Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wicedyrektor: „Nie zgadzam się z tymi oskarżeniami” [ROZMOWA]

Paulina Śliwa
Paulina Śliwa
Od 10 lutego M. Ciesielski znów uczy i jest wychowawcą klasowym w szkole w Grzebienisku
Od 10 lutego M. Ciesielski znów uczy i jest wychowawcą klasowym w szkole w Grzebienisku Archiwum Polskapresse
Rozmowa z wicedyrektorem szkoły w Grzebienisku – Maciejem Ciesielskim.
Na początku lutego br. Komisja Dyscyplinarna przy Wojewodzie Wielkopolskim wszczęła w stosunku do Pana postępowanie dyscyplinarne. Oskarżono Pana m.in. o używanie w stosunku do uczniów niestosownych zwrotów i słów oraz naruszenie nietykalności cielesnej i osobistej ucznia poprzez wepchnięcie go do klasy dziennikiem.

Czym zarzuty te różnią się od tych sformułowanych na początku listopada przez Rzecznika Dyscyplinarnego?

Początkowo cała sprawa miała zdecydowanie rozleglejszy charakter. Rzecznik Dyscyplinarny na podstawie skargi Pana Jacka Karlina prowadził postępowanie wyjaśniające dotyczące fałszowania dokumentacji szkolnej, bicia uczniów, zmuszania ich do uczestnictwa w dodatkowych zajęciach, zwalniania nauczycieli, szykanowania rodziców, robienia zdjęć uczniom w czasie zajęć bez ich zgody itp. Oczywiście, mimo, że nie zgadzałem się z żadnym z tych oskarżeń, ich rozległość oraz powaga zaowocowały moim zawieszeniem. Ważnym jest, aby zaznaczyć, że sam uważałem owo zawieszenie za słuszne z dwóch powodów. Po pierwsze, musiałem mieć czas na przygotowanie obrony, po drugie, nie chciałem podgrzewać emocji i utrudniać funkcjonowanie całej szkole. Dzięki wnikliwym i rozległym działaniom Rzecznika szybko okazało się, że cała lista oskarżeń skraca się do zaledwie czterech, z których najcięższym wydaje się wepchnięcie ucznia do klasy dziennikiem (stał w drzwiach). Postawienie przez Rzecznika tych zarzutów i skierowanie sprawy do Komisji Dyscyplinarnej nie przesądza oczywiście o mojej winie.

Czym dla Pana może skutkować potwierdzenie słuszności ww. zarzutów?
Oczywiście nie zgadzam się z tymi oskarżeniami i uważam, że argumentacja Rzecznika jest niespójna. Jeżeli jednak okazałoby się, że Komisja Dyscyplinarna uzna moją winę, wówczas zostanę ukarany naganą z ostrzeżeniem – gdyż właśnie taką karę zaproponował Rzecznik Dyscyplinarny, kierując sprawę do komisji. Ponieważ w grę wchodzi moje dobre imię, z pewnością będę się odwoływał do wyższych instancji w przypadku orzeknięcia o mojej winię przez pierwszą.

W tej chwili pracuje Pan w szkole?
Tak i to jest najważniejsza dla mnie sprawa na tym etapie postępowania. W związku ze zmianą skali i powagi zarzutów, zgodnie z obowiązującym prawem zostałem przywróconym zarządzeniem Pani Dyrektor Zespołu Szkół do pełni obowiązków. Mówiąc wprost, od 10.02.2015 mogę znów uczyć i być wychowawcą swojej klasy z czego się bardzo cieszę.

Jeśli zostanie Pan ukarany, będzie Pan nadal pracował w szkole w Grzebienisku? Jeżeli tak – dlaczego?
Oczywiście, z założeniem że Pani Dyrektor będzie chciała mieć wicedyrektora z naganą. Z 12. lat pracy oświatowej w Grzebienisku przepracowałem 9. To jest dla mnie drugi dom. Z wieloma ludźmi – nauczycielami, rodzicami i uczniami bardzo się zżyłem i choć jestem osobą szukającą własnej drogi, to obecnie moje plany zawodowe są trwale związane z Grzebieniskiem. Korzystając z okazji, chciałbym podziękować tym wszystkim rodzicom i uczniom, którzy w tych trudnych dla mnie chwilach obdarzali mnie swoim dobrym słowem i zaufaniem.

Czy wie Pan, co zmienić w swoim podejściu do uczniów, aby takie zarzuty już się nie pojawiały?
Mam trudny charakter, jednak przewrotnie mógłbym stwierdzić, że tylko taki dziś pozwala przetrwać w szkole gimnazjalnej. Oczywiście popełniłem różne błędy, przez co doprowadziłem do obecnej sytuacji. Nie umiem jednak patrzeć i nie dostrzegać. Jeśli ktoś wielokrotnie okrada sklepik – wzywam policję, jeżeli pluje na szybę, to każę mu ją umyć, jeżeli przynosi alkohol do szkoły, to udzielam mu publicznej reprymendy skutkującej obniżeniem zachowania itd. W tej materii nic się nie zmieni. Z pewnością muszę jednak popracować nad komunikatywnością. Nie mogę również pod żadnym pozorem zbliżać się tak blisko do granicy naruszenia nietykalności cielesnej. Wiem już, że współcześni rodzice i dzieci potrafią wykorzystać najdrobniejszą rzecz dla własnych celów. Jeżeli wepchnąłem ucznia do klasy dziennikiem, to stworzyłem pretekst do tego, by ten zadzwonił do domu i poprosił o zabranie z lekcji. Rozumiem, że ciężko pracujący rodzice zdecydowanie łatwiej dają wiarę swoim dzieciom niż nauczycielem, dlatego moim obowiązkiem jest nie dopuszczać do takich sytuacji. (Dodam, że rodzic tego chłopca nie był zainteresowany żadnymi wyjaśnieniami z mojej strony.) Dzięki zdobytym w tej sprawie doświadczeniom, dziś nie dyskutuję z uczniem w spornej kwestii, tylko w ważnych sytuacjach wzywam rodzica i rozmawiamy o problemie wspólnie. Takie trójstronne spotkanie nie pozwala na zniekształcenie informacji jaką otrzymują rodzice od dzieci po przyjściu do domu, oraz rozkłada odpowiedzialność za rozwiązanie danej kwestii symetrycznie.

Czy ma Pan duże wsparcie ze strony grona pedagogicznego?
Ogromne. Mając okazję, chciałbym podziękować wszystkim nauczycielom, również pracownikom niepedagogicznym, za dobre słowa i życzliwość. To właśnie jeden z tych elementów, który buduje moje przywiązanie do tego miejsca. Środowisko szkolne zawsze było i będzie miejscem ścierania się różnych poglądów oraz wizji, ale w sprawach wyższego rzędu w Grzebienisku stanowimy jedność. Mimo że ta sprawa dotyczy tylko mojej osoby, to dzięki ogromnemu wsparciu, z jakim spotykam się codziennie od wielu ludzi, dzieci, współpracowników oraz rodziców, jej ciężar stał się możliwy do uniesienia.

Rozmawiała Paulina Śliwa

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pniewy.naszemiasto.pl Nasze Miasto