Gm. Szamotuły. W Brodziszewie stanęło metalowe serce [ZDJĘCIA]

Metalowe serce w Brodziszewie

Gospodynie z Brodziszewa na brak kreatywności z całą pewnością narzekać nie mogą. Mimo, że pandemia koronawirusa pokrzyżowała im nieco szyki, a zaplanowane działania trzeba było odłożyć na "lepsze czasy", panie nadal nie szczędzą sił i starań, by aktywizować społeczność wiejską - chociażby w sposób pośredni. Mają też wielkie serca! Czek, który kilka dobrych miesięcy temu - z okazji Dnia Kobiet - otrzymały od Macieja Chałupki (radny miejsko - gminny, a zarazem mieszkaniec Brodziszewa) postanowiły przeznaczyć na zakup pojemnika na nakrętki. Dzięki metalowemu sercu wspólnie z mieszkańcami wsi będą mogły pomagać potrzebującym, niepełnosprawnym dzieciom.

- Z uwagi na pandemię i obostrzenia niestety nie możemy zorganizować żadnego wydarzenia w świetlicy - żadnej imprezy, spotkania, warsztatów, nic. Pomyślałyśmy zatem, że pieniądze, które otrzymałyśmy na Dzień Kobiet przeznaczymy na działanie, które mogłoby komuś pomóc, a zarazem takie, w które mogłoby się włączyć więcej osób. Tak narodził się pomysł zakupu metalowego serca na nakrętki - tłumaczyła Katarzyna Ledwoń, prezeska KGW Brodziszewo.

Alina Brodawka, członkini koła, dodawała z kolei:

- Ta konstrukcja będzie też zdobić naszą wieś. Kiedy trafią już do niej kolorowe nakrętki, przy świetlicy również zrobi się kolorowo. Myślę, że mieszkańcy sukcesywnie będą tu zaglądać i wspierać nasz wspólny projekt - kwitowała

.

Nakrętki pomogą niepełnosprawnym dzieciom

Metalowe serce stanęło przed świetlicą wiejską w świąteczne przedpołudnie, 11 listopada. Trudno byłoby zresztą wyobrazić sobie inny termin dla "inauguracji" tego szczytnego projektu. Oprócz członkiń KGW Brodziszewo oraz mieszkańców, którzy wsparli panie w montażu nietypowego pojemnika, przed świetlicą pojawił się także Maciej Chałupka. Gratulując gospodyniom świetnego pomysłu, deklarował zarazem, że dalej będzie je wspierać.

Gdy serce się zapełni nakrętki trafią do firmy zajmującej się przetwarzaniem plastiku. Dochód z ich sprzedaży zostanie zaś przeznaczony na rzecz niepełnosprawnego Tymka - chłopca z Zespołem Downa. Kolejne zbiórki dedykowane będą innym potrzebującym dzieciom. Bo tych, jak przyznaje Katarzyna Ledwoń, w regionie niestety nie brakuje.

- Mamy nadzieję, że naprawdę uda nam się zrobić coś dobrego i pomóc. W ten sposób ofiarowane nam pieniądze będą mogły dalej czynić dobro - mówi z uśmiechem prezeska KGW Brodziszewo.

Już po kilku dniach metalowe serce wypełniło się do połowy. W akcję faktycznie zaangażowało się wielu miejscowych, ale – jak przyznają gospodynie – swoje „cegiełki dobra” dorzucają również osoby zamieszkałe w sąsiednich mieścinach. Zdaje się zatem, że był to przysłowiowy strzał w dziesiątkę. Gratulujemy pomysłu!