Stworzenie kompleksowego kalendarza imprez sportowych odbywających się w ciągu roku na terenie Miasta i Gminy Szamotuły ma być pierwszym krokiem na drodze do opracowania wieloletniej strategii rozwoju sportu w Szamotułach. Temat ów stał się osią dyskusji, jaką członkowie komisji zdrowia, sportu i pomocy społecznej podjęli na ubiegłotygodniowym posiedzeniu.
Harmonogram jest potrzebny
– W przeciągu jednego dnia czasami w mieście odbywają się dwie, a nawet i trzy równorzędne imprezy, często związane z tą samą dyscypliną. To wszystko się rozmywa. Nie wiemy ilu jest chętnych, którzy chcieliby przyjść na taką imprezę, bo informacja o niej czasem funkcjonuje tylko w zamkniętym kręgu – mówił obecny na posiedzeniu komisji Rafał Krzykała, prezes spółki Centrum Sportu Szamotuły. Wyjaśniał, że stworzenie kalendarza wydarzeń sportowych pozwoliłoby na ich uporządkowanie i dałoby mieszkańcom jasną i czytelną informację. Tym samym mogłoby zwiększyć udział społeczności lokalnej w imprezach organizowanych na mniejszą skalę i naturalnie przyczyniłoby się do ich promocji.
W harmonogramie miałyby znaleźć się nie tylko duże przedsięwzięcia, jak półmaraton, czy turniej siatkarski, ale i mniejsze imprezy organizowane przez kluby sportowe, stowarzyszenia, a nawet szkoły. Zestawienie obejmowało by przy tym wydarzenia związane ze wszystkimi dyscyplinami rozwijającymi się w mieście i gminie.
Zgodnie z propozycją przewodniczącego komisji, Bartosza Węglewskiego, prawdopodobnie jeszcze w lutym wszystkie wspomniane podmioty zostaną zaproszone na wspólne spotkanie robocze. W jego trakcie obecni mają przymierzyć się do przygotowania harmonogramu wydarzeń sportowych zaplanowanych na rok bieżący, ale i podjąć próbę opracowania kalendarza na przyszły rok, ze szczególnym uwzględnieniem terminów – tak, by kilka imprez nie odbywało się w tym samym czasie.
Członkowie komisji nie mieli żadnych wątpliwości co do tego, że proponowane działanie jest słuszne i w zasadzie powinno zostać podjęte już dawno temu. Zasugerowali również, że warto byłoby stworzyć analogiczne zestawienie obejmujące pikniki oraz mniejsze imprezy plenerowe, o których mieszkańcy często zwyczajnie nie wiedzą. Idąc dalej, radna Ilona Kaluga zaproponowała, by po opracowaniu kalendarza, trafił on bezpośrednio do mieszkańców np. w formie ulotek lub broszur.
Strategia musi powstać
Kalendarz ma być tylko jednym z przedsięwzięć zmierzających do pewnego uporządkowania działalności sportowej w Szamotułach i okolicy. W szerokim zakresie usystematyzuje ją dopiero strategia rozwoju sportu, do której opracowania przymierzają się władze.
– Brakuje nam w Szamotułach dokumentu, który zespoli wiele obszarów działalności sportowej. Mówimy nie tylko o samym funkcjonowaniu klubów i stowarzyszeń, ale również o infrastrukturze. Mówimy o szkolnictwie, gdzie sport się przewija. Mówimy o pomocy społecznej. O wszystkich sferach, w których sport jest obecny. Mając strategię rozwoju sportu można stworzyć pewien porządek organizacyjny. Działa to podobnie jak biznesplan w spółce. Jeżeli mamy biznesplan i wiemy na 10 lat do przodu co będziemy robić, jakie będą przewidywane koszty oraz zyski i w jaki sposób można to wszystko kontrolować, jesteśmy w stanie w pewnym wymiarze określić efekt końcowy. Tak samo jest w przypadku strategii rozwoju sportu – tłumaczył Rafał Krzykała.
Zgodnie z założeniem, dokument ma być wielowymiarowy. Stąd też w prace nad jego przygotowaniem powinno być zaangażowanych wiele osób reprezentujących zarówno kluby i organizacje sportowe, jak i szkoły, czy jednostki świadczące usługi w zakresie pomocy społecznej. Stworzą oni grupy robocze, których zadaniem będzie wypracowanie pewnych reguł dotyczących rozwoju sportu w zakresie, jaki ich obejmuje. Następnie wszystkie grupy pochylą się nad przygotowaniem systemu ogólnego, w którym określą np. czy priorytetem dla miasta i gminy będzie rozwój sportu młodzieżowego, czy seniorskiego. Czy należy się skupić na wsparciu określonych dyscyplin, czy też na jednej z nich. Reguły te zostaną opracowane w oparciu o określone przez grupy robocze kryteria. Mogą to być np. odniesione sukcesy lub liczba uczestników.
– Trzymając się tych zapisów w okresie 5 – letnim, czy 10 – letnim jesteśmy w stanie określić, jak ten sport w Szamotułach będzie się rozwijał. Czy będziemy stawiać na wszystkich po trochu, czy będziemy stawiać na wybrane dyscypliny w większym stopniu, a w mniejszym na inne. Czy będziemy stawiać na rozwój dzieci i młodzieży. To są rzeczy, które powinny zostać określone w strategii rozwoju sportu. Taki dokument polepszy sposób monitorowania, kontroli i uzyskiwanych efektów końcowych – mówił Krzykała.
Centrum Sportu jeszcze w tym roku opracuje szkielet dokumentu, który stanie się punktem wyjścia do pracy w grupach roboczych odpowiedzialnych za każdy obszar będący elementem strategii. Za jego trzon wstępnie przyjęto: szkolnictwo, kluby oraz stowarzyszenia sportowe.
Pół miliona na sport to za mało
Na bazie przyjętej strategii przyznawane będą środki poszczególnym podmiotom, w tym i organizacjom pożytku publiczne-go, które co roku, w ramach konkursu ofert, otrzymują dotację z samorządu.
– Ponad 51 proc. środków publicznych wydajemy na piłkę nożną i de facto trudno powiedzieć, abyśmy na ten moment odnosili w tej dyscyplinie znaczące sukcesy – komentował radny, Bartosz Węglewski – Uważam, że wysokość dotacji powinna być częściowo uzależniona od wyników (osiąganych na różnych szczeblach – przyp. red.). Oczywiście trudno zestawić np. boks, który jest mniej popularną dyscypliną z piłką nożną. Niemniej jednak, jakieś przełożenia w każdej dyscyplinie powinny być – dodawał.
Radni, przynajmniej w tej kwestii, mówili jednym głosem. – Zgodzę się. Osobiście też uważam, że większe pieniądze powinny otrzymywać te kluby, które mają osiągnięcia – mówiła Ilona Kaluga. Podobne zdanie wyraził też radny Jerzy Najderek.
Członkowie komisji podzielili również opinię przewodniczącego na temat widocznego niedofinansowania lokalnego sportu przez władze samorządowe, a przede wszystkim zaś dyscyplin zacznie mniej popularnych od piłki nożnej tj. kajakarstwa czy boksu. Węglewski odważnie, ale i trafnie stwierdzał, że pół miliona złotych, które gmina obecnie przeznacza na wsparcie działalności sportowej, to stanowczo za mało – szczególnie, gdy weźmie się pod uwagę ilość organizacji działających w tym zakresie.
– Powinniśmy już teraz zastanowić się, jak kwotę na sport moglibyśmy zawrzeć w projekcie budżetu na rok 2020. Co prawda mamy sporo czasu, ale możemy już teraz przyjrzeć się temu tematowi, aby później dobrze uargumentować naszą propozycję – zapowiadał Bartosz Węglewski.
Szersza dyskusja w tym zakresie towarzyszyć będzie radnym na kolejnych posiedzeniach.Samorządowcy mają przy tym nawiązać ścisłą współpracę z organizacjami pozarządowymi.
– Potrzebne są konsultacje z organizacjami i one będą prowadzone. Musimy tylko ustalić kiedy i w jaki sposób? – mówił przewodniczący – Do tej pory takiego współdziałania brakowało, a ono jest potrzebne – dodawał.
Wracamy do organizacji gali sportu?
Finałem wielowątkowego posiedzenia stał się, w istocie przypadkowo rzucony pomysł. A gdyby tak samorząd powrócił do organizowania gminnej gali sportu? – zaproponował ktoś z sali. Wśród radnych zapanował ogromny entuzjazm, a krótka dyskusja w tym temacie zakończyła się dość ciekawymi wnioskami. Okazuje się bowiem, że samorząd posiada środki na organizację tego typu imprezy i nic nie stoi na przeszkodzie, aby do tradycji powrócić.
Gala byłaby świetną okazją do uhonorowania sportowców, którzy odnoszą znaczące sukcesy, promując zarazem Miasto i Gminę Szamotuły. Do tej pory drobne upominki wręczano im na sesji. Temat jest zatem otwarty. W ślad za tym, jak proponował radny Damian Dubiel, mogłyby także pójść symboliczne stypendia przyznawane utalentowanym sportowcom.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?