Justyna Jedlikowska, mistrzyni fitness: - Im dłużej trenujesz tym więcej wymagasz od siebie

Rafał Soboń: * W twojej kolekcji pojawiło się kolejne trofeum. Czy medale i puchary to podsumowanie dotychczasowej pracy, czy też zachęta do dalszej?Justyna Jedlikowska: - Może zabrzmi to przewrotnie, ale każdy nowy sukces motywuje mnie do dalszej, ciężkiej pracy, lecz porażki motywują jeszcze bardziej. O wylanym pocie, rygorystycznej diecie przypominają mi trofea. Ale można powiedzieć, że widać w nich także moje szczęście, wspaniałe miejsca które zwiedziłam oraz ciekawych ludzi których poznałam.* Jesteś idolem dla wielu młodych dziewcząt. A ty też masz pewnie swoją idolkę. Na kim się wzorujesz?- W tym sporcie jest tak, że im dłużej trenujesz tym więcej wymagasz od siebie. Ja cały czas dążę do swojej wymarzonej sylwetki i wiem że jeszcze wiele pracy przede mną. Mam kilka swoich idolek. To czołowe zawodniczki o światowej renomie: Nikola Weiterowa, Oksana Grishina i Melinda Szaboo.* Ten sport wiąże się z wieloma wyrzeczeniami. Jak sobie z nimi radzisz?- Mam za sobą grupę osób, która pozwala mi przetrwać chwile słabości. Pół roku przygotowań to długi okres i wiele wyrzeczeń. Ale gdy sięgam po jego ukoronowanie w postaci medalu, wiem że było warto i wiem, że pokonam kolejne wyzwania. Aktualnie przygotowuję się do Mistrzostw Świata Juniorek w Budapeszcie, które odbędą się czternastego grudnia. Wiele energii czerpię też od moich najmłodszych podopiecznych. Praca z nimi jest ciężka ale nie ma nic przyjemniejszego, jak dzieci, ich zaufanie i bezinteresowne okazywanie uczuć. Najmłodsze z nich mają 4 latka.Justyna Jedlikowska21-letnia reprezentantka Polski w fitness. Startuje w federacji IFBB (Międzynarodowa Federacja Kulturystyki i Fitnessu) która zajmuje się dyscyplinami fitness, fitness sylwetkowym, bikini fitness, kulturystyką oraz trójbojem siłowym. Trenuje od pięciu lat.