Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Duszniki. Wójt Boguś w obliczu zbliżającego się referendum

Wiktoria Poczekaj
Na ostatniej sesji Rady Gminy Duszniki opinia publiczna usłyszała już oficjalnie o podjęciu działań na rzecz przeprowadzenia w gminie Duszniki referendum. Jego inicjatorzy stawiają sobie za cel odwołanie ze stanowiska wójta Romana Bogusia.

- Mieszkańcy mają do tego prawo, zobaczymy jak zadecydują - mówi wójt Roman Boguś.
Choć inicjatorzy jego odwołania stawiają kilka zarzutów, to wójt sprawę zamieszania wokół jego osoby wiąże tylko i wyłącznie ze sprawami budowy kurników.
- Wszelkie podjęte przeze mnie działania mają umocowanie prawne. Ten sam inwestor już raz został wstrzymany przy decyzji o budowie świniarni. Nie można torpedować jego działań nie mając w tym uzasadnienia - objaśnia wójt Boguś.
Wójt tłumaczy, że opinia Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska nie zawiera żadnych zastrzeżeń. Podobnie pismo spółki Wody Polskie nie wnosi żadnych konstruktywnych uwag. Jedynie SANEPID bez określenia powodów w lakonicznym sformułowaniu pozostawia pod rozważenie na podstawie jakiego dokumentu wójt ma podjąć swoją decyzję.
- Złożone dokumenty przez kancelarię reprezentującą inwestora nie budzą żadnych wątpliwości. Nie mogę się narażać na kolejne zaskarżanie moich decyzji, gdy nie mam solidnych podstaw do odmowy - tłumaczy wójt Dusznik.
Boguś przypomina jednocześnie, że w przypadku Niewierza miał podstawy prawne do działania zgodnego z oczekiwaniami mieszkańców. Lokalizacja inwestycji i jego powierzchnia ułatwiła protest mieszkańcom i wójtowi protesty. Tu zdaniem wójta inwestycja jest zbyt mała. Tłumaczy, że może dojść za chwilę do absurdów, że prowadzący działalność rolniczą, mieszkaniec gminy o charakterze rolniczym będzie miał stawiane trudności. Parametry odległościowe wyznaczone przez ustawę są zdaniem wójta spełnione.
Protestujący nie byli stroną w tej sprawie, jednak pozyskali osobę, która miała tam ziemię i mogła uczestniczyć w postępowaniu jako strona. Wójt wskazuje, że na ostatnią chwilę zgłosił się właściciel ziemi w spornym regionie. Twierdzi, że gdyby kierował się brakiem życzliwości lub wręcz szkodził grupie oburzonych mieszkańców, miałby pełne prawo do udostępnienia dokumentów w terminie dwóch tygodni. Tymczasem zrobił to natychmiastowo umożliwiając tym samym w ostatniej chwili zaskarżenie jego własnej decyzji. To nie koniec, wójt uważa, że od początku w pełni informował mieszkańców o toczącym się postępowaniu i podkreśla, że dotąd żadnych uwag nie wnoszono.
Trudno się dziwić desperacji mieszkańców osiedla pod będzińskim lasem. Walczą o zachowanie wartości swych posesji, boją się, że nieprzyjemne zapachy utrudnią ich codzienne życie. Czy to wystarczy by przekonać większość mieszkańców Gminy Duszniki do odwołania dopiero co wybranego przez nich wójta?
W piśmie o odwołanie wójta pośród różnych zarzutów pada także ten o zbyt słabe wykorzystanie środków zewnętrznych w zasilaniu realizowanych przez gminę zadań. Jak można się domyślać, również te argumenty zdaniem wójta są bezzasadne.
- Składamy wnioski, gdul tylko to możliwe. Staram się, by w każdym sołectwie coś się zmieniało. Stąd także (nim został ogłoszony zamiar przeprowadzenia referendum) umieszczono w budżecie plan budowy drogi Sędziny, Sędzinko, na która to inwestycję pozyskano środki zewnętrzne - objaśnia Roman Boguś.
Są też inne inwestycje: droga w Niewierzu, ulica Polna w Dusznikach. Gmina złożyła też wniosek do programu, który mógłby pomóc rolnikom w utylizacji folii. Gmina czeka na informację, czy wniosek zostanie przyjęty.
- Jak zostaną wnioski rozpatrzone? Nie wiem. Czasem żałuję, że weryfikacja wniosków nie odbywa się na miejscu, którego dotyczy zadanie, a liczą się tylko sztywne zapisy w tabelach - dodaje wójt.
Jak wszyscy samorządowcy tak i Boguś z niepokojem patrzą na to, co dla gminnych finansów przyniesie przyszły rok. 490 tysięcy niższa subwencja oświatowa, przy jednoczesnym wzroście wynagrodzeń nauczycieli i płacy minimalnej naraża gminę na tworzenie deficytów. Wójt zaplanował swój budżet z daleko idącą ostrożnością, udało mu się też w tym roku spłacić 1,8mln. zadłużenia.
- To nie jest czas, w którym możemy się porywać na wielkie zadania. Będzie dużo drobniejszych rzeczy, które mimo to sprawiały mieszkańcom spore utrudnienie. Przykładem może być Kościelna w Dusznikach, projekt ulicy Stawnej, projekt kładki na ul. Św. Floriana czy budowa z dofinansowaniem ul. Leśnej w Niewierzu. Będą też nowe lampy choćby w Mieściskach. Gdzie tu zarzucana mi nieracjonalność inwestycji? Trzeba dokonywać wyborów tak, by to co się dzieje w gminie służyło jak największej liczbie jej mieszkańców - wyjaśnia Roman Boguś.
Wójt z ochotą opowiada w jaki sposób konstruowany był budżet. Przyznaje, że zwrócił się do radnych o przedłożenie swoich propozycji. Szacunkowo ich wartość określił na 37 milionów. Przy budżecie gminy opiewającym na 43,5 miliona wszystkich wydatków to jednak zdecydowanie wyzwanie przekraczające możliwości na kilka lat.
- Trzeba było ciąć czerwonym długopisem. Z deficytu na poziomie 6,4mln w pierwszym projekcie budżetu, zrobiłem ostatecznie 1,7. Mniej już się niestety nie dało - tłumaczy Boguś.
Mimo różnych przeciwności wójt patrzy w przyszłość ze spokojem. Lubi wyzwania i bycie ciągle w ruchu. Dlatego już z niecierpliwością patrzy na Nowy Rok, gdy zakończy się okres świąteczny i urzędowa machina wróci na pełne obroty. Nie widać na korytarzach dusznickiego magistratu niepokoju związanego ze zbliżającym się referendum o odwołanie dusznickiego włodarza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto