Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziesięć sezonów Patryka Hołego w Red Dragons

Wiktoria Poczekaj
Zwykle pozostaje nieco w cieniu wyczynów i kolejnych liczb Mateusza Kosteckiego czy Adriana Skrzypka, ale warto wspomnieć o Patryku Hołym, bohaterze dzisiejszego materiału. Warto, bowiem sezon 2019/20 jest jego dziesiątym z rzędu w barwach Red Dragons. A mowa o zawodniku, który za miesiąc skończy dopiero… 26 lat.

Patryk jest związany z Red Dragons niemal od początku istnienia klubu. „Czerwone Smoki” występują na poziomie II ligi od sezonu 2009/10. Wtedy Patryka jeszcze nie było w zespole prowadzonym przez Łukasza Frajtaga. Dołączył w kolejnych rozgrywkach, w sezonie 2010/11 i w drużynie jest do dziś. Jak zleciał mu ten okres? „Bardzo szybko. Pamiętam, że jak przyszedłem na pierwszy trening było ciężko przestawić się z dużego boiska na halę, ale z czasem było coraz lepiej. Futsal stał się moją pasją, a gra dla Red Dragons daje mi mnóstwo pozytywnej energii.”

Jak z perspektywy czasu ocenia drużynę? Jak jego zdaniem wyglądały treningi pod wodzą Łukasza Frajtaga na początku, a jak to ma miejsce teraz? „Jest zdecydowany progres – z sezonu na sezon cały czas się rozwijamy. Na początku drugiej ligi z wiadomych przyczyn trenowaliśmy trochę mniej. Było mniej taktyki, analizy przeciwnika. Jednak gdy awansowaliśmy do pierwszej ligi, następnie Ekstraklasy, treningi były coraz bardziej intensywne i było w nich więcej taktyki. Trener zwracał zawsze uwagę na każdy, nawet najmniejszy detal, żeby to wszystko w meczu dobrze wyglądało. Natomiast obecnie przygotowujemy się w każdym tygodniu typowo pod przeciwnika, z którym w następnej kolejce mamy rozegrać spotkanie.” – powiedział Hoły.
Patryk może cieszyć się zaufaniem nie tylko trenera Łukasza Frajtaga czy zawodników z zespołu. To przede wszystkim wychowanek Red Dragons, który jest w klubie na dobre i na złe i może liczyć na ogromny szacunek. Kilka słów o nim wypowiedział menadżer Red Dragons, Rafał Gnybek. „Patryk jest z nami od bardzo dawna. Przez ten czas zaliczył kilka fajnych występów w Młodzieżowych Reprezentacjach Polski za czasów trenera Gerarda Juszczaka i Bartosza Bochińskiego. Patryk to jeden z filarów, na który zawsze możemy liczyć bez względu na okoliczności, jakie nam towarzyszą. Jeśli chodzi o warunki fizyczne, szczególnie wzrost, nie są optymalne do gry w futsal, ale ciężką pracą osiągnął bardzo wysoki poziom techniczny. Jego znakiem rozpoznawczym jest doskonała kontrola piłki za pomocą podeszwy. To niezwykle ambitny młody człowiek, który zawsze swoją grą daje sporo radości kibicom, a poza boiskiem jest także dobrym duchem zespołu” – komplementuje Patryka, Rafał Gnybek.

Patryk odniósł się także do słabszego obecnie sezonu w wykonaniu Red Dragons. „Sezon nie zaczął się dla nas dobrze. Wiedzieliśmy że ten sezon będzie bardzo ciężki ze względu na wąska kadrę. W niektórych spotkaniach brakowało nam po prostu szczęścia, dlatego uplasowaliśmy się tak nisko w tabeli po pierwszej rundzie rozgrywek. W przerwie doszli do nas zagraniczni zawodnicy i zaczęło to wyglądać bardzo dobrze. W kilu spotkaniach drugiej rundy można było zauważyć, że zasługujemy na wyższe miejsce niż w strefie spadkowej niestety sezon został przerwany ze względu wirusa.” – powiedział nasz rozgrywający.

Ale jak to w życiu prywatnym czy zawodowym – są też dobre momenty. Ostatnio na fanpage’u Red Dragons na facebooku pojawiło się przypomnienie, że pięć lat temu walczyliśmy o medal, ostatecznie kończąc rozgrywki na czwartym miejscu. Czego teraz brakuje „Czerwonym Smokom”, by nawiązać do najlepszych i jakich pozytywów należy upatrywać zdaniem Patryka? „Nie ma co ukrywać że od pierwszego sezonu w Futsal Ekstraklasie mamy jeden z najniższych budżetów. Dlatego też ciężko nam grać o najwyższe cele. Wiadomo ma to swoje plusy i minusy. Plusem na pewno jest to, że co sezon swoją szansę dostają nasi młodzi „pniewscy” zawodnicy w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.”
Bilans Patryka na dzisiaj to 134 występy w Futsal Ekstraklasie. Zdobył w nich 29 bramek, dokładając 27 asyst. A gdyby spojrzeć całościowo w przekroju wszystkich 10 sezonów, to do siatki rywali trafiał łącznie 44 razy i 35-krotnie asystował kolegom przy zdobytych bramkach. Który z meczów wspomina najlepiej? „Zdecydowanie mecz w pierwszym sezonie w Futsal Ekstraklasie przeciwko Wiśle Krakbet Kraków w Pniewach. Wygraliśmy przed własną publicznością 4-2 z przyszłym Mistrzem Polski. Emocje i atmosfera, które towarzyszyły temu spotkaniu były niesamowite.”
Tak było w ostatnim rozegranym przez Smoki pojedynku w Pniewach

Porażka Red Dragons i powrót do strefy spadkowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto