Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nikodem Kapłon z Szamotuł marzy o modelingu [ZDJĘCIA]

Katarzyna Grochowska
Nikodem Kapłon z Szamotuł marzy o modelingu
Nikodem Kapłon z Szamotuł marzy o modelingu Krzysztof Waszak
Nikodem Kapłon z Szamotuł ma zaledwie 18 lat, a już odbywa wielką życiową przygodę, jaką jest modeling. Co o tym myśli i czy chce związać z tą dziedziną swoją przyszłość? Zajrzyjcie do naszego materiału!

Wydawało by się, że praca przed obiektywem adresowana jest tylko i wyłącznie do kobiet. Nic bardziej mylnego. Zawód modela uprawiany jest przecież od bardzo dawna. Przykładów daleko szukać nie trzeba – wystarczy sięgnąć po jedną z kolorowych gazet, by się o tym przekonać lub pokusić się o obejrzenie bloku reklamowego w telewizji. Świat szeroko rozumianego modelingu już dawno „wchłonął” i tę brzydszą płeć. Wdarł się również w życie 18 – letniego Nikodema Kapłona z Szamotuł. Chociaż, jako dziecko marzyło mu się wcielenie w rolę adwokata w garniturze, dziś powoli spełnia się jako początkujący model. Czy to właśnie z tą dziedziną zwiąże swoją przyszłość?

Oficjalnie od 15 maja Nikodem jest jednym z członków agencji Raven Models. Jak sam mówi – nie planował tego, to była spontaniczna decyzja.

– Chciałem poznać nowych ludzi i spróbować swoich sił. Przeczytałem o castingu do agencji modeli i modelek, który miał się odbyć w Szamotułach. Na szkolnym korytarzu wisiał plakat informujący o tym wydarzeniu. Postanowiłem spróbować. Do odważnych świat należy – podkreśla Nikodem – Pomyślałem, co szkodzi spróbować? Nie traktowałem tego poważnie, bardziej jako przygodę, rozrywkę – dodaje.

Chociaż decyzja o wzięciu udziału w castingu była spontaniczna, wkrótce potem przyszedł i moment zastanowienia. Nikodem musiał zacząć walczyć z nieśmiałością. Najbliżsi namawiali go jednak, by nie rezygnował i spróbował swoich sił. W gruncie rzeczy, to właśnie dzięki mobilizacji ze strony rodziny i znajomych, Nikodem odważył się zawalczyć o swoją przyszłość. Oczywiście wtedy nie traktował jeszcze modelingu na poważnie.

– Na casting do agencji modeli i modelek poszedł ze mną mój starszy brat. We dwóch było nam raźniej i zabawniej. Zawsze łatwiej pokonywać strach i nieznane z kimś bliskim. Moi najbliżsi dodali mi odwagi – wspomina.

Jeszcze parę dobrych miesięcy temu o modelingu nie miał zielonego pojęcia. Wszystko zaczęło zmieniać się po castingu. Nie spodziewał się jakiegokolwiek odzewu od agencji. Na poczcie elektronicznej kilka dni po castingu znalazł jednak wiadomość z gratulacjami oraz informacją że został wybrany.

– Byłem szczerze mówiąc zaskoczony, bo nie liczyłem na to ,że mnie wybiorą. Od tego momentu czułem lekką presję – wiedziałem, że to jest ważna decyzja w moim życiu – opowiada.

Najbardziej stresującym momentem było pierwsze spotkanie z agencją zza granicy, gdyż rozmowa była prowadzona w języku angielskim i to decydowało o dalszym losie Nikodema – udziału w sesjach fotograficznych czy też wyjazdu na fashion week.

Pierwsza sesja była zaplanowana już z miesięcznym wyprzedzeniem – zaraz po przyjęciu go do agencji. Odbyła się w plenerze na poznańskiej Cytadeli wśród pięknej zieleni. Nikodem bardzo miło wspomina te spotkanie.

Świat modelingu jest na razie dla szamotulanina nowością, uczy się funkcjonować w nim, poznaje jego reguły. Nie odnalazł jeszcze swojej inspiracji, cały czas szuka ideału, za którym mógłby podążać.

– Może sam stworzę kiedyś nowy typ modela i będę inspiracją dla innych? – pyta retorycznie chłopak.

To jednak plany na dalszą przyszłość. W chwili obecnej chłopak skupia się na nauce – w maju czeka go egzamin dojrzałości, do którego chce się dobrze przygotować. Za tydzień natomiast rozpocznie odliczanie symbolicznych 100 dni do matury.

– W szczególności myślę teraz o studniówce i głowę mam pochłoniętą przygotowaniami do tego niezwykłego balu – przyznaje chłopak.

Nowa pasja wciąż zajmuje jednak jego głowę. Mówi, że błysk fleszy może wydawać się rzeczą przyjemną, ale praca wymaga wielkiego zaangażowania i nieustannego samodoskonalenia.

– Chciałbym się sprawdzić zarówno, jako fotomodel, jak i podczas prezentacji na wybiegu, ponieważ to bardzo interesujące doświadczenie. Brałem udział w pokazie mody organizowanym przez moją starszą siostrę, która maluje na ubraniach i tkaninach. Ten pokaz miał charakter społeczny, jego celem było zaangażowanie szamotulskiej młodzieży. Jako modele mieliśmy pokazać, że jesteśmy odważni i w prosty sposób możemy dodać miastu energii i barw. Wystąpiłem wtedy w ręcznie malowanych czapkach razem z moimi rówieśnikami. To było amatorskie lecz bardzo emocjonujące przeżycie – podkreśla Nikodem.

Chłopak odbył także kilka profesjonalnych sesji fotograficznych. Przyznaje, że choć początkowo czuł się skrępowany, wręcz porwany do innego świata, bardzo szybko połknął przysłowiowego bakcyla.

– Nowe ubrania, buty, makijaż, fryzjer, stylista. Nie miałem pojęcia, że parę zdjęć może kosztować tyle przygotowań i ciężkiej pracy, aby uchwycić te właściwe ujęcia – wspomina – Początkowo było mi niezręcznie, gdy wszyscy patrzyli na mnie, jak pozuję, ale znów pomyślałem o tym, że do odważnych świat należy! Z drugiej strony natomiast osoby, z którymi pracowałem na sesjach, otoczyły mnie opieką, wspierały, doradzały. Zawsze jest ze mną także moja pani manager, która czuwa nad wszystkim – dodaje.

Nikodem nieśmiało opowiada o swoich planach na przyszłość. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że praca modela nie należy do łatwych, ale jest za to szalenie fascynująca.

– Na razie to dla mnie przygoda, nie wiem co przyniesie przyszłość. Jeśli jednak otrzymam korzystne propozycje, to dlaczego by nie spróbować? Myślę że mógłbym zostać modelem niczym Aaron O’Connell czy też Cheyne Oglesby i osiągnąć karierę za Oceanem – uśmiecha się.

Nie boi się wyzwań, czy eksperymentalnych zadań. Mówi, że stawianie sobie nowych, odważnych celów, to próba charakteru. Z chęcią spróbuje również współpracy z innymi osobami na planie zdjęciowym.
A co myśli o retuszu fotografii? Chłopak przyznaje, że obecne trendy zmierzają do jak najbardziej naturalnych zdjęć, ukazujących prawdziwy wizerunek modela. Odchodzi się od nadmiernego retuszu i takie zdjęcia tolerują największe zagraniczne agencje. Stąd agencja matka Nikodema, jaką jest Raven Models zarządza jego portfolio w tym stylu.

Mimo niewielkiego stażu, Nikodem czuje się modelem

– Nie wstydzę się tego. To raczej powód do zadowolenia. Spróbowałem po prostu czegoś innego – kwituje.

Równocześnie przepraszamy, że publikacja materiału w "Dniu Szamotulskim" nie zawiera podpisu autorów zdjęć. Nastąpiło to na skutek błędu drukarskiego

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto