Mecz na szczycie. Sparta Szamotuły wygrywa u siebie z Koroną Bukowiec

Sparta Szamotuły wygrywa u siebie z Koroną Bukowiec

Kiedy lider tabeli podejmuje wicelidera, a oba zespołu od początku sezonu nie odnotowały na dodatek żadnej porażki można być pewnym, że spotkanie będzie nie tyle ciekawe, co niezwykle emocjonujące. I faktycznie - w sobotnie popołudnie 17 września emocji na szamotulskim stadionie nie brakowało.

Mecz na szczycie - bo takim mianem określono spotkanie pomiędzy Spartą Szamotuły a Koroną Bukowiec - należało jednak nie tylko do zaciętych. Drużyny zaprezentowały całkiem dobry poziom, choć to gospodarze dyktowali warunki gry.

Odważne zagrania w pole podbramkowe rywali, w tym i samotne rajdy w stronę golkipera Korony, niejednokrotnie nagradzano gromkimi brawami. Prób na objęcie prowadzenia już w pierwszej fazie meczu też nie brakowało. Ostatecznie jednak głośne okrzyki rozległy się na trybunach w 29 minucie spotkania, gdy Adrian Barański ładnym strzałem zmusił bramkarza gości do kapitulacji. Sparta prowadziła 1:0.

Festiwal strzelecki szamotulan

Tuż po zamianie stron przewagę gospodarzy na 2:0 podwyższył Denis Maćkowiak (48'). Jak się jednak okazało - był to dopiero początek festiwalu strzeleckiego w wykonaniu szamotulan.

W 66 minucie kibice znów się poderwali - Sławomir Łuczek posłał futbolówkę wprost do bramki drużyny z Bukowca. Na listę strzelców w 82' wpisał się Łukasz Roda, a kropkę nad i - na chwilę przed gwizdkiem kończącym mecz - postawił Maćkowiak, zdobywając drugiego gola w tym spotkaniu i piątego, który powędrował na konto drużyny z Szamotuł.

Goście próbowali co prawda zatrzymać spartański atak, ale bezskutecznie. Koronie nie udało się też strzelić choćby honorowego gola, mimo że zawodnicy wypracowali sobie kilka dogodnych sytuacji do zmiany wyniku. Gracjan Kłos strzegący bramki szamotulan po raz kolejny wykazał się jednak świetną predyspozycją. Finalnie, piłkarze schodzili z boiska przy stanie 5:0 dla Sparty.

Sparta dla Rafała i Mateusza

Solidaryzując się z Rafałem Chmalem, który podczas spotkania z Kłosem Gałowo doznał poważnej kontuzji, wykluczającej go z gry na dłuższy czas, spartanie w sobotę założyli specjalne koszulki. Widniejące na nim słowa otuchy: Rafał jesteśmy z Tobą! stały się ważnym wyrazem wsparcia dla kolegi z zespołu.

Tuż przed rozpoczęciem meczu natomiast na murawę wraz z sędziami wszedł Mateusz Prętki - niepełnosprawny kibic Sparty, któremu zarząd klubu wraz z drużyną i kibicami postanowił zrobić niespodziankę z okazji obchodzonych we wrześniu 30. urodzin. Mateusz odebrał od działaczy i zawodników piękny prezent. Mógł też symbolicznie rozpocząć spotkanie, spełniając swoje wielkie marzenie.

Zostajemy w klasie okręgowej, bo prócz meczu na szczycie w Szamotułach, w minionej kolejce miały miejsce również derby gminy Szamotuły. Kłos Gałowo podejmował na własnym obiekcie LZS Otorowo. W spotkaniu tym padł remis 1:1. Podział punktów nie zadowolił ani jednych, ani drugich, a to dlatego, że strata do prowadzącej Sparty jest teraz jeszcze większa.

Po sześciu kolejkach Sparta z 18 punktami zajmuje pierwsze miejsce w lidze, LZS jest na czwartej pozycji - 13 punktów, a Kłos na piątej - 11 punktów.

Z kolei w V lidze bez zwycięstwa nadal beniaminek Sokół Pniewy. Drużyna płaci tak zwane "frycowe" swojego awansu i nadal nie może cieszyć się z wygranej. W niedzielę pniewianie musieli uznać wyższość Akademii Reissa, z którą przegrali na wyjeździe 5:3. Sokół spadł na przedostatnie miejsce w tabeli i choć to dopiero początek rozgrywek, to jeśli w Pniewach poważnie myślą o utrzymaniu, Sokół musi wreszcie zacząć punktować.

Czy problemy z dalszą grą w V lidze mogą być też we Wronkach? Błękitni po raz kolejny z rzędu przegrali, tym razem 2:0 na wyjeździe z Polonią Chodzież. Forma ekipy nie jest najlepsza, obecnie z 4 oczkami drużyna jest na 12 miejscu.

W grupie II A-klasy wreszcie wygrywa Warta Obrzycko. Warciarze dość efektownie pokonali na wyjeździe Gryf Zofiowo, wygrywając 3:5. Gorzej w tej serii gier poszło Warcie Wartosław i Bykom Oborowo. Obie drużyny przegrały. Byki dość dotkliwie bo 5:1 z Wenusem Jędrzejowo, z kolei Warta 3:0 z Huraganem Młynkowo.

W grupie II A-klasy nie do zatrzymania jest obecnie Sokół Duszniki, który wygrał wszystkie cztery spotkania. W miniony weekend Sokół na własnym stadionie ograł Spójnię Strykowo aż 5:1. W tej samej kolejce zwycięstwo odniósł Matrot Kąsinowo, pokonując 3:2 Okoń Sapowice, a także Czarni Kaźmierz, którzy wygrali z Sucharami Suchy Las 4:1.

Z kolei beniaminek, a więc Orły Pniewy po szalonym meczu zremisował z SSG w Kamieńcu aż 5:5.

I na koniec czas na wydarzenia z boisk B-klasy. W grupie V liderem Huragan Podrzewie. I choć to najniższa liga, to w poprzednich latach Podrzewie formą nie zachwycało, dlatego świetny start można uznać za sukces. Na razie po 4 kolejkach Huragan przewodzi w tabeli z 10 punktami. Tyle samo ma drugie KS Sękowo. Jeśli chodzi o wyniki ostatniej kolejki, to Huragan pokonał u siebie Arkę Kiekrz 2:1, z kolei KS Sękowo zremisowało u siebie 2:2 z Orlikiem Lwówek. Wygrał też Gaj Wielki, który 4:1 pokonał u siebie Old Boys Sady/Pluton Przeźmierowo, a także LKS Baborówko, które z kolei 4:0 wygrało z Gromem Zębowo.