Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szamotulanie wyruszą nieśmiertelnymi polonezami do Grecji!

Magda Prętka
Złombol to charytatywny rajd samochodowy, w którym udział mogą wziąć jedynie auta produkowane w czasach PRL-u. Za dwa tygodnie na trasę wiodącą do Grecji po raz kolejny wyruszą szamotulanie

Blisko 900 ekip, kilka tysięcy kilometrów, kultowe auta i przygody, o których wielu może tylko pomarzyć. 1 września pod katowickim „Spodkiem” miłośnicy motoryzacji z całej Polski już po raz dwunasty przekręcą kluczyki w stacyjkach swych pojazdów, miną linię startu i rykiem silników głośno zakomunikują: rozpoczął się Złombol 2018!
Rajd w istocie jest akcją charytatywną, która za główny cel stawia sobie zebranie jak największej sumy pieniędzy. Pozyskane środki w całości przeznaczone zostaną na zakup dóbr oraz sfinansowanie kolonii dla podopiecznych domów dziecka.

Wśród odważnych i rządnych nowych przygód uczestników po raz kolejny znajdą się szamotulanie – Karol Gieremek, Tomasz Gieremek i Andrzej Opyrchał z ekipy „Jaguar Gieremek”, dla których będzie to już czwarty start oraz Tobiasz Gieremek i Krystian Gieremek z „Aligator Team”, którzy w rajdzie wezmą udział po raz drugi. Obie załogi wyruszą na trasę wiodącą w tym roku do Grecji nieśmiertelnymi Polonezami Caro.

– Złombol stał się dla nas formą rodzinnych wakacji – śmieje się Tobiasz. – Zaraził mnie nim Karol, mój kuzyn, który w 2015 roku wraz z Andrzejem po raz pierwszy wziął udział w rajdzie. Przygody i niesamowity klimat Złombolu, o którym później opowiadali zadecydował o tym, że rok temu zebrałem swoją ekipę i dołączyłem do akcji. To było naprawdę niesamowite doświadczenie, stąd też udział w kolejnej edycji rajdu był dla mnie oczywisty. W tym roku zabieram ze sobą brata – dodaje.

Zasada Złombolu jest prosta – na trasę wyruszają tylko i wyłącznie samochody produkowane w czasach PRL–u – od żuków i zastaw począwszy, poprzez skody i łady, na maluchach, polonezach i szeregu innych pojazdów skończywszy. Impreza odbywa się nieprzerwanie od roku 2007, przy czym kolejne edycje zawsze wiążą się ze zmianą trasy. Niezmienne pozostaje jedynie miejsce startu – Katowice. To właśnie w stolicy Śląska już za dwa tygodnie szamotulanie rozpoczną swoją wielką, wakacyjną przygodę.

Z Polski wyruszą w kierunku południowym przez Czechy, Słowację, Węgry, Serbię, Macedonię do Grecji – aż na środkowy cypel półwyspu Chalcydyckiego zwanym Sithonia. Meta czekać będzie na nich w miejscowości Chalkidiki.

Tradycyjnie, zabierają ze sobą bagażniki pełne części zamiennych. Na trasie mogą liczyć tylko na siebie i pomysłowe rozwiązania, na które wpadną, gdy zdarzy się awaria. Mówią jednak, że to właśnie przygody są najciekawszym elementem rajdu.

– Awarie w naszym polonezie co prawda rzadko się trafiały, a jeśli już to jakieś drobne, ale gdy 2 lata temu jechaliśmy na Sycylię znajomemu rozsypał się rozrząd. Generalnie był to koniec dla auta, ale że Andrzej miał nasz stary pasek zębaty zabrany na wszelki wypadek, w dwie godziny uratowaliśmy sprawę – wspomina z uśmiechem Karol.

Na ukończenie rajdu szamotulanie mają kilka dni, ale jak sami przyznają – nie o wyścig tu chodzi, więc każdy pojedzie swoim tempem.

– Do Grecji na pewno będziemy jechać autostradami, by nadgonić trochę kilometrów. Nie planujemy raczej nigdzie się zatrzymywać, gdyż w zasadzie wszystkie kraje, przez które wiedzie trasa już zwiedziliśmy przy okazji poprzednich edycji Złombolu – wyjaśnia Karol.

Prawdziwa przygoda rozpocznie się dla nich na mecie.

– Rozłożymy mapę na masce samochodu i pomyślimy, jak wytyczyć drogę powrotną. Wstępnie ustaliliśmy, że pojedziemy na wschód – do Turcji i będziemy wracać przez Ukrainę. A jak wyjdzie, tak naprawdę nie wiadomo – śmieje się Karol – Mamy w naszych załogach doktora historii oraz wielkiego miłośnika przyrody. To do nich należy wyszukanie atrakcyjnych miejsc, o które w drodze powrotnej zahaczymy – dodaje.

Z wyprzedzeniem nie planują też noclegów. Poszukają ich w miejscach, w których postanowią się zatrzymać. Za dach nad głową zawsze posłużyć mogą przecież polonezy!

Ze zniecierpliwieniem odliczają dni do wyjazdu. Cała podróż potrwać ma 2 tygodnie podczas, których przejadą około 6 – 7 tysięcy kilometrów. Jakie przygody tym razem na nich czekają? Przekonamy się o tym po powrocie.

JAK POMÓC?
Głównym celem Złombolu jest pomoc dzieciom z domów dziecka. Stąd też każdy z uczestników rajdu zobowiązany jest do wpłacenia 200 zł wpisowego oraz pozyskania do dnia startu kwoty 1500 zł od darczyńców – sponsorów (wpłacona zostanie ona na konto Fundacji Nasz Śląsk im. gen. Jerzego Ziętka). Ich wkład finansowy w akcję zaznaczony zostanie w postaci specjalnych naklejek, które następnie trafiają na pojazd.
Szamotulanie sami pokrywają wszystkie koszty związane z podróżą, w tym noclegi oraz paliwo. Sam ich udział w rajdzie wsparły lokalne firmy, w tym Napoleon Cafe z Szamotuł. Każdy może jednak pomóc potrzebującym dzieciom wpłacając na konto fundacji darowiznę i podając numery identyfikacyjne szamotulskich ekip.
Numer konta: 72 1050 1214 1000 0023 2153 3859
Tytuł: „ZŁOMBOL” oraz ID JA2613 („Jaguar Gieremek”) lub AL6477 („Aligator Team”).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto