Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Regionalny Puchar Polski. Polonia chce wykorzystać swoje pięć minut... i czeka na Legię

Tomasz Sikorski
- Zdobywając drugi raz z rzędu regionalny Puchar Polski zapisaliśmy się w historii klubu. To naprawdę duże osiągnięcie - mówi trener Polonii Środa, Tomasz Dłużyk.

Piłkarze ze Środy Wlkp. ponownie będą reprezentować nasz region w rozgrywkach centralnych Pucharu Polski. - I bardzo się z tego powodu cieszymy. Tym bardziej, że od przyszłego sezonu, już w pierwszej rundzie, będzie można trafić na rywala z ekstraklasy. Nie ukrywam, że właśnie taki przeciwnik nam się marzy. Ja jestem poznaniakiem, więc chyba nie będzie niespodzianką, jeśli powiem, że chciałbym, aby los skojarzył nas z Legią Warszawa. To byłoby dopiero wydarzenie. Całe miasto żyłoby takim meczem. Sporo kibiców, by przyjechało też ze stolicy Wielkopolski - mówi Tomasz Dłużyk, szkoleniowiec Polonii.

Jego zawodnicy aż tak konkretni w wytypowaniu potencjalnych rywali nie byli. - Ja nie mam swojego faworyta. Byłoby jednak wspaniale, gdybyśmy od razu trafili na zespół z najwyższej półki, bo wtedy byłoby to wielkie święto. Zarówno dla nas, jak i dla kibiców. Dla nas, ponieważ to super sprawa zmierzyć się z takim rywalem, a dla kibiców bo by zobaczyli znaną piłkarską firmę w akcji - twierdzi bramkarz Karol Szymański. Podobnego zdania jest Igor Jurga. - Obojętnie kto przyjedzie, będzie to wielkie wydarzenie w historii klubu i miasta. Już teraz możemy zaprosić kibiców do Środy - mówi kapitan zespołu.

Jego zdaniem, wygrana w Pucharze Polski sprawiła, że kończący się sezon, on i jego koledzy, mogą zapisać sobie po stronie plusów. - W rozgrywkach III ligi liczyliśmy na trochę więcej, ale pokonując w finale Lubuszanina w znaczący sposób poprawiliśmy sobie humory. W Wielkopolsce nie brakuje przecież dobrych drużyn i droga do sukcesu wcale nie była usłana różami. Musieliśmy sporo się napracować, aby teraz świętować - przyznał Igor Jurga. - Nie jest łatwo bronić trofeum. A nam ta sztuka się udała. Teraz musimy tylko wykorzystać swoje pięć minut i pokazać się piłkarskiej Polsce - dodał trener Tomasz Dłużyk.

Droga po drugi z rzędu puchar rzeczywiście nie była łatwa. Już w półfinale strefy poznańskiej, Polonia miała sporo szczęścia, strzelając gola Tarnovii Tarnowo Podgórne dopiero w doliczonym czasie. Strefowy finał też nie był spacerkiem, bo Mieszko Gniezno w tym sezonie jest praktycznie nie do zatrzymania. W Gołuchowie, już w półfinale rywalizacji wojewódzkiej, awans drużynie ze Środy zapewnił Łukasz Białożyt, wykorzystując jedenastkę w 90 minucie spotkania. - Łatwych meczów nie było, ale to spotkanie w Trzciance było chyba dla nas najtrudniejsze. Lubuszanin naprawdę wysoko zawiesił nam poprzeczkę - uważa Karol Szymański.

Z jego opinią zgadza się kapitan drużyny. - Musieliśmy wyszarpać to zwycięstwo. Ostatnio byliśmy jednak w dobrej formie. Graliśmy spokojnie w tyłach, a przy tym potrafiliśmy coś strzelić - twierdzi Igor Jurga, który doskonale pamięta finałową potyczkę sprzed roku z Obrą Kościan. - Zarówno wtedy, jak i teraz, musieliśmy grać na wyjeździe. A to nie jest łatwa sprawa. Zwłaszcza, gdy stawka spotkania jest tak duża. Trzeba się wykazać chara-kterem, aby wygrać finał na boisku rywala. A my dokonaliśmy tego dwa razy z rzędu - dodaje.

- Trudno mi wyróżniać indywidualnie zawodników, bo każ-dy z nich zasłużył na ten puchar. Muszę jednak pochwalić Krystia-na Pawlaka, który strzelił dla nas kilka ważnych goli. Choćby tego na 2:1 w Trzciance - powiedział szkoleniowiec Polonii, który w najtrudniejszych momentach mógł także liczyć na doświad-czonego Luisa Henriqueza. - W przeszłości wygrywałem z Lechem mistrzostwo kraju, a także Puchar Polski i za każdym razem radość z triumfu była ogromna. Teraz jest podobnie - przyznał obrońca Polonii, który po meczu został niemal porwany przez kibiców… Lubuszanina. A to dlatego, że w przeszłości przez wiele lat grał w Kolejorzu, który w oddalonej o blisko sto kilometrów od Poznania Trzciance także ma mnóstwo kibiców.

Bardziej zadowoleni po finale byli jednak kibice Polonii, których spora grupa przyjechała dopingować swoich piłkarzy w starciu z Lubuszaninem. Sporo się działo także już po powrocie piłkarzy do Środy. - Na kibiców możemy liczyć. Tak jak przed rokiem, mimo później pory, gorąco przywitali nas na stadionie - mówi szkoleniowiec. Prawdziwe świętowanie zaplanowano jednak na sobotę, podczas meczu z Bałtykiem Gdynia. Z tej okazji przygotowano nawet przecenę klubowych gadżetów. W Środzie świętowanie po wygranej w regionalnym Pucharze Polski trwa zatem w najlepsze...

REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto