Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kredyty hipoteczne biorą dziś głównie bogatsi. Biedniejsi też chcą, ale ich nie dostają

Przemysław Zańko-Gulczyński
Przemysław Zańko-Gulczyński
Wakacje to tradycyjnie słabszy okres dla banków – urlopujący często odkładają decyzję o kredycie na jesień.
Wakacje to tradycyjnie słabszy okres dla banków – urlopujący często odkładają decyzję o kredycie na jesień. pxhere.com
Średnia kwota kredytu, o jaki wnioskują dziś Polacy, jest o 4 proc. wyższa niż przed rokiem. Chętnych, by się zadłużyć, nie brakuje, ale wiele osób odchodzi z banku z niczym.

Popyt na kredyty hipoteczne, mocno obniżony przez pandemię, stopniowo się odbudowuje – wynika z danych Biura Informacji Kredytowej udostępnionych przez serwis biznes.newseria.pl. Oznacza to, że rynek stabilizuje się, co jest dobrą wiadomością dla banków. Wciąż jednak chętnych na kredyt mieszkaniowy jest o 6,8 proc. mniej niż przed rokiem, a do tego wiele gorzej zarabiających osób otrzymuje z banku decyzję negatywną. Problemów nie mają za to inwestorzy kupujący lokale pod wynajem.

Kredyty hipoteczne w niezłej kondycji

Jeszcze do niedawna można było mówić o złotej epoce kredytu hipotecznego – Polacy zaciągali je chętnie, a banki co parę miesięcy odnotowywały kolejne rekordy sprzedażowe. Wszystko zmieniła jednak pandemia koronawirusa SARS-CoV-2. Między lutym a kwietniem 2020 r., w ciągu zaledwie dwóch miesięcy, indeks popytu na kredyty mieszkaniowe spadł z +27,6 proc. do -27,6 proc.

Od maja rozpoczął się jednak powolny powrót do normy. Z miesiąca na miesiąc zainteresowanie kredytami rosło i choć banki mogą zapomnieć o rekordach, popyt wrócił już prawie do stanu sprzed pandemii. W sierpniu 2020 r. według BIK liczba wnioskujących o kredyt na mieszkanie była o 7 proc. niższa niż przed rokiem, a łączna kwota, o jaką wnioskowano – o 3,1 proc. niższa.

Warto dodać, że mimo tej stopniowej stabilizacji sierpień był dla banków słabszy niż lipiec – wniosków o kredyt złożono o 15,7 proc. mniej. Ma to najprawdopodobniej związek z sezonem urlopowym, kiedy to Polacy wolą myśleć o wypoczynku niż zaciąganiu kredytów.

Kredyt na mieszkanie dostają tylko zamożniejsi?

To, że osób chcących wziąć kredyt mieszkaniowy jest coraz więcej, wcale nie oznacza, że liczba udzielanych kredytów wzrośnie. Krótko po wybuchu pandemii większość banków zaostrzyła politykę kredytową, co w praktyce oznaczało m.in. wyższe marże, wyższą kwotę wymaganego wkładu własnego oraz dokładniejsze prześwietlanie zdolności kredytowej klientów. W rezultacie wiele osób, które przed marcem 2020 r. bez problemu dostałyby kredyt, dziś nie ma na to szans.

– W większości banków o [kredyt hipoteczny – przyp. red.] trudniej będzie osobom prowadzącym działalność gospodarczą oraz pracującym na umowie o dzieło lub zlecenie – oceniał w kwietniu Jarosław Sadowski z Expander Advisors.

Prognoza ta okazała się trafna. Od marca osoby gorzej zarabiające, o mniej stabilnym źródle dochodu czy słabej historii kredytowej, najczęściej są odsyłane z banku z kwitkiem. To głównie osoby, którym marzył się zakup własnego M z segmentu najtańszych mieszkań, a które obecnie całkiem straciły szansę na kupno lokalu.

[QUIZ] Kupujesz mieszkanie? Sprawdź, czy znasz swoje prawa

Pandemia nie przeszkodziła za to osobom zamożniejszym, dla których wyższe koszty kredytu to żaden problem. Według BIK w sierpniu 2020 r. średnia kwota kredytu, o jaką wnioskowali klienci, była o 4 proc. wyższa niż przed rokiem i wynosiła 290 tys. zł. Skąd ten wzrost, skoro pieniądze trudniej jest dziś pożyczyć? Najprawdopodobniej wywołały go osoby kupujące większe, droższe nieruchomości, na które potrzebny jest odpowiednio wyższy kredyt.

W czasie pandemii aktywni byli także inwestorzy, dla których zaostrzenie polityki kredytowej w ogóle nie miało znaczenia, ponieważ kupowali mieszkania za gotówkę. Potwierdzają to dane deweloperów takich jak Eiffage Immobilier Polska („zwiększył się procent osób kupujących mieszkania ze środków własnych”) czy Grupa ROBYG („nadal ponad 45 proc. klientów ROBYG kupuje mieszkania za gotówkę”).

Są pierwsze sygnały łagodzenia polityki kredytowej

Według ankiety przeprowadzonej przez Narodowy Bank Polski większość banków spodziewa się, że w III kwartale 2020 r. zacznie łagodzić politykę kredytową. Obecnie pojawiły się pierwsze tego sygnały – niektóre banki obniżyły wymagany wkład własny do 20 proc. (ING Bank Śląski, od 15.09) czy ułatwiły dostęp do kredytu osobom zatrudnionym na umowę cywilnoprawną (mBank). Na razie są to jednak pojedyncze, ostrożne zmiany.

To, czy do szerszego złagodzenia zasad przyznawania kredytów hipotecznych faktycznie dojdzie, zależeć będzie głównie od tego, jakie skutki w gospodarce wywoła spodziewana druga fala pandemii. Na razie BIK wykazuje umiarkowany optymizm co do rozwoju sytuacji na rynku kredytowym – zdaniem ekspertów w całym 2020 r. sprzedaż kredytów mieszkaniowych będzie o 8 proc. niższa niż przed rokiem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kredyty hipoteczne biorą dziś głównie bogatsi. Biedniejsi też chcą, ale ich nie dostają - Portal i.pl

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto