Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gm. Obrzycko. Mieszkańcy i mieszkanki Zielonejgóry mają dosyć! Po raz kolejny zablokowali drogę

Magda Prętka
Magda Prętka
Od 8 lat walczą z ciężarówkami przejeżdżającymi ulicą Wiejską w Zielonejgórze. TIR-y uniemożliwiają im normalne funkcjonowanie, budząc obawy o zdrowie i życie. W piątek, 9 lipca po raz kolejny zablokowali drogę

Od 8 lat walczą o obniżenie tonażu w Zielonejgórze

My tylko chcemy spokojnie i bezpiecznie żyć - mówią mieszkańcy i mieszkanki Zielonejgóry w gminie Obrzycko. Niespełna rok po ostatniej akcji protestacyjnej, w piątkowe popołudnie, 9 lipca znów wyszli na ulicę Wiejską i czasowo zablokowali odcinek drogi powiatowej nr 1846P. To kolejny wyraz sprzeciwu wobec decyzji władz samorządu powiatowego, które - jak przekonują miejscowi - nie wsłuchują się w ich głos, lekceważąc uzasadnione obawy o zdrowie, a nawet i życie tutejszej społeczności.

TIR-y zagrażają bezpieczeństwu

Wzmożony ruch samochodów ciężarowych, które przejeżdżają zaledwie kilka metrów obok ich domów, powoduje nie tylko nadmierny hałas i pękanie murów. Przede wszystkim zagraża bezpieczeństwu. Społeczna walka trwa już od ponad 8 lat. Mieszkańcy i mieszkanki początkowo wnioskowali o obniżenie tonażu pojazdów na ulicy Wiejskiej. Dziś jednak głośno mówią: mamy dość!, domagając się wprowadzenia zakazu ruchu ciężarówek. Uparcie przekonują, że z tej walki - mimo wszystko - nie zrezygnują.

- Nasza droga - trzeba to otwarcie przyznać - stała się tranzytem. Kierowcy traktują ją jako skrót, nie respektując obowiązującego ograniczenia prędkości do 30 km/h. Ciężarówki cały czas jeżdżą do Stobnicy, jeżdżą TIR-y z drewnem. To nie są samochody firm, których siedziby znajdują się przy drodze, bo tych firm praktycznie nie ma. Do szwalni transport odbywa się od strony Obornik, a do drugiego zakładu jeździ tylko kilka samochodów ciężarowych. Na dodatek ci kierowcy respektują przepisy i jeżdżą ostrożnie - tłumaczy jedna z mieszkanek.

Gm. Obrzycko. Mieszkańcy i mieszkanki Zielonejgóry zablokowa...

Do niebezpiecznych sytuacji na ulicy Wiejskiej dochodzi każdego dnia. Stukot TIR-ów budzi miejscowych już przed godziną 6.00. Transport trwa do późnego popołudnia. Chociaż przejazd 2 ciężarówek obok siebie na tak wąskiej drodze wydaje się niemożliwy, TIR-y (często rozpędzone) mijają się wjeżdżając na piaszczyste pobocze i chodnik, którym nierzadko spacerują dzieci.

- Musimy dosłownie przyklejać się wtedy do płotów, bo uciec nie ma gdzie. Policji nigdy tu nie widzieliśmy, choć obiecano nam, że będą kontrole prędkości - że nie będziemy musieli się już bać. Dzisiaj, na proteście jest kilku policjantów, kilka radiowozów. Dlaczego nie ma ich na co dzień, dlaczego wtedy nie dbają o nasze bezpieczeństwo? - pytali rozżaleni mieszkańcy i mieszkanki.

Komenda Powiatowa Policji w Szamotułach przekonuje, że z uwagi na infrastrukturę drogową, przeprowadzenie w sposób bezpieczny kontroli statystycznych jest niemożliwe. Mimo to, miały się one odbywać.

- Policjanci Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Szamotułach, wielokrotnie w trakcie pełnionych służb przy użyciu nieoznakowanego radiowozu wyposażonego w wideorejestrator patrolowali niniejszy odcinek, aby dbać o bezpieczeństwo we wskazanym miejscu - poinformowała mł. asp. Sandra Chuda, oficer prasowy komendy powiatowej.

Obniżenie tonażu do 15 ton nic nie da?

Jesienią ubiegłego roku Wielkopolski Urząd Wojewódzki w Poznaniu zwrócił się do Starostwa Powiatowego w Szamotułach z wnioskiem o zastosowanie na ulicy Wiejskiej (od skrzyżowania z ulicą Zamkową do skrzyżowania z ulicą Stobnicką) znaku B - 5, a więc zakazu wjazdu samochodów ciężarowych (powyżej 3,5 tony). Żadne działania w tym zakresie nie zostały jednak poczynione. Zarząd Dróg Powiatowych w Szamotułach zamierza za to wprowadzić zmiany w stałej organizacji ruchu, polegające na ograniczeniu tonażu do 15 ton dmc. Projekt zmian przesłany został do Wielkopolskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Poznaniu, celem jego zatwierdzenia przez Marszałka Województwa Wielkopolskiego.

Zdaniem miejscowych jednak niewiele to zmieni, bo żadne kontrole w Zielonejgórze nie są prowadzone. Przekonują, że nawet jeśli zmiany wejdą w życie, kierowcy pojazdów o tonażu powyżej 15 ton dalej będą jeździć Wiejską "na skróty".

- Bo niby kto będzie to weryfikować? Nie ma u nas przecież wagi, nikt nie będzie tego sprawdzać - mówią ze smutkiem.

Nie mogąc zgodzić się z obecną sytuacją, w miniony piątek po raz kolejny chwycili po transparenty i od godziny 13.00 aż do 17.00 czasowo blokowali przejście dla pieszych na ulicy Wiejskiej, chodząc po nim przez pół godziny. Po krótkiej przerwie, gdy umożliwiali kierowcom przejazd, kontynuowali swój protest.

"Chcemy żyć jak ludzie", "STOP niszczenia naszych domów", "Chcemy zakazu ruchu ciężarówek", "Nie chcemy się bać! Żądamy spokoju i bezpieczeństwa" - to tylko niektóre z haseł, a zarazem i postulatów jakie pojawiły się na transparentach. Czy w końcu zostaną spełnione?

Protestujący zapowiedzieli, że to nie ostatnia akcja tego typu. Są zdeterminowani. Nie chcą, by doszło do tragedii. Do tematu będziemy zatem powracać.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto