Sparta Szamotuły wygrywa kolejny mecz sparingowy [GALERIA]

Kolejny mecz sparingowy Sparta Szamotuły rozegrała z Pogonią Lwówek. Zdaje się, że podopiecznym trenera Jarosława Lesickiego zależało na wygranej przede wszystkim przez wzgląd na to, że Pogoń Lwówek jest drużyną występującą w wyższej klasie rozgrywkowej – w IV lidze. Aspirujący o wejście na ten szczebel zawodnicy Sparty Szamotuły być może faktycznie chcieli udowodnić, że z walki o awans w nowym sezonie rezygnować nie zamierzają.

Pierwsza sytuacja podbramkowa miała miejsce już chwilę po rozpoczęciu spotkania. Bliski zdobycia gola był wówczas Jarosław Bogacki, po asyście Tomasza Paula. Futbolówka minimalnie minęła jednak bramkę. Lwówek wyczuł, że Sparta nie będzie łatwym przeciwnikiem do pokonania. Rywale przystąpili do kontrataku. Ten zakończył się zdobyciem pierwszego gola w meczu około 7 minuty spotkania. 1:0 dla Pogoni.

Wkrótce potem agresywna gra rywali dała o sobie znać. Konsekwencją faulu na Tomaszu Stelmaszyku powinna być przynajmniej żółta kartka dla zawodnika z drużyny przeciwnej. Tej jednak, oczywiście zabrakło. Waleczny zawodnik Sparty pozostał co prawda na boisku, by w ciągu kolejnego kwadransa skonstruować jeszcze parę groźnych akcji, z których dwie zakończyły się zdobyciem bramek, jednak ostatecznie grający z numerem 10 na plecach zawodnik zszedł z boiska ze względu na kontuzję.

Wspomniane akcje zaś Sparta Szamotuły odnotowała około 15 i 24 minuty meczu. Najpierw, po podaniu od Bogackiego, Stelmaszyk doprowadził do remisu 1:1. Po asyście Marcina Damse natomiast zmusił golkeepera gości do wyciągnięcia piłki z bramki przy wyniku 2:1 dla Sparty Szamotuły. W 31 minucie Stelmaszyka zastąpił Słomiński.

Na reakcję zawodników z Lwówka nie trzeba było jednak długo czekać. Wyrównujący gol padł około 30 minuty, a wkrótce potem rywale podwyższyli wynik na 3:2. Do końca pierwszej połowy nie padła już żadna bramka.

Po zamianie stron tempo gry nie spadło. W pierwszych minutach tej części meczu Michał Łach mógł doprowadzić do remisu. Strzał główką okazał się jednak niecelny.

Zamiast bramek kibice dużo częściej obserwowali przepychanki i zaczepki na boisku. Zawodnicy z Lwówka nie zaprzestali bowiem agresywnej gry. Niby przypadkowe faule nie znalazły jednak odbicia w postawie arbitra. Kartek znów zabrakło. Jedyny w tym meczu żółty kartonik zobaczył Jarosław Bogacki.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: SPARTA SZAMOTUŁY W MINIONYM SEZONIE

Pierwsza bramka w drugiej połowie meczu padła dopiero w 71 minucie. Szała, po asyście Romańczuka, zmusił bramkarza gości do interwencji. Ta okazała się jednak nieskuteczna. Kapitan Sparty doprowadza do remisu 3:3. Tuż przed zakończeniem meczu z kolei otrzymuje piłkę od Michała Łacha. W polu podbramkowym rywali nie było wówczas żadnego z obrońców. Szała po raz kolejny prowadzi grę z bramkarzem. Ten traci kontrolę nad swoim polem, co skutecznie wykorzystuje kapitan Sparty. Umiejętnie mija golkeepera drużyny przeciwnej i strzela. Spartanie prowadzą 4:3. Chwilę później gwizdek sędziego zwiastuje zakończenie sparingu. Sparta Szamotuły pokonuje Pogoń Lwówek i tym samym wygrywa kolejny mecz sparingowy.

Więcej na temat spotkania Sparta Szamotuły - Pogoń Lwówek w kolejnym numerze tygodnika "Dzień Szamotulski"