Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mnóstwo nerwów i fenomenalna końcówka w pojedynku Smoków

Robert Poczekaj
Red Dragons po dwóch kolejkach pauzowania z powodu zachorowania na koronawirusa powraca do gry w znakomitym stylu. W meczu ostatniej kolejki Futsal Ekstraklasy pokonuje na wyjeździe AZS UŚ Katowice 4-3. Bardzo duży udział w tym zwycięstwie miała gra z wycofanym bramkarzem i zdobycie aż trzech bramek Patryka Hołego w końcówce spotkania.

Kiedy po drugiej stronie boiska pojawia się zespół AZS UŚ Katowice to zawsze zwiastuje to spore emocje w spotkaniu. Historia pojedynków tych drużyn jest już dość długa, ale każde z nich ma swoją dramaturgię wartą zapamiętania.

- Na Górny Śląsk wyjechaliśmy po długim odpoczynku spowodowanym kwarantanną i niestety znalazło to swoje odzwierciedlenie na parkiecie, szczególnie w pierwszych minutach. Sporą niedokładność w naszej grze z zimną krwią wykorzystali gospodarze finalizując dwa kontrataki - opowiada Mateusz Nizio ze sztabu szkoleniowego Smoków.
Najpierw trafił Robert Gładczak, a po chwili Kamil Musiał i w piątej minucie Smoki przegrywały już 2-0. Nikt jednak nie zamierzał składać broni. Zawodnicy z Pniew konsekwentnie budowali swoje akcje i dążyli do zdobycia gola kontaktowego. Sztuka ta udała się wreszcie Adrianowi Skrzypkowi w ostatniej minucie pierwszej odsłony. Po jego uderzeniu i rykoszecie piłka wpadła do bramki Kamila Lasika.

Po zmianie stron pniewianie nadal byli stroną przeważającą. Kiedy wydawało się, że wyrównanie jest kwestią czasu, na 3-1 po indywidualnej akcji podwyższył Piotr Łopuch. Trener Łukasz Frajtag nie miał innego wyjścia, jak zagrać z lotnym bramkarzem. To manewr, który Red Dragons ma doskonale ograny. To ryzykowne zagranie jednak tym razem manewr dał pożądany skutek. To było niesamowite pięć minut w wykonaniu wielkopolskiej drużyny, a szczególnie Patryka Hołego. Najpierw pięknie uderzył pod poprzeczkę zaskakując Lasika, następnie sprytnie miedzy nogami rywali doprowadził do remisu na 3-3. Mimo to trener dalej ryzykował grę z lotnym bramkarzem i na półtorej minuty przed końcem, precyzyjnie rozegrany manewr dał skutek w postaci zwycięskiej bramki Patryka Hołego. To kolejny fenomenalny występ tego utalentowanego zawodnika smoczej drużyny.
- Tym samym awansowaliśmy na dwunaste miejsce w tabeli mając rozegranych tylko sześć spotkań. Kolejne spotkanie, jeżeli sytuacja pozwoli, odbędzie się w najbliższą sobotę w Pniewach, gdzie podejmiemy beniaminka z Komprachcic - objaśnia Mateusz Nizio.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto