Burmistrz Szamotuł, Włodzimierz Kaczmarek krytykuje radną Halinę Zgrajek
Najgłośniejszym tematem medialnym tego roku w Szamotułach, bez dwóch zdań, była sprawa finansowania miejskich szaletów. Na spółdzielnię socjalną „Nadzieja”, która z ramienia szamotulskiego magistratu sprawuje pieczę nad obiektem spadła fala krytyki, a w stronę jej prezesa, Macieja Adamskiego, jak również w stronę burmistrza Włodzimierza Kaczmarka kierowano poważne oskarżenia dotyczące niewłaściwego finansowania działalności toalet. Pojawiły się sugestie, że środki przeznaczane na ich funkcjonowanie (50 tys. zł rocznie z budżetu gminy Szamotuły) w całości nie są wydatkowane na ten cel. Przy okazji stawiano pytanie: jak w takiej sytuacji rozliczana mogła być dotacja?
Sprawie , zgodnie ze swoimi kompetencjami, zaczęła przyglądać się komisja rewizyjna Rady Miasta i Gminy Szamotuły, która zbadała również działalność Fundacji Niemiecko - Polskiej „Nadzieja” (w jej ramach działa spółdzielnia socjalna). Zdaniem radnej Haliny Zgrajek kierującej pracami komisji, pojawiły się przesłanki mówiące o tym, że mogło dojść do naruszenia prawa m.in. w zakresie niewłaściwego wydatkowania gminnej dotacji. Przewodnicząca zgłosiła zatem w poznańskiej prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez burmistrza Szamotuł sugerując, że przekroczył on swoje uprawnienia.
Na początku listopada okazało się jednak, że Prokuratura Rejonowa Poznań - Grunwald ze względu na brak podstaw odmówiła wszczęcia postępowania w tej sprawie. Afery, którą Szamotuły żyły przez kilka dobrych tygodni, a nawet miesięcy, tak naprawdę zatem nie było.
Burmistrz, Włodzimierz Kaczmarek nie omieszkał podjąć tego tematu na ubiegłotygodniowym posiedzeniu rady. Bo jak sam, słusznie zresztą mówił, sprawę „rozdmuchano” w mediach, pojawiło się wiele krzywdzących stwierdzeń, a nawet prawdziwych oskarżeń pod adresem władz miasta oraz osób kierujących fundacją i spółdzielnią. Ale o tym, że prokuratura nie dopatrzyła się naruszenia prawa nikt z oskarżających głośno nie chce powiedzieć.
Burmistrz nie szczędzi krytyki przede wszystkim wobec zachowania radnej Haliny Zgrajek. Ta, w trakcie ostatniego posiedzenia komisji rewizyjnej (odbyło się ono tydzień przed sesją) decyzję prokuratury dość odważnie komentowała.
- Radna pozwoliła sobie na niedopuszczalny i w mojej ocenie oburzający komentarz. A mianowicie, cytuję: Ja tylko powiem tyle, że kto obejrzał film „Układ zamknięty” ten wie o co chodzi - burmistrz przytaczał słowa Haliny Zgrajek wyjaśniając przy tym wszystkim osobom, które filmu nie widziały, że opisuje on korupcyjne, niezgodne z porządkiem prawnym układ organów ścigania i urzędników służący osiąganiu korzyści przez przedstawicieli władz i niszczący obywateli. - To publiczne wystąpienie radnej Haliny Zgrajek na posiedzeniu komisji rewizyjnej jest niebywałe i oburzające. Pani przewodnicząca zapewne zapomniała, że podczas posiedzenia komisji działa i ponosi odpowiedzialność jako funkcjonariusz publiczny. Obawiam się, że takie wystąpienia kompromitują całą radę i przynoszą szkodę naszej gminie. W takiej sytuacji proszę panią przewodniczącą komisji rewizyjnej, aby jasno określiła o jakim układzie zamkniętym mówiła? O jaki układ zamknięty chodzi? Kto w nim uczestniczy? Czyżby prokuratorzy z Prokuratury Rejonowej Poznań - Grunwald, razem ze mną, z urzędnikami? Proszę także, aby pani przewodnicząca zechciała powiedzieć, jaki ten układ zamknięty ma cel i komu miałby służyć - kończył swoje wystąpienie burmistrz Kaczmarek.
Halina Zgrajek nie zdecydowała się na odpowiedź.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?