Fundusz sołecki, jak sama nazwa wskazuje, to pula środków konkretnej gminy zarezerwowana dla sołectw w jej budżecie. Poszczególne miejscowości mają prawo do wskazania, na co należy wydatkować kwoty im przypadające. Na podobnych zasadach funkcjonuje budżet obywatelski. On również daje mieszkańcom możliwość wyboru, najczęściej w formie głosowania, zagospodarowania części środków finansowych wyodrębnionych z budżetu. Przyznawane są one na realizację lokalnych przedsięwzięć inwestycyjnych, które są zgłaszane jako projekty indywidualne lub zbiorcze przez wspólnoty, a następnie podlegają weryfikacji przez władze.
W gminie Chocz mieszkańcy mają do dyspozycji fundusz sołecki. Miejscowi radni mieli do niego różny stosunek. Zdarzały się lata, że nie wyrażali zgody na jego wyodrębnienie w budżecie. Z czasem się do niego przekonali i od czterech lat konsekwentnie, co roku, lokalna społeczność może wskazywać zadania do wykonania w swoich miejscowościach.
10 tys. zł na początek
Anna Koniewicz-Kruk zaproponowała jeszcze jedną formę decydowania o wydatkowaniu gminnych pieniędzy przez mieszkańców. - Chciałabym, aby w naszej gminie organizacje pozarządowe oraz oddolne inicjatywy były bardziej doceniane oraz inspirowane do wdrażania w życie ciekawych projektów. Budżet obywatelski mógłby być do tego dobrym impulsem. Dzięki niemu moglibyśmy się dowiedzieć, jaki potencjał drzemie w naszych mieszkańcach, których uważam za najważniejszy kapitał - podkreśla przewodnicząca rady miejskiej. Na dobry początek na ten cel gmina miałaby przeznaczyć 10 tys. zł.
Do pomysłu z rezerwą podchodzi burmistrz Marian Wielgosik, część radnych również nie zareagowała entuzjastycznie. - Są takie sytuacje, że pieniądze z funduszu są „przejadane”, dlatego ja jestem przeciwna - podkreśla Ewa Wojciechowska. - Z analiz, które przeprowadziłem wynika, że budżet obywatelski najczęściej tworzony jest w miastach, gdzie nie funkcjonuje fundusz sołecki, a w naszej gminie zostały wyodrębnione środki na ten cel - opowiada gospodarz gminy. - Możliwość wprowadzenia tego rozwiązania zostanie przeanalizowana przy tworzeniu kolejnego budżetu - dodaje, zostawiając tym samym lekko uchyloną furtkę do wprowadzenia w życie tej inicjatywy.
Idea traci sens
Na naszym podwórku budżet obywatelski do tej pory był realizowany w Pleszewie. Jednak w 2018 r. Najwyższa Izba Kontroli zakwestionowała m.in. wymaganie w akcie głosowania numeru PESEL, który jest sposobem weryfikacji mieszkańców Miasta i Gminy Pleszew. - Odstępując od tego wymogu, umożliwia się głosowanie wszystkim obywatelom, w tym tym, którzy nie są zameldowani bądź nie przebywają na terenie naszego miasta i gminy. Idea budżetu partycypacyjnego w tym momencie traci zasadność - opowiada Anna Bogacz, rzecznik prasowy Urzędu MiG Pleszew. Samorząd nie ma obowiązku tworzenia budżetu obywatelskiego, stąd obecnie w pleszewskim ratuszu prowadzone są analizy w celu podjęcia decyzji o jego kontynuacji bądź likwidacji, zwłaszcza w kontekście wniosków pokontrolnych (brak cenzusu wiekowego i możliwości weryfikacji głosujących).
16 gdańskich księży potwierdza oskarżenia o mobbing pod adresem abp. Głódzia
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?