilku zagadek dla uczniów. Prezentując obrazy z dawnego miasta młodzi doszukiwali się ich w dzisiejszej zabudowie, wskazywali na różnice, a wielu przekonywało, jak piękne musiały być w XVIII i XIX wieku Szamotuły...

Drugiego dnia wizyty Muzeum na kółkach w mieście, w sali koncertowej zamku, przy współpracy z Szamotulskim Ośrodkiem Kultury, który stał się partnerem muzeum i szkół w całym projekcie, odbył się przepiękny, urzekający do granic możliwości koncert zespołu Ruach. Nawiązania i do żydowskiej kultury zatem nie zabrakło. Na zakończenie 3 – dniowej podróży w czasie natomiast wykład o stosunku szamotulan do Żydów na przestrzeni wieków dał dr Piotr Forecki. Jak się okazało - nastroje antysemickie nie były w Szamotułach rzadkością.

W trakcie roboczego podsumowania niezwykłej inicjatywy POLIN, w którym uczestniczyli również przedstawiciele władz miasta i powiatu, liderzy projektu zaproponowali, by upamiętnić w pewien sposób obecność społeczności żydowskiej w mieście. Jednym o owych symboli miała by się stać tablica umiejscowiona na parkingu przy rozwidleniu ulic Garncarskiej i Braci Czeskich, a informująca o tym, że w miejscu tym znajdowała się niegdyś monumentalna synagoga. Burmistrz Kaczmarek z entuzjazmem odniósł się do tego pomysłu proponując równocześnie, by działania zmierzające do upamiętnienia Żydów w Szamotułach nie ograniczały się tylko do tego jednego przedsięwzięcia i zostały rozłożone w czasie.

Dyrektor Zespołu Szkół nr 2, Zygmunt Sługocki zaproponował z kolei, by wyróżnić część terenu pomiędzy internatem a ulicą Zamkową, na którym - nie ma co do tego wątpliwości - znajdował się cmentarz żydowski. Owym wyróżnieniem stać by się miał kamień pamiątkowy. I ten pomysł przyjęty został z aprobatą.

– W Szamotułach nasz projekt świetnie się sprawdził. Przychodziło dużo młodych ludzi, którzy zadawali mnóstwo ciekawych pytań. Muzeum na kółkach w założeniu miało zmierzyć się również z pewnymi streotypami związanymi ze społecznością żydowską. Myślę, że tutaj to się udało – mówiła Zosia Biernacka z POLIN.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto