Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Długa rozprawa między Wieczorem a Pawelczakiem. Karetka we Wronkach wciąż służy mieszkańcom

Magda Prętka
Magda Prętka
Karetka wciąż służy mieszkańcom i mieszkankom Wronek. czasowo stacjonuje przy ulicy Mickiewicza
Karetka wciąż służy mieszkańcom i mieszkankom Wronek. czasowo stacjonuje przy ulicy Mickiewicza Pixabay / zdjęcie ilustracyjne
15 grudnia 2022 roku ratownicy medyczni z podstacji pogotowia we Wronkach stwierdzili u siebie podtrucie tlenkiem węgla. Załoga czasowo została przeniesiona w inne miejsce. Sprawa wywołała prawdziwą burzę

Ratownicy medyczni stwierdzili u siebie podtrucie tlenkiem węgla

Podstacja pogotowia ratunkowego we Wronkach od wielu lat działa przy ulicy Polnej 3b. Miasto i Gmina Wronki dzierżawi pomieszczenia szpitalowi powiatowemu w Szamotułach. Stacjonuje tu karetka wraz z załogą. A w zasadzie tak było do 15 grudnia ubiegłego roku.

Ratownicy medyczni stwierdzili wówczas u siebie podtrucie tlenkiem węgla. Na miejscu interweniowali strażacy. Jak przekonuje Remigiusz Pawelczak – dyrektor szamotulskiego SP ZOZ-u – w trosce o bezpieczeństwo pracowników koniecznym było szybkie znalezienie nowej lokalizacji dla podstacji.

Przy wsparciu wicestarosty Rafała Zimnego i dzięki współpracy z dyrektorem Zakładu Karnego we Wronkach, problem udało się rozwiązać. Karetka zaczęła stacjonować przy ulicy Mickiewicza 21, a ratownicy medyczni do dzisiaj korzystają ze znajdujących się tam pomieszczeń dawnej przychodni lekarskiej.

Burmistrz Wronek zapewnia, że obiekt jest bezpieczny. Pawelczak: to są bezpodstawne słowa

Sprawa wywołała prawdziwą burzę, stając się przedmiotem zainteresowania ogólnopolskich mediów. Burmistrz Wronek – Mirosław Wieczór wraz z dyrektorem szpitala wciąż przerzucają się argumentami, próbując dowieść swoich racji. Dyskusję w tym temacie podjęto nawet podczas ostatniej sesji powiatowej w dniu 28 grudnia.

- Dyrektor szpitala, wicestarosta zdecydowali, że karetka pogotowia ratunkowego będzie stacjonować w nowym miejscu. Nasze, obecnie użyczane pomieszczenia – chciałbym państwa o tym zapewnić, szpital płaci tylko za energię – są bezpieczne i mogą służyć dalej – przekonywał Mirosław Wieczór.

Remigiusz Pawelczak stanowczo słowom burmistrza zaprzeczył podkreślając, że zmiana lokalizacji podstacji była tylko i wyłącznie jego decyzją.

- Dlaczego pan burmistrz Wieczór próbuje wciągnąć w tą całą sytuację pana Rafała Zimnego – wicestarostę, to możemy się wszyscy domyślać – komentował dyrektor szpitala - Pan burmistrz zapewnił, że miejsce jest bezpieczne. To są bezpodstawne słowa. Od 2 tygodni prosimy o dostarczenie nam dokumentów, które udowadniają, że to miejsce jest bezpieczne (…) Ratownicy stwierdzili u siebie podtrucie tlenkiem węgla, czujnik tlenku węgla wykazał stany alarmowe, wobec tego zdecydowałem o wycofaniu miejsca stacjonowania karetki przy Polnej 3b – przypominał i uzasadniał swoją decyzję.

Obiekt nie posiadał aktualnych przeglądów

Z informacji przedstawionych w trakcie sesji przez Remigiusza Pawelczaka wynika, że w dniu 15 grudnia wspomniany budynek nie posiadał aktualnych pomiarów badań elektrycznych, wyłącznika głównego przeciwpożarowego, skuteczności szybkiego wyłączenia i rezystencji instalacji elektrycznej. Kominiarz, który tego dnia wezwany został na miejsce dokonał natomiast przeglądu wentylacji i wydał pozytywną opinię.

