Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szamotuły. Zajrzyj na wystawę poświęconą Stanisławowi Vincezowi [ZDJĘCIA]

Magda Prętka
Do 17 września w Muzeum Zamku Górków w Szamotułach oglądać można wystawę poświęconą jednemu z najwybitniejszych, acz zapomnianych, polskich pisarzy – Stanisławowi Vincenzowi

W wydanych w 1951 roku „Rocznicach Gandhiego” Stanisław Vincez pisał:

„W naszej epoce monologów i monologistów, jako że zerwały się czy ukryły sieci wspólnoty, ludzie dość rzadko przemawiają jeden do drugiego. Raczej mówią obok siebie, nie starając się, nie dbając o porozumienie, nawet wtedy, gdy mówią bardzo wyraźnie, aż do okrucieństwa. Nie tylko życie polityczne, nawet sztuka i literatura dają wiele przykładów zawziętego monologizmu, także monologizmu grup i grupek, bez oglądania się na porozumienie. I jakoś mimo woli rodzi się niesamowite przeczucie, że wszystkich razem czeka takie porozumienie, a raczej unifikacja, w której nikt nie będzie miał nic do gadania”.

Vincenz zawsze trafiał w punkt. Po upływie blisko 70 lat jego słowa nie straciły na znaczeniu. Wydaje się nawet, że w sposób dobitny opisują rzeczywistość XXI wieku. Pozostają nieśmiertelne.

Wystawa „Dialog o Losie i Duszy. Stanisław Vincez (1888 – 1971)”, która w ubiegłym miesiącu zagościła w szamotulskim muzeum, prezentuje najważniejsze etapy biografii jednego z najwybitniejszych i paradoksalnie – jednego z najbardziej zapomnianych polskich pisarzy i eseistów XX wieku. Na kilkudziesięciu planszach, skupiających niemalże natychmiast uwagę widza, znajdziemy odniesienia do głównych wątków twórczości Vincenza, w tym fascynacji Huculszczyzną (region w Karpatach Wschodnich zamieszkały przez szczep górali Hucułów – jednej z trzech najważniejszych ruskich grup etnicznych w dawnej Galicji), gdzie się wychował – jej kulturą, tradycją, obyczajowością i życiem codziennym Hucułów. Plastyczne opisy górskiego krajobrazu nadal urzekają pięknem słowa Vincenza, stając się w pewnym wymiarze lekcją etnografii. Przez lata żył w końcu na pograniczu kulturowym.

Wystawa trafiła do Szamotuł w 130. rocznicę urodzin pisarza. Michał Kruszona, dyrektor Muzeum Zamek Górków przyznaje jednak, że o jej sprowadzeniu do Grodu Halszki zadecydowały również pewne względy osobiste.

– W 1982 roku, pierwszy raz po wojnie, w Polsce ukazało się dzieło Vincenza pt. „Na wysokiej połoninie”. Książka trafiła wówczas w moje ręce i to właśnie ona zadecydowała o fascynacji genialnym pisarzem i jego twórczością, która trwa do dziś – mówi Michał Kruszona. – Wtedy w Polsce o Vincenzu niewiele było wiadomo. Kilka lat później, dwa, może trzy, napisałem do osoby, która zajmuje również ważne miejsce na tej wystawie, a mianowicie do Czesława Miłosza. Wiedziałem, że zajmował się literaturą emigracyjną i spotykał się z Vincenzem. Miałem nadzieję, że przybliży mi jego postać. Wówczas nie zdawałem sobie jednak sprawy z tego, że byli ze sobą blisko związani. Okazało się, że Miłosz gościł u Vincenza m.in. w latach 50., gdy ten mieszkał już we francuskim La Combe. A na mój list Miłosz odpisał wyrażając radość z zainteresowania twórczością swojego przyjaciela Do dziś przechowuję ów list jako swoistą relikwię – mówi z uśmiechem Kruszona.

Autorem scenariusza do wystawy jest Jan A. Choroszy, pracownik naukowy Uniwersytetu Wrocławskiego. Ekspozycja za główny cel stawia sobie zaś przybliżenie Polakom postaci zapomnianego pisarza, którego wkład w historię rodzimej literatury pozostaje bezsprzeczny. Niezwykle obrazowe plansze zostały naszpikowane mnóstwem informacji oraz ciekawostek dotyczących twórczości i życia Vincenza. Na uwagę zasługują jednak przede wszystkim unikatowe zdjęcia wykonane przez włoskiego fotografika i etnografa, Lidio Ciprianiego, dla którego w latach 30. ubiegłego stulecia Stanisław Vincenz stał się przewodnikiem po Huculszczyźnie.

– Udało mu się świetnie uchwycić autentyczny świat Hucułów tuż przed jego końcem – podkreśla Michał Kruszona. – Po wielu latach Jan Choroszy pojechał do Włoch w poszukiwaniu archiwum Cyprianiego, co wydawało się kompletnie nierealne po upływie dziesiątek lat. Odnalazł jednak jego spadkobierców, a w archiwum rodzinnym – gro fotografii z Huculszczyzny na starych negatywach. Dzięki temu wystawa nie powstała w oparciu o stare pocztówki, lecz unikalne, przepiękne zdjęcia – dodaje.

Ekspozycję można oglądać w Zamku Górków do 17 września. Warto skorzystać z tej okazji, by wraz z Vincenzem odbyć szczególną podróż do nieistniejącego dziś już świata, który pisarz szczerze kochał.

Stanisław Vincenz (1888 – 1971), pisarz z rodziny przemysłowców naftowych, studiował w Wiedniu, brał udział w I wojnie światowej i wojnie polsko-bolszewickiej. W dwudziestoleciu międzywojennym był aktywnym twórcą kultury i działaczem publicznym. W 1939 r. kilka miesięcy spędził w więzieniu NKWD, wiosną 1940 r. przedostał się nielegalnie na Węgry, skąd w 1945 wyjechał do Francji. Związany z paryską „Kulturą” od początku istnienia pisma, ostatnie lata życia spędził w Lozannie. Vincenz jest reprezentantem generacji polskich autorów emigracyjnych, w PRL-u objętych zapisem cenzorskim (materiały prasowe).

Organizatorem wystawy jest Instytut Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Oddział Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto