Jacek Żakowski gościł w szamotulskim muzeum

Jacek Żakowski - dziennikarz „Polityki” i radia „TOK FM”, publicysta „Gazety Wyborczej”, komentator polskiej sceny politycznej, spotkał się z mieszkańcami Szamotuł w piątkowy wieczór.

Sala koncertowa Muzeum Zamek Górków niestety tym razem nie pękała w szwach. A szkoda. Spotkanie z Jackiem Żakowskim stało się wydarzeniem, w którym uczestniczyć powinien każdy mieszkaniec – przede wszystkim z uwagi na komentarz dotyczący najbardziej aktualnych spraw, którymi dziś żyje Polska, w tym także Szamotuły.

„Mamy dramatyczny problem ze strachem w Polsce”

Temat uchodźców zdominował piątkowy wieczór w muzeum, a kulturalna dyskusja, którą próbował moderować Krzysztof Sadowski z „Radia Merkury” stała się de facto ważnym źródłem wiedzy o sprawie budzącej tak wiele kontrowersji w całej Europie.

Rola prowadzącego była bardzo ograniczona. Do rozmowy włączyli się sami mieszkańcy, w tym przede wszystkim jeden z nich, który na zasadzie opowieści o własnych doświadczeniach na Bliskim Wschodzie, dopytywał o odbiór tego świata i kultury przez Żakowskiego. Mówiono o obawach, o strachu paraliżującym wręcz Europę. Trafne i mocne argumenty dziennikarza „Polityki” i radia „TOK FM”, publicysty „Gazety Wyborczej”, zdawały się trafiać do słuchaczy i budzić zastanowienie.

– Czy w samolocie z Paryża do Warszawy nie może się znaleźć przedstawiciel ISIS – u? – Żakowski stawiał retoryczne pytanie wyjaśniając , że w przypadku terroryzmu transport nie musi odbywać się jedynie drogą morską – To całe wyobrażenie, że teraz zaleje nas fala terrorystów jest wyobrażeniem z kosmosu. ISIS to ogromna, potężna grupa, dla której wyprodukowanie tożsamości i umieszczenie swojego przedstawiciela w pierwszej klasie, to nie jest problem – kwitował.

Równocześnie zaznaczał, że wśród osób uciekających oczywiście mogą się znaleźć i te związane z terroryzmem, ale nie musi być to tzw. pewniak. ISIS działa przecież od lat na całym świecie.
Żakowski mówił o podróżach do Algierii i Iraku, o zróżnicowaniu kulturowym i błędnym wyobrażeniu Polaków o Bliskim Wschodzie.

– Takie społeczeństwo, jak syryjskie jest mniej religijne od polskiego. Nie mówimy też o dzikich ludziach, ale zróżnicowanych – przekonywał – Mamy dramatyczny problem ze strachem w Polsce. Rodzimy w sobie lęki, często zupełnie niepotrzebne – podkreślał.

Odzew papieża Franciszka odnośnie przyjmowania uchodźców przez parafie, był zdaniem gościa gestem pięknym i potrzebnym zarazem. Odwoływał się on do wartości, jakie człowiekowi dać może pomoc potrzebującemu.

– Ten, kto nie umie dawać, traci znacznie więcej. Nie można być egoistą. Nie ma większego przywileju, niż pomoc drugiemu człowiekowi w potrzebie – mówił.
W odniesieniu do przywołanego przez jednego z uczestników spotkania zdarzenia ze Śremu, gdzie rodzina uchodźców ostatecznie zrezygnowała z pomocy kościoła komentował stanowczo: – Trzeba próbować pomagać dalej, innym – mówił.

Kto wygra wybory?

I to pytanie musiało paść. Jacek Żakowski nie krył pewnego zawodu, a może nawet i obaw mówiąc, że pod koniec października to Prawo i Sprawiedliwość przejmie rządy w Polsce. – W końcu musi do tego dojść – twierdził.

Choć w sali muzealnej nie zabrakło osób związanych ze sceną polityczną, nie będących jednak zwolennikami PiS –u, zdawało się, że wielu słuchaczy pogląd Żakowskiego podziela. Co prawda, bez większego entuzjazmu, ale jednak.

Poruszony został też wątek wielkopolskich polityków. Gość odnosił się m.in. do ostatniej mowy Rafała Grupińskiego, którą bardzo chwalił.

Spotkanie z Jackiem Żakowskim w gruncie rzeczy stało się rozmową o... życiu. O tym, co przejmuje Polaków, o ich obawach, zmartwieniach i o tym, że przysłowiowe „światełko w tunelu” musi w końcu się pojawić.