Znaleźli mecenasów Mariana Pankowskiego oraz Wandę i Wojciecha Kalinowskich, których pomoc i wsparcie umożliwiała wyprawy na próby odbywające się w Teatrze Nowym w Poznaniu. Młodzież również wytrwale godziła swoją nową pasję z codziennymi uczniowskimi obowiązkami. Uczniowie przygotowywali się również w szkole, pod okiem swoich wychowawczyń NataliI Szulc i Beaty Jankowiak.
- Podejmując opiekę nad grupą teatralną, miałyśmy na uwadze pracę z ludźmi, którzy tego bardzo pragną. Determinację młodych adeptów sztuki teatralnej w dążeniu do celu i realizowaniu pasji widać podczas wykonywania zadań scenicznych, ale i wówczas, gdy przestają dostrzegać naszą obecność w sali prób i poza nią. Może właśnie dlatego, po kilku latach wspólnej pracy i zabawy, jesteśmy pewne, że to ma sens i działamy dalej, kierując się słowami znawcy teatru, A. Artauda: chociaż (…) teatr dosłownie nie przekształci ani kosmosu, ani człowieka, to przecież umie jednoczyć ludzi wokół wielkich mitów, dążności, idei - wyznały opiekunki szkolnego teatru.
Młodzież pracowała pod okiem Sebastiana Greka. Pasja i pedagogiczne zacięcie zaowocowały zawiązaniem niezwykłych relacji i poruszającej scenicznej kreacji.
W poniedziałek minionego tygodnia nastąpiła uroczysta premiera na deskach Sceny Trzeciej Teatru Nowego w Poznaniu. Podekscytowani bliscy gromadzili się w Zaułku Krystyny Feldman w oczekiwaniu na rozpoczęcie spektaklu.
Spektakl „W przededniu” od pierwszych chwil wywołał niesamowite emocje. Publiczność zamarła w napięciu przeżywając kolejne sceny. Przedstawienie nie pozostawiało obojętnym. Ważne słowa, gesty i inne sceniczne środki wyrazu na długo zapadły w pamięci. Młodzi swój niepokój tym, w jaki sposób ludzie się dzielą wyrazili na scenie.
- „Był kiedyś inny świat / Który znałeś ty, który znałam ja / ... / I chociaż walczysz z całych sił / O coś więcej niż parę chwil / Po cichu ciągle wierzę, że nadejdzie taki dzień / Gdy wrócisz by stąd zabrać mnie / I powiesz mi: "Wciąż kocham cię" - wyśpiewała młodzież w finałowej piosence.
Oby widmo nieszczęść niesionych przez wojnę pozostało tylko sceniczną projekcją. W końcu napięcie puściło. Publiczność długimi brawami nagrodziła artystów, którzy z pewnością zdali swój niezwykle trudny egzamin sztuki aktorskiej.
- Nie chcieliśmy przedstawić jakiejś jednoaktówki, wybranego dramatu, tylko postanowiliśmy zrobić coś, co uważamy, że jest dla nas ważne. To o czym jest ten spektakl wynika z potrzeby tych młodych ludzi. Za to im bardzo dziękuję, za ich spojrzenie na świat. To jest niesamowite, że widzą zagrożenie, które zaczyna się panoszyć. Coraz mniej jest ludzi, którzy pamiętają o tym jak bardzo straszna potrafi być wojna, krzywda wyrządzana drugiemu człowiekowi. Myślę, że nigdy nie jest za późno,, by o tym mówić - mówił po spektaklu jego reżyser Sebastian Grek.
Reżyser z podziwem mówił też o pełnej poświęcenia pracy młodych ludzi. Podziękowania złożono również na ręce przedstawicieli Teatru Nowego, dzięki którym możliwa była ta niezwykła artystyczna przygoda.
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?