Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fotowoltaika we Wronkach

Norbert Woźniak
archiwum
Gmina Wronki stara się stworzyć swoim mieszkańcom możliwość korzystania z odnawialnych źródeł energii przy stosunkowo niewielkich własnych nakładach.

Gmina stara się zebrać grupę mieszkańców do projektu, w ramach którego zamierza pozyskać środki unijne, aby sfinansować im (przy stosunkowo niewielkim wkładzie własnym) budowę instalacji korzystających z odnawialnych źródeł energii.

- Obecnie fotowoltaika jest na topie, tak jak kiedyś kolektory słoneczne były na topie - a to dlatego, że nasi rządzący stworzyli ustawę o OZE a właściwie jej nowelizację, która umożliwia mieszkańcowi mikroinstalację do 40 kW. Jest on w stanie sobie ją założyć i gromadzić energię w sieci - wyjaśnia Izydor Jaszczak pracujący w poznańskiej firmie Spirvent, która współpracuje z gminą Wronki .

Dzięki takiej instalacji tworzymy sobie swoisty „akumulator”. Pozwala to np. w wakacje - kiedy występuje nadprodukcja - na odpłatne „magazynowanie” energii w sieci i odebranie jej zimą.

- Jesteśmy w stanie w ciągu roku zbilansować cały budynek. To jest rewelacja, jeśli chodzi o koszty takiej instalacji i jej użyteczność - mówi Izydor Jaszczak.

Wnioskodawcą i beneficjentem projektu jest gmina Wronki. Nakłady jakie musiałby ponieść mieszkaniec biorący udział w projekcie to około 3 - 5 tysięcy złotych. W skrajnych przypadkach, kiedy instalacja znalazłaby się w gruncie, koszt może wzrosnąć. Cała instalacja kosztować będzie przy tym około 22 tysiące złotych. Może być zrefundowana ze środków unijnych w 85 procentach.

Inwestycja przy tak wysokim dofinansowaniu powinna zwrócić się w ciągu około 2 lat. Według Izydora Jaszczaka awaria instalacji nie powinna być dla nas większym powodem do zmartwień. - Użytkownika, mieszkańca to w ogóle nie obchodzi, ponieważ nie jest właścicielem instalacji - wyjaśnia. Jeśli w okresie trwałości projektu coś stanie się z instalacją, obowiązkiem gminy jest to naprawić. W tym przypadku chodzi o okres 5 lat.

- Później zostanie przekazana użytkownikowi, choć nie wiadomio jeszcze na jakich warunkach - przyznaje Izydor Jaszczak.

Zainteresowanie projektem jest bardzo duże. Na spotkanie w tej sprawie przyszło 250 osób. Wyłożono 300 wniosków. Wszystkie zostały pobrane. Sporo osób dzwoniło również do przedstawiciela firmy Spirwent. Jaszczak przypomniał zresztą, że burmistrz stał na stanowisku, że gmina musi mieć wiele potencjalnych instalacji, żeby dostać sporo punków za wielkość projektu. - Jeśli zgłosi się 50 osób, podejrzewam, że gmina nawet nie podejmie tematu. Jeśli zgłosi się 250 osób, to mamy materiał niezbędny do tego, żeby dostać się do wąskiej grupy gmin, które są w stanie takie środki otrzymywać - mówi Izydor Jaszczak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto