Do 14 lutego do godz. 18:00 IMGW ogłosiło alarm 3 stopnia - wezbranie z przekroczeniem stanów alarmowych dla kilku powiatów na pograniczu Wielkopolski i Dolnego Śląska. Z kolei dla części powiatów krotoszyńskiego, gostyńskiego i fragmentu okolic Żmigrodu 3 stopień ogłoszony jest do 15 lutego do godz. 6:00.
Służby monitorują sytuację
Temat jest znany krotoszyńskim służbom, bowiem Państwowa Straż Pożarna w Krotoszynie od świąt Bożego Narodzenia objeżdża tereny objęte zagrożeniem 3 stopnia oraz monitoruje stan hydrologiczny na terenie powiatu krotoszyńskiego.
- W pewnym momencie wzmocnione było stanowisko kierowania do dwóch dyżurnych, jednak w tej chwili te wzmocnienia zostały obniżone i jest stan normalny, czyli jeden dyżurny. Zmiany służbowe powtórzyły sobie materiał w zakresie działań przeciwpowodziowych. Sprawdziliśmy również sprzęt, który w naszej dyspozycji. Z tego co wiem, również Wydział Operacyjny nawiązał kontakt z gminnymi zarządzeniami kryzysowymi w celu ustalenia możliwości pozyskania piasku, worków i innych materiałów niezbędnych, gdyby takie zagrożenie wystąpiło - powiedział nam st. kpt Tomasz Patryas, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Krotoszynie.
Sytuacja najgroźniejsza jest w Wielowsi, gdyż są tam tereny zalewowe i rzeka tam wylała oraz w Kobylinie przy drodze krajowej nr 36 oraz na ul. Baszkowskiej.
- Na ten moment nie zagraża to żadnym budynkom mieszkalnym, ale cały czas sytuację monitorujemy - zakończył st. kpt Tomasz Patryas.
Najgorzej było w 1987 r.
Sprawdzając wspomniane tereny widać, że rzeka wylała i pozalewała pola, łąki i przydrożne rowy. W okolicach Kobylina od strony Baszkowa oraz w samej Wielowsi woda wylała tak intensywnie, że nie widać suchego pola na horyzoncie. Niektóre lustra wody stanowią wręcz oazą dla ptactwa.
- Dokładnych statystyk nie prowadzę, ale z 10 lat nie było takiej wody, jak jest teraz. Najgorzej było w 1987 r., ale to padało z tydzień przed żniwami. Non stop lało, jak z cebra. Wtedy woda przelewała się przez drogę. Jedno gospodarstwo było zalane i ewakuowane - powiedział nam sołtys Wielowsi Stanisław Naskrętski.
Sołtys Wielowsi mieszka tuż przy rzece i dokładnie pamięta, kiedy rzeka wylewała. Ponadto jest też w stałym kontakcie w władzami miejskimi.
- Koryto idzie wzdłuż wierzb, choć z opowiadań wiem, że koryto biegło inaczej i miał być młyn na wzgórzu - zakończył sołtys.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?