Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strażacki Klub Krwiodawców OSP Przecław: Pomagać po prostu trzeba! [ZDJĘCIA]

Magda Prętka
Klub Krwiodawców OSP Przecław
Strażacki Klub Krwiodawców OSP Przecław jest świetnym przykładem tego, że z zupełnie niepozornych inicjatyw wykluć się może rzecz naprawdę niezwykła. Dziś edukują, propagują ideę honorowego krwiodawstwa i... częstują smakołykami!

Ich kolorem jest czerwień. Barwa bijąca ekspresją moc-no – jak serce, które wkładają w realizację każdego pomysłu. Głośno i otwarcie mówią o tym, co ważne. O życiu, które można uratować. I wartościach regionu, które promują chcąc ocalić je od zapomnienia. Strażacki Klub Krwiodawców OSP Przecław dawno przekroczył granicę, jaką wyznaczyły ramy jego pierwotnej działalności. Oprócz szerzenia idei honorowego krwiodawstwa, dziś również edukuje, stawia na integracje i.. częstuje smakołykami! W jego szeregach jest już ponad 20 osób, w tym druhny i druhowie z OSP Przecław, członkowie ich rodzin, znajomi. Ci, którzy chcą pomagać innym i mówić o tym, że pomagać po prostu trzeba.

– Stowarzyszenie zostało założone w roku 2014, jednak klub krwiodawców nieformalnie działał już wcześniej jako grupa zaangażowanych mieszkańców Przecławia skupiona przy OSP. Zbiórki krwi natomiast organizowaliśmy bodajże od roku 2010. Dziś mamy już na koncie 34 akcje tego typu – mówi Michał Płachetka, prezes Strażackiego Klubu Krwiodawców.

Podstawową działalnością stowarzyszenia jest zaszczepianie wśród społeczności lokalnej istoty oraz wagi dobrowolnego oddawania krwi. – Stąd też, z inicjatywy klubu, cztery razy do roku w Przecławiu, Pamiątko-wie, Szamotułach oraz Żydowie (gmina Rokietnica) już od 5 lat odbywają się cykliczne zbiórki – wyjaśnia Jacek Gołąb, prezes OSP Przecław, czynnie oddający krew od wielu lat, również członek stowarzyszenia.

Pomysł na tego typu działanie pojawił się zresztą na jednym z zebrań strażackiej braci.

– Stwierdziliśmy, że warto byłoby pomóc drugiemu człowiekowi nie tylko wtedy, gdy wyjeżdżamy na akcje, kiedy dochodzi do wypadku, czy pożaru, ale w zupełnie innej formie. I tak narodziła się idea organizacji zbiórki krwi. Początkowo miała to być jednorazowa akcja, jednak frekwencja przerosła nasze oczekiwania – około 40 osób wzięło wtedy udział w zbiórce. W konsekwencji padł pomysł, by tego typu działania planować częściej, a że krew można oddawać co 2 miesiące postanowiliśmy, że nasze akcje będą odbywać się cztery razy do roku – wyjaśnia Michał Płachetka.

Projekt cyklicznych zbiórek krwi, choć realizowany już od kilku lat, cieszy się niegasnącym zainteresowaniem. Przez wzgląd na lokalizację, biorą w nim udział mieszkańcy gmin Szamotuły i Rokietnica, osoby z dalszych zakątków powiatu, ale też i poznaniacy. Łącznie we wszystkich zbiórkach krew oddało już 1000 osób.
Wieści o kolejnych akcjach rozchodzą się pocztą pantoflową, dziś dużą rolę w tej kwestii odgrywają też portale społecznościowe. I tak łańcuch ludzi dzielących się cennym płynem wydłuża się zahaczając o kolejne punkty na mapie Wielkopolski. A wszystko zaczęło się przecież w Przecławiu.

Działalność klubu z czasem nabrała charakteru pewnego samograja. Na początku każdego roku znany jest już termin zbiórek, a lokalizacja oraz zasady nie ulegają zmianie. Z czasem też w działaczach narodziła się potrzeba postawienia kolejnego kroku – powołania do życia nowej inicjatywy. Tak powstała Akademia Młodego Strażaka.

– Jako, że strażacy z naszej jednostki doskonalą swoje umiejętności i dziś już 12 osób ma ukończony kurs kwalifikowanej pierwszej pomocy stwierdziliśmy, że warto byłoby tę wiedzę przekazać dalej. A, że edukacja również w tym zakresie powinna rozpocząć się od najmłodszych lat postanowiliśmy skierować nowy projekt do dzieci – tłumaczy Michał Płachetka. – Z pomocą żeńskiej części OSP Przecław i stowarzyszenia wystartowaliśmy z dwugodzinnym planem zajęć. Dziś możemy śmiało stwierdzić, że był to strzał w dziesiątkę. Dzieci bardzo szybko chłoną wiedzę i nie mają w sobie żadnych oporów, by podejść do kogoś i mu pomóc. Dorosły zastanowi się trzy razy, a u dziecka takiej blokady nie ma. Teraz śmiejemy się, że tworzymy takie zaplecze maluchów, które kiedy dorosną będą mogły nam pomagać – podkreśla.

