Alosza Awdiejew w Szamotułach [ZDJĘCIA]

Było o kobietach, mężczyznach i związkach damsko – męskich. O młodości, starości, muzyce. W zasadzie trudno wskazać jakiego tematu Alosza Awdiejew, który w niedzielny wieczór staną na scenie kina „Halszka”, nie poruszył w trakcie spotkania z publicznością. Ta zaś tak licznie odpowiedziała na zaproszenie Szamotulskiego Ośrodka Kultury, że konieczne stało się dostawienie dodatkowych krzesełek. W sali kinowej zasiedli nie tylko szamotulanie, ale i mieszkańcy całego powiatu, a nawet dalszych zakątków Wielkopolski, w tym stolicy województwa. O atrakcyjność, a pewnie i prestiż całego przedsięwzięcia nie trzeba było zatem pytać.

Humor i świetna muzyka stały się wyznacznikami niedzielnego wieczoru w „Halszce”. Opowieści, anegdoty i żarty, jakie Alosza Awdiejew serwował słuchaczom w przerwach między kolejnymi utworami powodowały śmiech wprost do utraty tchu. Niekiedy zdawało się zresztą, że publiczność czekała na owe historie równie mocno, a może nawet i bardziej, jak na muzyczno – wokalne popisy artystów. Warto zaznaczyć, że magikowi sceny, bo takim mianem należało by chyba nazwać Awdiejewa, towarzyszyli doskonali gitarzyści: Kazimierz Adamczyk oraz Marek Piątek, którego gitarowe u niejednego słuchacza wywołały ciarki na skórze. Warsztat wszystkich muzyków stał zresztą na bardzo wysokim poziomie. Zachwycał i sam repertuar – od romansów rosyjskich, poprzez piosenki z Odessy i folklor Cyganów oraz Żydów rosyjskich, na balladach Włodzimierza Wysockiego i Bułata Okudżawy skończywszy. Utrzymane w jednym tonie, a jednak tematycznie i gatunkowo zróżnicowane utwory stworzyły pretekst do ciekawej wędrówki po świecie brzmień.