Międzychód. Od Sowiej Góry do Międzychodu wybudowano… płot. Ma zatrzymać migrację dzików i ASF

Płot docelowo powstanie od Sowiej Góry do granic Trzciela. Takie rozporządzenie wydał bowiem wojewoda wielkopolski. Ogrodzenie muszą wybudować na swoim terenie Nadleśnictwa Międzychód oraz Bolewice.

W części zostanie wybudowany wzdłuż drogi wojewódzkiej nr 160, po jej wschodniej stronie. Jest już gotowy odcinek od Sowiej Góry do rogatek Międzychodu. Właśnie rozpoczyna się dalsza jego budowa od Gorzynia w kierunku Głażewa.

- Tam jednak będzie przebiegał fragmentami przez pola rolnicze, więc musimy to skoordynować z okresem żniw. Podkreślamy jednak, że nie jest to zakaz wstępu do lasu – mówi zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Międzychód, Lech Jankowiak.

W płocie będą bramy, z których będą mogli głównie korzystać pracownicy Lasów Państwowych wykonujący obowiązki służbowe. Planowane są też ogólnodostępne śluzy na przykład na wysokości Jeziora Głęboczek; na wysokości ośrodków wypoczynkowych w Mierzynie; czy od mostu na rzece Warcie przez Międzychód do końca Wielowsi; oraz w Gorzyniu. Dalej ogrodzenie ma być budowane przez Nadleśnictwo Bolewice od Głażewa do Łowynia wzdłuż DW 160 ze śluzą na wysokości Łowynia, a następnie wzdłuż drogi prowadzącej do granic gminy Trzciel, ze śluzą na wysokości miejscowości Jabłonka Stara.

Samo tylko Nadleśnictwo Międzychód musi wybudować około 16,5 km ogrodzenia.

Szacuje się, że na terenie Nadleśnictwa Międzychód populacja dzika liczy około 150 osobników. Szacunek był jednak dokonywany kilka miesięcy temu, więc ta liczba może różnić się nawet o 300 proc.

Płot z siatki leśnej budowany jest na okres kilku lat. Wszystko ma związek z wykryciem na terenie powiatu międzychodzkiego ASF. Do tej pory potwierdzono u nas 11 przypadków ASF u dzików oraz wykryto dwa ogniska wirusa u trzody chlewnej. Pierwsze miało miejsce w Gnuszynie pod Chrzypskiem Wielkim, gdzie trzeba było zutylizować stado liczące ponad trzy tysiące świń. W połowie lipca kolejne ognisko u trzody chlewnej wykryto w Chorzewie pod Luboszem.

- To stado liczyło 153 sztuki. Także musiało zostać zutylizowane. Trwa dochodzenie, które ma wykazać, w jaki sposób wirus przedostał się na teren gospodarstwa – wyjaśnia Anna Buczko, Powiatowy Inspektor Weterynarii w Międzychodzie.

W promieniu trzech kilometrów od ogniska ASF w Gnuszynie wyznaczono strefę zapowietrzoną, natomiast w promieniu siedmiu kilometrów strefę zagrożoną. W tych miejscach obowiązują bardziej rygorystyczne zasady związane z bioasekuracją.

ASF to groźna, zakaźna i zaraźliwa choroba wirusowa świń domowych, świniodzików oraz dzików. Zakażenie przebiega powoli i obejmuje znaczny odsetek zwierząt w stadzie, przy czym śmiertelność zwierząt sięga nawet 100 proc. Ludzie nie są wrażliwi na zakażenie wirusem ASF, w związku z czym choroba ta nie stwarza zagrożenia dla ich zdrowia i życia.