Agata Skowrońska i Anita Płachetka, obie aktywnie w tę inicjatywę zaangażowane, dodają zaś: – Z uwagi na fakt, iż Przecław od dawna nie zgłosił do zawodów pożarniczych drużyny młodzieżowej, działacze klubu żartobliwie stwierdzili, iż trzeba tę przyszłą ekipę wychowywać – i tak też robimy.

W Akademii Młodego Strażaka, podobnie jak w zbiórkach krwi, biorą udział dzieci z rozmaitych zakątków gminy, powiatu, a nawet Wielkopolski. Często liczą zaledwie 3 -4 lata, a już uczą się właściwych reakcji w sytuacji zagrożenia życia. Uczą się pomagać. Na pierwszych zajęciach pojawiło się ponad 30 dzieci! Wychodzili z nich dumni, ze świadomością, że coś bardzo ważnego zdarzyło się właśnie w ich życiu.

– Dzielimy dzieci zazwyczaj na 2 grupy. Pierwsza odbywa zajęcia w większości z męską częścią jednostki, natomiast druga – z tą żeńską. Uczymy pierwszej pomocy, prowadzimy zajęcia ruchowe, opowiadamy o mundurach, wyposażeniu remizy i wozów strażackich. Kiedy dopisuje pogoda do akcji rusza hydronetka i zabawy z wodą. Z dziećmi spotykamy się już w tej formie od 3 lat, raz w miesiącu, w sobotnie przedpołudnia. Zajęcia są otwarte dla każdego – mówi Anita Płachetka. – Naprawdę widzimy, że to ma sens. Proszę sobie wyobrazić, że chłopiec, który przyjeżdżał do nas na zajęcia z Poznania, przy okazji jakiegoś pikniku rodzinnego w swojej miejscowości, w którym udział brali również strażacy, odpowiedział na wszystkie ich pytania. Z kolei kiedy my, raz do roku, wyjeżdżamy z dziećmi do wybranej komendy PSP i gdy strażacy pokazują im sprzęt, dzieciaki nie mają problemu z jego rozpoznaniem. Bo, jak już wspomniałam, oprócz pierwszej pomocy uczymy też dzieci innych rzeczy związanych ze strażą pożarną – dopowiada.

Zajęcia pozwalają maluchom na sprawdzenie nabytej wiedzy w praktyce. Jednym z ich zadań jest wykonanie telefonu do dyspozytora w szamotulskiej komendzie PSP (po wcześniejszych uzgodnieniach) i poinformowanie go o konkretnym zdarzeniu, np. sytuacji, w której widzą nieprzytomną osobę na chodniku. Koniecznie muszą wskazać kim są i skąd dzwonią.

– Faktycznie były już takie przypadki, że dzieciaki wiedziały jak się zachować. Potrafiły np. wskazać swoim rodzicom, jak prawidłowo zatamować krew lejącą się z nosa, czego wielu dorosłych niestety nie wie – mówi Michał Płachetka. – Większość dzieci potrafi już też prawidłowo obsłużyć defibrylator. Jest zatem szansa, że w przyszłości, będzie miał nas kto ratować – śmieje się.

W ramach działań integracyjnych podejmowanych przez stowarzyszenie, w Przecławiu corocznie odbywa się Piknik z sąsiadem – impreza w formie festynu z licznymi atrakcjami. W ubiegłym roku, po raz pierwszy to nie druhny i druhowie z miejscowej jednostki pokusili się o pokaz ratownictwa, lecz maluchy z Akademii Strażaka. Mieszkańcy nie kryli podziwu wobec ich umiejętności.

Zbiórki krwi i edukacja młodego pokolenia to jednak nie wszystko. Żeńska część stowarzyszenia postanowiła wpisać w jego działanie również... promocję zdrowej żywności i produktów lokalnych!

– Nie jesteśmy kołem gospodyń wiejskich, ale faktycznie wprowadziłyśmy do stowarzyszenia element kulinarny – mówi z uśmiechem Agata Skowrońska.

Jak do tego doszło? – Stwierdziłyśmy, że skoro wiele z nas przyrządza domowe przetwory i jesteśmy w tym coraz bardzie kreatywne, to może warto byłoby w takiej formie promować zarówno klub, jak i nasz region. Bo warto podkreślić, że smakołyki, które tworzymy opierają się dosłownie na produktach „stąd” – pochodzą z naszych sadów, łąk, lasów i ogrodów – dopowiada Jagoda Gołąb.

W domowym zaciszu panie przyrządzają rozmaite zaprawy – od konfitur, przez syropy, na bardziej konkretnych specjałach kończąc. Później częstują nimi mieszkańców na przeróżnych imprezach odbywających się w regionie. W tym, co robią są niesamowicie pomysłowe i nierzadko zaskakują siebie nawzajem.

– Były takie rzeczy, do których same musiałyśmy się przekonać. Pewnego dnia pojawił się pomysł na kostkę rosołową domowej roboty. Proszę mi wierzyć, do dziś wszystkie dziewczyny w okolicy ją stosują, choć nikt nie spodziewał się, że będzie z tego taki hit. Potem zaczęłyśmy biegać po okolicy i zbierać bez, bo okazało się, że ma właściwości lecznicze. Do dziś robimy z niego syropy – mówi Romualda Hońdo – Przybylska.

Pod charakterystycznym czerwonym namiotem po raz pierwszy pojawiły się kilka lat temu na dożynkach w Szamotułach. Częstowały wówczas plackiem szpinakowym, marchewkowym i buraczkowym wzbudzając ogromne zainteresowanie mieszkańców. Ich pomysł na promocję zdrowej żywności okazał się strzałem prosto w dziesiątkę. Później, przebojowe „dziewczyny z Przecławia” – jak niektórzy zwykli je zwyczajowo nazywać, zaproszono na kolejną imprezę, i kolejną. I tak jest do dziś. Chęć „pokazywania się na zewnątrz” wymaga od nich jednak dużej kreatywności. Na każde większe wydarzenie, na którym goszczą, przywożą jakiś nowy produkt.

– W zeszłym roku odkryłam na przykład, że jest coś takiego jak nawłoć, który rośnie na potęgę, a którym rozkoszują się Amerykanie. 2 lata temu z kolei Agata Skowrońska wynalazła syrop lawendowy, potem pojawił się jeszcze miętowy, z pokrzywy i przy kaszlu niezastąpiony ten z mleczu. Z imprezy na imprezę osób przekonanych do tego, co robimy i z czego czerpiemy, naprawdę jest coraz więcej. Teraz produkty na nasze przetwory dostrzegamy już wszędzie. Ostatnio dzwoni do mnie koleżanka Bożena i mówi: słuchaj, widzę pędy sosny. Sprawdź, co można z tego robić, to je pozbieram! – śmieje się Anita Płachetka.

Przecławskie przetwory zdążyły już skraść serca społeczności lokalnej – zarówno niepowtarzalnym smakiem, jak i wyglądem. Urocze słoiczki z pięknymi serwetkami, odpowiednio opisane i opatrzone kartkami z listą właściwości, nie pozwalają przejść obok siebie obojętnie.

– Kiedy zbliża się jakaś impreza, spotykamy się i – jak ja to nazywam – działamy słoiczkowo, czyli na potęgę oklejamy słoiki, tworzymy karteczki z właściwościami, by każdy mógł przeczytać jakie wartości niesie za sobą dany produkt. Dbamy o to, by całość pięknie się prezentowała – mówi z zadowoleniem Anita Płachetka.

Ich sztandarowymi produktami, obok wspomnianej już kostki rosołowej, są ketchup z cukinii oraz miodzik z mleczu. Kreatywność kulinarna „dziewczyn z Przecławia” – jak w przysłowiu – rośnie jednak w miarę jedzenia i wraz z rozszerzającym się gronem zadowolonych smakoszy. Co jeszcze wymyślą? Pomysłów na kolejne specjały zdradzać nie zamierzają, ale mieszkańcy mogą być spokojni – na pewno będzie bardzo pysznie!

Lato, to dla stowarzyszenia chwila oddechu. Po wakacyjnej przerwie, we wrześniu, ruszy kolejna odsłona Akademii Młodego Strażaka. Wcześniej natomiast, bo w niedzielę, 26 sierpnia (w godzinach 9.00 – 14.00) w Ży-dowie odbędzie się tradycyjna zbiórka krwi. Członkowie stowarzyszenia już dziś serdecznie na nią zapraszają. Przebojowe panie z mnóstwem smakołyków spotkamy z kolei na dożynkach powiatowo – gminnych w Szamotułach 9 września.

Strażacki Klub Krwiodawców OSP Przecław jest świetnym przykładem na to, że z małych, zupełnie niepozornych działań, wykluć się może rzecz naprawdę szczególna, ponadregionalna. Kibicujemy im mocno i dziękujemy – za to, że po prostu są!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto