Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedszkole specjalne w Szamotułach? Radni nie wyrazili zgody na propozycję burmistrza

Redakcja
Czy przedszkole specjalne w Szamotułach powstanie? Czy niepełnosprawne maluchy znajdą dla siebie miejsce?
Czy przedszkole specjalne w Szamotułach powstanie? Czy niepełnosprawne maluchy znajdą dla siebie miejsce? Magda Prętka
Takiego obrotu spraw chyba nikt się nie spodziewał. Szamotulscy radni miejsko – gminni zadecydowali o tym, że przedszkole specjalne w Szamotułach nie powstanie. A przynajmniej nie w proponowanej lokalizacji. Dlaczego? Podobno chodzi o pieniądze, choć oficjalnego uzasadnienia brak

Przedszkole specjalne w Szamotułach nie powstanie, a przynajmniej nie w proponowanej przez burmistrza, Włodzimierza Kaczmarka lokalizacji. Taką właśnie decyzję podjęli radni Miasta i Gminy Szamotuły na poniedziałkowej sesji. Decyzję, w której z trudem znaleźć można jakąkolwiek logikę, bo i uzasadnienia brak. Posunięcie rajców dziwi tym bardziej, że podczas piątkowej komisji branżowej wydali oni pozytywną opinię w sprawie propozycji dotyczącej powstania kolejnej placówki dla osób niepełnosprawnych w mieście. Wówczas wszyscy zgodnie przyznali, iż co do zasadności uruchomienia przedszkola specjalnego, nikt nie ma żadnych wątpliwości. A raczej nie miał. Kilka dni wystarczyło, by stanowisko to uległo diametralnej zmianie.

Takiego obrotu spraw chyba nikt nie mógł przewidzieć. Nikt, oprócz członków koalicyjnego klubu radnych Forum Obywatelskie i Blok Wyborczy 2010. To bowiem Marian Płachecki stojący na czele klubu wystosował na początku poniedziałkowej sesji wniosek formalny (bez uzasadnienia) o usunięcie z porządku obrad punktu dotyczącego nabycia nieruchomości, na terenie której przyszłe przedszkole miałoby zostać zlokalizowane. Stosunkiem głosów 10 do 10, porządek obrad nie został zmieniony.
W żaden sposób nie przeszkodziło to jednak radnym w kontynuowaniu swojego głosu na „nie” odnośnie przedszkola. Podczas głosowania projektu uchwały w tej sprawie ponownie – stosunkiem głosów 10 do 10 projekt ów został odrzucony.

Piątkowe posiedzenie komisji gospodarki komunalnej wzbudziło zaś szczere nadzieje, że przedsięwzięcie to, otrzyma szansę. Szansę, wobec której nikt nie protestował. A jednak postawę radnych po raz kolejny zweryfikowała rzeczywistość. Założenie realizacji tego zadania było natomiast proste – gmina wykupi od parafii pw. św. Krzyża teren, na którym obecnie znajduje się probostwo. To z kolei, zgodnie z wolą proboszcza, przeniesione zostanie do pomieszczeń dawnego klasztoru. Dzięki temu zabiegowi w listopadzie przyszłego roku samorząd mógłby się starać o środki zewnętrzne z ROPS – u na adaptację pomieszczeń probostwa na przedszkole. Warunek przyznania dotacji bowiem jest jeden – gmina musi być przynajmniej rok właścicielem nieruchomości, na której zadanie miałoby być realizowane. Wysokość dofinansowania wyniosłaby zaś do 50 proc. środków kwalifikowanych.

Lokalizacja natomiast – teren przy ulicy Franciszkańskiej, odgrywała kluczową rolę w całym pomyśle. Chodziło bowiem o stworzenie kompleksu ośrodków. Przy Franciszkańskiej działa przecież Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych, a w nim dom dziennego pobytu dla osób niepełnosprawnych, które zakończyły już edukację szkolną. Nieopodal znajduje się Klub Abstynenta „Czas”, zaś stare garaże posłużą spółdzielni socjalnej „Nadzieja”. Mające powstać tuż obok przedszkole specjalne zamykałoby zatem ów kompleks.

Pewne wątpliwości co do adaptacji pomieszczeń probostwa na placówkę dla maluchów wyrażał na posiedzeniu komisji, jej przewodniczący, Włodzimierz Brzeziński. Nie negował on samego zamysłu uruchomienia przedszkola, lecz proces adaptacji. Zdaniem radnego bowiem dużo lepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie obiektu od podstaw – na miejscu starych garaży znajdujących się obok centrum. Brzeziński tłumaczył, że gmina uniknęłaby wówczas kosztów związanych z zakupem gruntu od parafii, a tym samym i ewentualnych komplikacji mogących wyniknąć w trakcie dostosowywania pomieszczeń do potrzeb niepełnosprawnych. Jego zdanie poparło jeszcze kilku radnych.

Odpowiadając na te argumenty burmistrz oparł się na koncepcji kompleksu ośrodków. Zburzenie garaży odebrałoby bowiem pomieszczenia spółdzielni socjalnej, zaś teren probostwa i tak zostanie sprzedany. Pytanie, więc: kto go kupi i co w przyszłości działałoby przy centrum? Gmina posiada przecież tereny, które od lat przeznaczone są na działalność oświatową. Można byłoby przedszkole pobudować właśnie tam. Rzecz w tym jednak, by nie powstało ono w przypadkowym miejscu.

Włodarz wyjaśniał przy tym, że przedszkole specjalne funkcjonowało by w dawnych salkach i pomieszczeniach parterowych probostwa. Na wyższych kondygnacjach zaś działalność mogłoby rozpocząć zwykłe przedszkole lub żłobek . Zapotrzebowanie na obie placówki w mieście jest bowiem bardzo duże. Na dodatek z przedszkola specjalnego korzystać mogłyby dzieci z ościennych gmin. Najbliższa placówka tego typu działa bowiem w Poznaniu, zaś koszty, jakie samorządy ponoszą z tytułu utrzymania w nich lokalnych maluchów są spore. A należy zaznaczyć, że przedszkole specjalne, to także subwencje. Ich wysokość uzależniona jest od stopnia niepełnosprawności dzieci, które miałyby z przedszkola korzystać. Niemniej jednak to kwota bliska 50 tys. zł na rok na jedną osobę.

Sprawa ma i tzw. „drugie dno”. Jeśli bowiem probostwo przeniesione zostanie do klasztoru oznaczać to będzie pierwszy krok na drodze modernizacji obiektu. Samorząd na zagospodarowanie terenu nie ma ani pomysłu, a tym bardziej środków. Proboszcz parafii pw. św. Krzyża natomiast – jak przekonywał burmistrz – ma wiele koncepcji i jest otwarty na pozyskiwanie środków unijnych. „Przekazując”, więc sprawy klasztoru proboszczowi, gmina zostałaby odciążona, zaś obiekt otrzymałby szansę na rewitalizację.

W uzasadnieniu decyzji, jaka zapadła w poniedziałek, dziś nieoficjalnie mówi się o wysokich kosztach po stronie gminy z tytułu zakupu gruntu. Zapomniano chyba o rozłożeniu całej kwoty (ok. 700 tys. zł) na raty i przede wszystkim – o istocie proponowanej lokalizacji. O ile bowiem pomysł radnego Brzezińskiego dotyczący budowy przedszkola od podstaw, jest dobrym i logicznym rozwiązaniem, o tyle totalna zmiana lokalizacji – już mniej. Można się bowiem domyślać, że radni zaproponują zupełnie inne miejsce – pewnie na gruntach gminy, gdyż koszty będą wówczas dużo mniejsze. Pytanie tylko: czy w tym przypadku na pierwszy plan nie powinna wychodzić perspektywa unijna? I czy koszty stanowić muszą clue całej sprawy? W końcu radni niejednokrotnie dowodzili już, że nie zawsze to one o wszystkim decydują. Po przykład daleko sięgać nie trzeba – boisko w Baborówku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto