Za nami Dni Sękowa 2022. Impreza była bardzo udana [ZDJĘCIA]

Jak poinformowali nas organizatorzy tegorocznych Dni Sękowa, -o raz pierwszy w ich programie znalazł się także Pieszy Rajd na Orientację „Poznajemy Okolice Sękowa” – który też był jubileuszowy, dziesiąty, ale dotychczas organizowano go w kwietniu. Piętnaście drużyn, głównie rodzinnych, ruszyło w sobotę w poszukiwanie punktów rozmieszczonych na północ od wioski, czyli nie tylko w gminie Duszniki, ale również na terenie należącym już do sąsiednich wsi Przystanki i Dębina. Turyści ze zdumieniem odkryli, jak bardzo zarośnięte i podmokłe są to okolice. Kiedy wrócili na metę na grochówkę, kiełbaskę i oczywiście po nagrody, na sąsiednim boisku piłkarskim rywalizowały już drużyny kawalerów i żonatych. A jeszcze tego samego dnia – ale aż do następnego, bo do późnych godzin nocnych – rozhulała się zabawa taneczna na więcej niż sto par.

- W niedzielę, 24 lipca, od godziny 13 do późnych godzin wieczornych trwał festyn. Od początku kiełbaski dla wszystkich i bez żadnych opłat serwowali strażacy w miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej – którzy, obok miejscowej firmy Sano i Funduszu Sołeckiego byli głównymi sponsorami tej dwudniowej imprezy. O nagrodę ufundowaną przez przewodniczącego Rady Powiatu Radosława Łanoszkę rywalizowały w turnieju pełnym wymyślnych, punktowanych konkurencji zaprzyjaźnione wsie Krzeszkowice, Sękowo i Kaźmierz – kończąc szranki w takiej właśnie kolejności – poinformowano nas.

Jak dodano, równolegle na rozmaitych torach przeszkód bawiły się dzieci, a w świetlicy wiejskiej odbywał się turniej w grze komputerowej FIFA 2022. Była też symultana z wychowankiem Szacha Sękowo Cezarym Fligerem, zawody w siłowaniu na rękę i wiele jeszcze możliwości zdobycia nagród, w tym również bardzo cennych – dwoje szczęśliwców wróciło z festynu na rowerach. A zaraz po zakończeniu niedzielnych rywalizacji i rozdaniu wszelkich fantów, na scenie amfiteatru wystąpił uczestnik telewizyjnego show The Voice Senior, Tomasz Kaczmarek.

Nikt nie mógł się nudzić. Dla dzieci była jeszcze tyrolka, dmuchańce i malowanie twarzy. Rodzinnymi siłami rozwiązywano krzyżówkę. Kręciło się tak zwane koło szczęścia. Podziwiać można było zabytkowe pojazdy rolnicze, lśniące samochody z czasów PRL i dużo nowsze motocykle, które jak zawsze wjechały na teren imprezy z fasonem i hukiem silników. Cały czas niezawodnie działała miejscowa gastronomia – największym zainteresowaniem ciesząc się kolejny raz przy zabawie prowadzonej przez DJ-a Leszka. Podkreślić warto, że impreza po kilkunastu edycjach ma już bowiem swoją markę i regularnych bywalców.