Ulica Szczuczyńska w Szamotułach, czyli absurdy parkowania

Aby od poniedziałku do piątku w godzinach rannych i popołudniowych (choć nie tylko), móc przejechać autem przez ulicę Szczuczyńską w Szamotułach, należy wcześniej wypić kubek melisy na uspokojenie. To nie żart. Kłopoty komunikacyjne na odcinku – od boiska sportowego orlik do krzyżówki z ulicą Zamkową, od kilku lat stają się coraz bardziej poważne. Momentami swoiste korowody samochodów ciągną się na odcinku przekraczającym 100, czy 200 metrów wydłużając normalny czas przejazdu przez ulicę o kilka, kilkanaście minut.

Powód zaś jest dość prozaiczny. Utrudnienia spowodowane są niewłaściwym parkowaniem samochodów przez osoby przywożące dzieci do Szkoły Podstawowej nr 3 znajdującej się za orlikiem, tuż przy krzyżówce. Kierowcy pozostawiają auta nie tylko na znajdującej się przy placówce zatoczce do parkowania, ale i po drugiej stronie jezdni – na trawnikach, przy krawężnikach. Niejednokrotnie zatrzymują się też przy zatoczce, na pasie służącym do jazdy, włączając – niby zapobiegawczo – światła awaryjne. Problem potęgują dodatkowo same dzieci, które zamiast przechodzić przez uliczną zebrę, często przebiegają między samochodami zagrażając przede wszystkim własnemu bezpieczeństwu.

Większy parking przy szkole natomiast funkcjonuje – zlokalizowany jest przy ogródkach działkowych, od strony ulicy Zamkowej. Tam rodzice i opiekunowie uczniów parkują jednak znacznie rzadziej, gdyż dzieci muszą wówczas przejść kilkadziesiąt metrów chodnikiem, aby do szkoły się dostać.

Burmistrz Szamotuł, Włodzimierz Kaczmarek odwołuje się do kultury kierowców.

– Przy ulicy Zamkowej, za przystankiem autobusowym znajduje się parking i to właśnie tam rodzice powinni się zatrzymywać przywożąc dzieci. Oczywiście każdy chciałby podjechać pod same drzwi szkoły, ale to nierealne, zaś zachowanie kierowców na ulicy Szczuczyńskiej – rodziców, czy dziadków podwożących uczniów, niestety zagraża bezpieczeństwu dzieci. Boczna furtka prowadząca do szkoły od ulicy Zamkowej w godzinach porannych jest natomiast otwarta, w związku z czym dziecko po przejściu małego odcinka od razu znajduje się na terenie placówki – mówi włodarz Szamotuł.

W ubiegłym roku szkolnym ulica Szczuczyńska w Szamotułach rano odwiedzana była przez strażników miejskich, którzy zwracali uwagę źle parkującym kierowcom. Zdaje się jednak, że nie na tym rzecz polega, by nieustannie upominać rodziców, czy też opiekunów, którzy swych nawyków zmienić nie chcą.

Jak przekonywał burmistrz Włodzimierz Kaczmarek – po lewej stronie ulicy Szczuczyńskiej w Szamotułach prawdopodobnie stanie znak drogowy informujący o zakazie zatrzymywania pojazdów na określonym odcinku tej części ulicy. Pytanie tylko, czy ów zakaz będzie respektowany, skoro bezpieczeństwo dzieci nie stanowi wystarczającego bodźca do podporządkowania się zasadom ruchu drogowego. Absurdy parkowania się skończą?

Wiecej na ten temat w piątkowym Dniu Szamotulskim