Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co nosi w plecaku krakowski uczeń i czemu tak dużo?

Edyta Tkacz
Plecak Kaliny waży ponad sześć kilogramów
Plecak Kaliny waży ponad sześć kilogramów ADAM WOJNAR
Cztery książki, trzy zeszyty, piórnik, drugie śniadanie, karty "Flirt towarzyski" - to właśnie wydobywa z wnętrza swojego plecaka krakowska piątoklasistka Klaudia. Plecak jej koleżanki z klasy, Kaliny kryje jednak więcej. I waży też niemało, bo ponad 6 kilogramów. Co noszą krakowscy uczniowie w swoich plecakach?

Kalina w plecaku, oprócz książek i zeszytów, ma strój na wuef, trzy butelki wody, sztućce i cebulę. Po co Kalinie cebula? Była potrzebna wcześniej na lekcję biologii, ale dziewczynka zapomniała się przepakować, więc wciąż nosi ją do szkoły.

Zobacz także: Sprawdziliśmy krakowskie supermarkety

W zeszłym roku Ministerstwo Edukacji przygotowało rozporządzenie, które nakazało szkołom zapewnienie uczniom miejsca, gdzie mogliby zostawiać swoje rzeczy. Wszystko po to, by codziennie nie musieli taszczyć ciężarów na plecach. Po roku okazało się, że uczniowskie plecaki nadal sporo ważą. - Tornister jest ciężki - przyznaje pani Edyta, mama uczennicy II klasy w Szkole Podstawowej nr 93 w Krakowie. Chociaż dzieci mają w szkole szafki, w których zostawiają część rzeczy, i tak do domu muszą zabierać książki, by odrobić zadania domowe. Pani Edyta z ciężarem radzi sobie tak, że odprowadzając córkę do szkoły, sama niesie plecak.

Dorota Boruta, nauczyciel ze Szkoły Podstawowej nr 11 w Krakowie, zwraca uwagę, że w przypadku ciężkich tornistrów rodzice uczniów mają sporo na sumieniu. - Powinni pilnować dzieci, sprawdzać, czy nie noszą ze sobą niepotrzebnych rzeczy - mówi nauczycielka. I dodaje, że często to nie książki czy zeszyty są najcięższe, ale sam plecak. - Teraz modne są ciężkie tornistry ze stelażem i kółkami - opowiada. Inspektorzy małopolskiego sanepidu systematycznie sprawdzają, czy szkoły dostosowały się do wymogów MEN.

- Bywają szkoły, w których są specjalnie, zamykane szafki. Są też jednak i takie placówki, gdzie jest raptem jedna czy dwie niezamykane półeczki i tam, siłą rzeczy, rodzice wolą, by dzieci zabierały przybory szkolne ze sobą do domu - mówi Anna Armatys, rzecznik małopolskiego sanepidu. Armatys przypomina, że zgodnie z wymogami Światowej Organizacji Zdrowia uczeń nie powinien dźwigać więcej niż 10 proc. swojej wagi. Oznacza to, że 11-latek, który waży 40 kilogramów, może mieć plecak, który waży maksymalnie cztery kilo. Tymczasem, jak alarmują rodzice, uczniowie klas czwartych i piątych dźwigają nawet od ośmiu do dziesięciu kilogramów.

Dr Barłomiej Kowalczyk, ortopeda ze Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu, przyznaje, że nie ma żadnych naukowych dowodów na to, że noszenie ciężkiego plecaka może powodować skoliozę. - Wiadomo jednak, że przeciążenie powoduje bóle mięśniowe okolicy karku, obręczy barkowej i piersiowo-lędźwiowej. Może też nasilić istniejące wady postawy - mówi dr Kowalczyk.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl

60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto