Można poddawać w wątpliwość skuteczność takich debat, w których zasadniczo uczestniczą przeciwnicy wprowadzanej reformy. Jednak warto sobie wziąć do serca słowa starosty szamotulskiego Józefa Kwaśniewicza wypowiedziane na początku tego posiedzenia. - Trzeba ze sobą rozmawiać, mimo różnic poglądów. Trzeba rozmawiać o przyszłości a tą w niewątpliwy sposób kreuje oświata - przekonywał starosta.
Faktycznie wśród zebranych byli reprezentanci wielu środowisk, samorządowcy związani z różnymi (poza partią rządzącą) środowisk, dyrektorzy i nauczyciele, rodzice.
Poprzedzający dyskusję goście pokazywali szereg niekonsekwencji wdrażanych działań.
- Ta reforma spadnie na barki samorządów. Budżet przegłosowany w sejmowej sali kolumnowej nie zabezpiecza środków na reformę - przestrzegała posłanka Krystyna Szumilas, pełniąca w poprzedniej kadencji funkcję ministra edukacji.
Rutnicki przypomniał o mającej miejsce chwilę wcześniej wizycie w kaźmierskim gimnazjum. Wybudowana przez lokalny samorząd, przy potężnym nakładzie własnych środków. doskonale przygotowana do swych zadań placówka, przestanie być potrzebna.
A teraz to samorządy staną – zdaniem byłej minister – przed zadaniem burzenia tego, co przez lata wspólnie budowano. Zastanawiała się jak w tak krótkim czasie mają zostać stworzone odpowiednie warunki do zmian. Podała za przykład potrzebne w starszych klasach pracownie przedmiotowe (fizyka, chemia), których do tej pory w podstawówkach nie było. To nie koniec. Trzeba dostosować meble, umywalki do wzrostu maluchów uczących się w budynkach gimnazjów adaptowanych teraz na potrzeby szkół podstawowych.
Gości debaty jednak w szczególny sposób napawa obawami wprowadzona nowa podstawa programowa. - Celem rządzących jest wychowanie innego człowieka. Nie takiego, który potrafi podejmować decyzje, analizować, wyciągać wnioski. Takie priorytety obecne były w poprzedniej podstawie. Teraz ma to być obywatel posłuszny, który potrafi odtworzyć i wymienić. To podstawa oparta na wzorcach PRL. W ten sposób PiS narzuca ideologię, sposób wychowania młodego człowieka - przestrzegała Szumilas.
Ostrzegano zebranych przed swoistą nowomową. To dychotomia: co innego słyszymy z ust pani minister, co innego w rzeczywistości obserwujemy. Mówił o niej również szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. - Reforma nie może wypływać z przekonań i emocji, powinna się opierać na twardych danych i być wynikiem wieloletnich obserwacji. Ta reforma ma niestety posmak polityczny. Wiąże się z sentymentalnym powrotem do przeszłości - podsumował prezes ZNP .
Kluczowym wnioskiem tego spotkania, z którym nawet powinni się zgodzić twórcy wprowadzanej reformy jest zainteresowanie rodziców sprawami dziecka, tym jakie treści, w jakich warunkach i przez kogo będą polskie dzieci kształcone i wychowywane.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?