- Skrępowanego i pobitego pracownika kopał i bił, krzycząc, że chce więcej pieniędzy - opowiada Przemysław Szkudlarek, właściciel stacji paliw. Na szczęście dla pracownika w okolicy stacji benzynowej tego dnia spotkać się mieli dwaj koledzy, którzy dojeżdżają razem do pracy w Poznaniu.
- Zazwyczaj przy stacji czekał na mnie Zbyszek i razem jechaliśmy moim autem do pracy. Gdy Zbyszek wsiadał do samochodu, to powiedział mi, że zauważył zamaskowanego mężczyznę, który kręcił się przy stacji, a gdy po chwili podjechał jakiś samochód, aby zatankować i nikt nie wyszedł do kierowcy, to poczuł niepokój. Wtedy zaczęliśmy podejrzewać, że coś chyba jest nie tak - opowiada Krystian, 30-latek z Rogoźna, który ryzykując spóźnienie do pracy, postanowił zawrócić i wraz z kolegą sprawdzić, co się dzieje.
- Znam tę stację i wiem, że zawsze ktoś wychodzi do klienta. Dziwne było, że zaglądając przez okna budynku nie widzieliśmy nikogo w środku. Kolega został z przodu, a ja obszedłem budynek z tyłu. Wtedy usłyszałem jęki, a wśród nich błagalne słowa: "nie zabijaj mnie, ja chcę żyć". Ujrzałem zamaskowaną postać i domyśliłem się, że to napad. Wróciłem do kolegi i o całym zdarzeniu zawiadomiłem policję - wspomina Krystian.
Bali się, że policja nie zdąży na czas i dojdzie do tragedii. Nie myśląc o konsekwencjach chwycili za szpadel i szypę, zabezpieczyli wejścia budynku. Krystian, uzbrojony tylko w zwykły szpadel, stanął w drzwiach. Wystraszony napastnik cofnął się w głąb stacji, aby za chwilę uwolnić rannego pracownika.
- Nie miał z nami szans, bo zabezpieczyliśmy wszystkie wejścia - twierdzi pan Krystian, który w tamtej chwili nie mógł wiedzieć, czy napastnik nie dysponuje na przykład bronią palną. Potem pojawiła się policja, która pojmała bandytę. Nie da się ukryć, że bohaterski czyn młodych mężczyzn pokierowany był impulsem i emocjami. Sami skromnie mówią, że nie czują się bohaterami. Twierdzą, że to, co zrobili, to był ich zwykły obywatelski obowiązek.
Co ciekawe, to nie był pierwszy przypadek, kiedy właśnie ci mężczyźni wykazali się taką godną pochwały obywatelską postawą. Jakiś czas temu także zapobiegli napadowi na tę samą stację w Garbartce! Także wówczas, podobnie jak teraz, policja gorliwie w mediach zapewniała o rychłym uhonorowaniu obydwu bohaterów. Skończyło się tylko na obietnicach.
W Komendzie Powiatowej Policji w Obornikach dziś jednak nikt bliższych informacji na ten temat jeszcze podać nam nie mógł. Zapomniano o choćby tylko podziękowaniu tym dzielnym mężczyznom.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?