Wizytę Łony, Webbera i reszty ekipy ze Szczecina w kinie "Haszka", szamotulanie z pewnością długo nie zapomną. Hip hop w najczystszym i najpiękniejszym wydaniu eksplodował. Była magia, była energia, klimat i ta wspólna pasja do kultury, która decyduje o sukcesie każdego koncertu rapowego w kraju. Łona w Szamotułach dokonał zatem rzeczy niezwykłej, bo takiego wydarzenia w mieście zwyczajnie jeszcze nie było.
Reprezentanci Szczecina zabrali słuchaczy w podróż w czasie. Począwszy od "Koniec żartów", poprzez "Absurd i nonsens", na "Cztery i pół" skończywszy, przypomnieli publice fantastyczny okres w historii polskiego hip hopu. Żartem i ironią opowiadali o rzeczywistości. I ludzkiej głupocie. Bo, kto jak kto, ale ci panowie tworzą całą swoją twórczością, fantastyczną "panoramę" polskiego społeczeństwa - i to jeszcze jak!
O kontakt z publiką nie trzeba było pytać. Bo i po co? Granica na samym początku została zatarta. Artyści doskonale bawili się ze słuchaczami i na odwrót. Był quazi-break dance na scenie, mnóstwo żartów, wspólne nawijanie. Jednym słowem - każdy, kto kocha hip hop powinien w sobotni wieczór znaleźć się w kinie "Halszka". Łonson, Websztyk i reszta zrobili prawdziwe show!
Więcej na ten temat w piątkowym "Dniu Szamotulskim"
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?