Dlatego mówi się o historycznym powrocie Franciszkanów do Szamotuł.
- Pomysł zrodził się w wyniku rozmów władz archidiecezji poznańskiej z braćmi franciszkanami, którzy przejmują wszystkie budynki parafialne, z dawnym klasztorem włącznie – informuje ks. Maciej Szczepaniak, rzecznik Kurii Metropolitalnej w Poznaniu. Trzeba też pamiętać, że na korzyść tej decyzji przemawiała obecność brązowych franciszkanów na tym terytorium - we Wronkach, gdzie znajduje się seminarium prowincji – dodaje.
Organizacją życia klasztornego, w tym także adaptacją budynków zajmą się zakonnicy – za kwestie te odpowiedzialna będzie kuria prowincjalna franciszkanów znajdująca się na Placu Bernardyńskim w Poznaniu. Szczegóły, co prawda na razie nie są znane, lecz pewnym jest, iż powrót zakonników do Szamotuł rodzi duże nadzieje również w zakresie rewitalizacji niszczejącego obiektu poklasztornego.
- Wyrażamy nadzieję, że mieszkańcy parafii z otwartym sercem przyjmą ponownie ojców franciszkanów w swojej wspólnocie, a prowadzone przez nich duszpasterstwo przyczyni się do dobra duchowego wiernych - podkreślał w trakcie jednego z niedzielnych nabożeństw proboszcz parafii pw. św. Krzyża, ks. Piotr Mamet, który wraz z początkiem sierpnia przechodzi na emeryturę.
1. sierpnia w Szamotułach pojawi się czterech zakonników i to, przynajmniej na ten moment, jedyna pewna kwestia.
- Wracamy do Szamotuł po niemal 200 latach, skąd usunięto nas przez rzeczywistość historii. Nie mamy jeszcze planów, możemy najwyżej pomarzyć, ale nie byłoby sensownie mówić o planach przed 1. sierpnia, czy w planach jest odbudowa niszczejącego klasztoru – mówi ojciec Eryk Katulski. Za kilka lat prawdopodobnie tak, ale wszystko związane jest oczywiście z finansami, ale myślę, że z bożą i ludzką pomocą wszystko nam się uda – dodaje.
Priorytetem w działalności Franciszkanów mają być prace i rozmowy z ludźmi. Proboszcz nie zdradza jeszcze swoich pomysłów i marzeń związanych z rozwojem prac zakonników.
- Przychodzimy po pierwsze po to, by pracować z ludźmi i uczynić, żeby zbawić nas wszystkich i żeby wszyscy wokół nas byli kiedyś w niebie. Jeśli chodzi o budynki, to są one oczywiście potrzebne, ale nie można mówić o czymś, o czym nie mamy pojęcia, cały czas studiujemy i zastawiamy się nad biegiem wydarzeń – relacjonuje ojciec Katulski.
Franciszkanie liczą na duże zaangażowanie mieszkańców Szamotuł i będą brali pod uwagę ich zdanie a także pomysły, a później skonfrontują je z zastaną rzeczywistością. O kolejnych poczynaniach zakonników będziemy informować Państwa na bieżąco, jeśli tylko pojawią się nowe informacje dotyczące historycznego zakonu.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?