- Przysłane nam dokumenty (w dniu 15 grudnia – przyp.red.) wykazywały, że niektóre pomiary dopuszczające budynek do użytku są nieaktualne od półtora roku, większość od pół roku, a przeglądy kominowe są nieaktualne od końca listopada – te wentylacyjne, wykonane przez pana kominiarza – wyliczał Pawelczak - Prosiliśmy także służby pana burmistrza o udostępnienie przeglądu pieca centralnego ogrzewania oraz protokołu szczelności instalacji gazowej. Po prostu chcieliśmy stwierdzić skąd ten tlenek węgla się tam wziął – mówił - Nie wpuszczę ludzi – moich pracowników do budynku, który nie posiada takich aktualnych przeglądów - dodał.

Karetka wciąż we Wronkach jest i służy mieszkańcom. Ratownicy pracują w gorszych warunkach?

Kilkakrotnie zaznaczał też, że karetka pogotowania wciąż służy mieszkańcom i mieszkankom Wronek, czasowo zmieniło się tylko jej miejsce stacjonowania. Na Polną 3b będzie mogła wrócić, jeśli tylko szpital otrzyma dokumenty potwierdzające, że obiekt spełnia wymogi bezpieczeństwa. Zdaniem burmistrza Wieczora - tak właśnie jest.

- Aby powstał tlenek węgla w pomieszczeniu musi dojść do spalania np. podłączeniem kuchenki gazowej. I tu gorące prośby, sygnalizowaliśmy to wcześniej panu dyrektorowi - przestrzeganie umowy i eksploatowanie pomieszczenia zgodnie z przepisami BHP i przeciwpożarowymi – mówił burmistrz Wronek i zaznaczał, że do dzisiaj strażacy nie stwierdzili obecności tlenku węgla przy Polnej 3b - Zaraz po zgłoszeniu sprawdziliśmy, bo straż pożarna o to poprosiła, byśmy sprawdzili szczelność instalacji kominowej kotłowni, która jest w innym pomieszczeniu. W żaden sposób nie są to pomieszczenia połączone. Kominiarz potwierdził, że nie ma tam żadnych sytuacji, do których mogłoby dojść i to mogłoby powodować wytwarzanie się tego przysłowiowego czadu – podkreślał.

Równocześnie zadeklarował, że wszystkie dokumenty zostaną udostępnione, lecz nie szpitalowi, a Powiatowemu Inspektorowi Nadzoru Budowlanego, o czym Pawelczak wie, gdyż otrzymał pismo w tej sprawie.

Ubolewał nad zachowaniem dyrektora, który – jego zdaniem – o sprawie specjalnie poinformował ogólnopolskie media.

Stwierdził też, że warunki, w jakich ratownicy pracują obecnie, są znacznie gorsze. Mówił m.in. o kablu siłowym leżącym na podłodze i szafce elektrycznej zamontowanej do metalowej balustrady. W przekonaniu burmistrza zarówno dyrektor szpitala, jak i wicestarosta nie występowali o stosowne dokumenty (potwierdzające możliwość bezpiecznego użytkowania pomieszczeń) do zakładu karnego.

Pawelczak nie mógł się z tym zgodzić.

- Zakład Karny ma wszystkie dokumenty dotyczące budynku przy Mickiewicza – te same, których burmistrz nie przekazał – mówił, by po chwili dodać, że inspektor nadzoru budowlanego na jego wniosek rozpoczął inspekcję obiektu przy Polnej 3b.

"Burmistrz próbuje zbudować zupełnie inną narrację"

Do dyskusji włączył się również wicestarosta Rafał Zimny, który wyjaśnił, że jego rola w całej sprawie ograniczyła się do pomocy w znalezieniu nowego miejsca dla stacjonowania karetki i ratowników medycznych. Poinformował, że obiekt, z którego ci korzystają obecnie, do niedawna pełnił funkcję przychodni lekarskiej. Weryfikacją wszystkich dokumentów i sprawdzeniem warunków lokalowych zajął się zaś zastępca dyrektora szpitala.

- Burmistrz próbuje zbudować narrację zupełnie inną – skwitował Zimny.

Kropkę nad i postawił Mirosław Wieczór stwierdzając, że wszystko to odbyło się za plecami Miasta i Gminy Wronki.

- Czadu nie ma i nie można go zlokalizować. My tam sobie funkcjonujemy i czadu nie ma, nie potwierdziły tego powiatowe służby straży pożarnej i ochotniczych straży pożarnych – dodał.

Skąd zatem alarmowe wskaźniki czujnika tlenku węgla? Być może odpowiedź na to pytanie da kontrola inspektora budowlanego. Czas pokaże czy karetka wraz z ratownikami wróci na Polną 3b.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto