Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sparta Szamotuły pokonuje Sokoła Rakoniewice 3:1 [ZDJĘCIA]

Magda Prętka
Sparta Szamotuły wygrywa z Sokołem Rakoniewice 3:1. "Taca" odnotowuje mecz nr 500 w spartańskich barwach
Sparta Szamotuły wygrywa z Sokołem Rakoniewice 3:1. "Taca" odnotowuje mecz nr 500 w spartańskich barwach Magda Prętka
Sparta Szamotuły wraca do gry. W sobotę podopieczni trenera Przemysława Szały w ładnym stylu pokonali Sokół Rakoniewice 3:1. Jacek Tacik rozegrał wówczas swój pięćsetny mecz

Jacek Tacik, prezes klubu Sparta Szamotuły i zawodnik drużyny seniorów nie mógłby chyba wymarzyć sobie lepszego finału pięćsetnego meczu rozegranego w spartańskich barwach. No, może poza wpisaniem się na listę strzelców. Grający z siedemnastką na plecach weteran, podpora defensywy, co prawda wytrwanym snajperem nie jest, ale dla Sparty wielokrotnie już gole zdobywał. Choć tym razem nie zapakował futbolówki do bramki rywali, z końcowego wyniku meczu nr 500 nie krył radości. Sparta wróciła do gry!

W sobotnie popołudnie goście z Rakoniewic nie mieli nic do powiedzenia. A przynajmniej bardzo mało. Chociaż spotkanie, po stronie szamotulan do spektakularnych z całą pewnością nie należało i o wielkim widowisku mowy nie było, tym razem spartanie wykorzystali przynajmniej okazje do przeprowadzenia ataku, a w konsekwencji i zdobycia bramki. Niejednej zresztą. Oczywiście nie ustrzegli się przed szeregiem błędów, bo choć mecz zakończył się nie taką małą wygraną 3:1, strzeleckich okazji – zmarnowanych okazji, było znacznie więcej.

Chwilę po godzinie 14.00 sędzia rozpoczął spotkanie. Dla obu drużyn było ono kolejnym w tym samym tygodniu, w którym przyszło im się zmierzyć na stadionie w Szamotułach. Parę dni wcześniej spartanie podejmowali u siebie gości z Rakoniewic w ramach 1/8 rozgrywek Pucharu Polski. Podejmowali i deklasowali zarazem. W spotkaniu jakie odbyło się 11 listopada, zawodnicy z Szamotuł aż pięciokrotnie trafiali w bramkę rywali. Goście pozwolili sobie jedynie na kontaktowego gola. Zespoły wiedziały zatem czego mogą się po sobie spodziewać, choć jak wiadomo, mecze pucharowe, to jednak nie to samo co liga.

Już od początku spotkania spartanie przystąpili do ataku. Akcje z udziałem najmłodszych napastników kończyły się jednak tylko na dobrych chęciach. Brakowało siły, skuteczności, a tym samym i wykończenia. Po pół godzinie od pierwszego gwizdka sędziego kibice w końcu mogli zabić głośne brawa. Tomasz Stelmaszyk, który po pauzie za czerwoną kartkę niedawno wrócił do pierwszego składu, znów dał o sobie znać. Przejmując futbolówkę od Rodrigo, świetnie zagraną zresztą, bez zawahania posłał ją w światło bramki zmuszając golkipera gości do kapitulacji. Sparta objęła prowadzenie.

Próby zmierzające do podwyższenia wyniku, niestety nie przyniosły wiele. Do szatni Sparta schodziła z jednobramkową przewagą.

Po zamianie stron szamotulanie znów postawili na ofensywę. Słusznie zresztą – strategia przyniosła oczekiwane efekty. W 56 minucie spotkania Pedro wykonywał stały fragment gry. Piłka idealnie poszybowała w pole karne Sokoła, gdzie przechwycił ją Rafał Chmal i strzałem główką zmienił wynik meczu na 2:0 dla Sparty.
Rezultat utrzymał się tylko przez chwilę, gdyż parę minut później, po akcji Stanischewskiego, Rodrigo i Pedro gospodarze prowadzili już trzema golami. Chociaż futbolówka, którą Rodrigo posłał w kierunku bramki, odbiła się od poprzeczki, czujny Pedro doskonale wiedział jak się ustawić. Piłka spadła tuż przed nim. Brazylijczyk intuicyjnie dobija i podwyższa prowadzenie na 3:0.

Radość nie trwała jednak zbyt długo. Jeden z zawodników gości postanowił zostawić swoją kulturę w szatni i przez całe spotkanie kierował w stronę Rodrigo obraźliwe, rasistowskie teksty, by około 64 minuty dopuścić się brzydkiego faulu na spartaninie. Rodrigo nie wytrzymał i próbując wyrównać rachunki ostatecznie zobaczył czerwony kartonik. Schodząc z boiska miał łzy w oczach. Kibice po raz kolejny nie zawiedli. Brawa nie cichły bardzo długo. Warto przy tym nadmienić, że był to ostatni mecz, jaki Rodrigo rozegrał w barwach Sparty, gdyż postanowił wyjechać za granicę. Zachowanie głównego arbitra natomiast, który w ogóle nie reagował na wyzwiska, przemilczymy.

Zmuszona grać w dziesiątkę Sparta, straciła czujność. Mimo świetnej dyspozycji Patryka Boczka w bramce, rywalom udało się strzelić kontaktowego gola w 73 minucie. Niemniej jednak mecz zakończył się zwycięstwem, a przy tym i bardzo miłym akcentem. Jacek Tacik, który wchodząc na boisko w drugiej połowie odnotował tym samym swój pięćsetny występ w barwach szamotulskiego klubu uhonorowany został przez byłego prezesa, Karola Pieczaka pamiątkowym pucharem. Spotkanie z Rakoniewicami było ostatnim rozegranym w rundzie jesiennej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto