Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kaśka choć odeszła, to na zawsze pozostanie w pamięci

Wiktoria Poczekaj
Kasia była pierwszą klaczą w gospodarstwie Mirosława Biedziaka. Postawą nie wyróżniała się na tle innych koni.

Uwielbiana była przez dzieci, do jazdy w siodle i bryczce. Mieszkańcy Pniew i okolic znali ją z wielu imprez, w które angażował się pan Mirosław.
- Przez 34 lata służyła nam jako koń do pracy na roli i do rekreacji w naszym Gospodarstwie Agroturystycznym Cisawy Koń. To na niej uczyłem się ja, moja żona, nasze dzieci i wnuki jazdy konnej. To ona uczyła inne konie pracy na roli oraz wprowadzała w arkana jazdy bryczką - wspomina Biedziak.
Była to bardzo łagodna klacz karej maści, zrównoważona i kontaktowa. Urodziła 18 źrebiąt, ostatnie jak miała 24 lata. Brała udział we wszystkich imprezach koniarskich i zawodach. Właściciele kupili ją jako półtorarocznego źrebaka. Była bardzo z nami związana.
- Została sprzedana, jednak tak bardzo za nami tęskniła, że po 3 tygodniach z powrotem do nas wróciła, ponieważ nic nie jadła u nowego właściciela. Po powrocie odpłaciła nam się całym sercem - wspomina pan Mirosław.
Kaśka, była przewodniczką stada, uczyła młodsze konie będąc dla nich przykładem. Niedawno ją pożegnano. Była dla rodziny Biedziaków jak członek rodziny dlatego bardzo przeżyli jej odejście.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto