Siema Szamotuły Run
Paskudnej pogodzie i niesprzyjającej aktywnościom na świeżym powietrzu aurze powiedzieli stanowcze: NIE! Zabrali ze sobą dobre humory, wielką energię i głośno bijące serca. W sobotę, 29 stycznia przed godziną 14.00 spotkali się na stadionie Centrum Sportu Szamotuły, by wspólnie "wybiegać dobro". Mowa o uczestnikach i uczestniczkach pierwszej edycji charytatywnego biegu dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Siema Szamotuły Run było jednym z wydarzeń towarzyszących niedzielnemu Finałowi WOŚP. Na zaproszenie do udziału w sportowej zabawie w szczytnym celu odpowiedziało w sumie 50 osób i jeden psiak - "Buba" z hodowli psów Jarosława Piosika "Husky z Grodu Halszki", który pobiegł razem z niepełnosprawnym Mateuszem.
Zasady były bardzo proste. Każdy z uczestników i każda z uczestniczek mogli pokonać dowolny dystans na trasie wiodącej wokół płyty głównej szamotulskiego stadionu (jedno okrążenie to 500 m). Należało jedynie wrzucić do WOŚP-owej puszki 20 zł, odebrać numer startowy i ruszyć przed siebie. Limit czasowy wynosił godzinę.
Najbardziej wytrwali z biegaczy i biegaczek wykonali ponad 20 okrążeń, inni poprzestali na jednym. Nie o bicie rekordów jednak chodziło. Nagrodą za zaangażowanie stały się piękne medale, które dzieci przygotowały podczas ferii z Szamotulskim Ośrodkiem Kultury.
Warto zaznaczyć, że na trasę wyruszyło kilka pokoleń mieszkańców i mieszkanek. Najstarszy w tym roku kończy 66 lat, najmłodsza liczyła kilkanaście miesięcy. Humorystycznym komentarzem imprezę okrasił Piotr Witoń.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?