Charytatywny mecz dla WOŚP w Szamotułach
Tradycji stało się zadość. W finałową niedzielę, 30 stycznia oldboje Sparty Szamotuły po raz kolejny wyszli na boisko w koszulkach z czerwonymi serduszkami na piersiach. Z najgłośniejszą orkiestrą na świecie grają od lat - zawsze w dniu Finału, zawsze w samo południe.
Z tej formy wsparcia WOŚP nie zrezygnowali nawet wtedy, gdy przez pandemiczne obostrzenia nie mogli rozegrać meczu na terenie Centrum Sportu Szamotuły. W roku ubiegłym, w dużo mniejszym gronie, spotkali się więc na boisku szkolnym przy szamotulskiej "Dwójce". I tak, tradycja przetrwała.
W minioną niedzielę, w sportowej zabawie w szczytnym celu wzięli również udział zawodnicy zaprzyjaźnionej drużyny oldboys Kłosa Gałowo. Nie pierwszy raz zresztą zmierzyli się ze spartanami w charytatywnym meczu dla WOŚP. Spotkanie odbyło się na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy szamotulskim stadionie.
Wydarzeniu towarzyszyła świetna, pełna dobrych emocji atmosfera. Gospodarze nie okazali się jednak zbyt gościnni. Mecz zakończył się wygraną szamotulan 4:1. Na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Dariusz Madej, gole dla Sparty zdobyli także: Marcin Jasnowski i Łukasz Maciejewski. Autorem bramki dla Kłosa stał się Jakub Kowalik.
W tym spotkaniu nie wynik był jednak najważniejszy, lecz możliwość wsparcia samograja. Zawodnicy i sympatycy klubu zebrali w sumie 1500 zł. Datki trafiły do puszek wolontariuszy i wolontariuszek.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?