O krok od tragedii w Pniewach. Nieletni wjechali rowerami na... zamarznięte jezioro

Otóż ratowników ze straży wysłano na teren Jeziora Pniewskiego, bo pod numer 112 wpłynęło zgłoszenie o tym, że osoby nieletnie jeżdżą po zamarzniętej tafli jeziora... na rowerach. Zdarzenie mogło zakończyć się ogromną tragedią, ponieważ mróz, jaki od około tygodnia występuje na naszym terenie, nie jest na tyle silny, by w całości skuć lodem jezioro.

Młodzi ludzie bardzo ryzykowali swoim zdrowiem i życiem, podejmując tak nieodpowiedzialną decyzję, jaką był wjazd ja zamarznięte jezioro. Oprócz oczywistych kwestii związanych z pęknięciem lodu, a tym samym możliwością utonięcia w lodowatej wodzie, ryzykowali również groźnym upadkiem i jego następstwami.

Jak poinformował nas dyżurny operacyjny Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego KP PSP w Szamotułach, działania strażaków na miejscu polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia. Ponadto wraz z obecną na miejscu Policją pouczono młodzież o zasadach bezpiecznego korzystania z lodowiska.

Oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Szamotułach aspirant Sandra Chuda powiedziała nam, że około godziny 18 policjanci otrzymali zgłoszenie o tym, iż ktoś jeździ rowerem po zamarzniętym jeziorze w Pniewach. Na miejscu policjanci faktycznie potwierdzili zgłoszenie.

- Dzielnicowi z Pniew zauważyli trzech nastolatków, którzy na widok radiowozu policyjnego i wozów strażackich próbowali uciec, jednak zostali ujęci przez policjantów. Byli to trzej 16-letni mieszkańcy Pniew. Policjanci przeprowadzili z nimi rozmowę profilaktyczną. Z uwagi na nieodpowiedzialne zachowanie nastolatków, które mogło zagrażać ich życiu lub zdrowiu, o zajściu funkcjonariusze poinformowali rodziców, z którymi również przeprowadzono rozmowę - poinformowała nas.

Przypominamy, że wchodzenie na zamarznięta tafle wody jest zawsze ryzykowne, a takie nieprzemyślane zachowanie może zakończyć się tragicznie.